[PRZEDPREMIEROWO]"Jak zatrzymać czas" Matt Haig
0
fantastyka
,
literatura obyczajowa
,
literatura współczesna
,
Matt Haig
,
miłość
,
podróże w czasie
,
starzenie się
Uwielbiam książki, których fabuła kręci się wokół podróżowania w czasie. Choć "Jak zatrzymać czas" nie jest typowym przykładem tego gatunku, to śmiało mogę powiedzieć, że Matt Haig miał rewelacyjny pomysł , który udało mu się znakomicie wykorzystać. Choć książka nieco przypomina inne powieści tego typu, (raczej trudno tu o stuprocentową oryginalność) w szczególności "Pierwszych piętnaście żywotów Harrego Augusta", to z jej kart bije aura świeżości, która sprawia, że czytelnik jest wprost oczarowany. Książka Haiga to jednak coś więcej niż kawałek dobrej fantastyki. To dzieło głębsze, dotykające istoty człowieczeństwa i kłębiących się w nas uczuć. To przekrój przez ludzką psychikę ujęty w nietypowe ramy.
Tom Hazard ma sekret, który musi strzec w absolutnej tajemnicy, jeśli wyjdzie on na jaw zagrożone będzie życie jego najbliższych i przyjaciół. Ten wyglądający na czterdzieści lat mężczyzna w rzeczywistości przeżył kilka wieków a kolejne przed nim. Powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, że cało Toma starzeje się piętnaście razy wolniej niż zwykłych śmiertelników. By jego sekret pozostał
bezpieczny, co osiem lat musi zmieniać miejsce zamieszkania i przyjaciół.
Toma poznajemy jak wraca do Londynu by objąć posadę nauczyciela. W tutejszej szkole poznaje piękną nauczycielkę, która wzbudza w nim dawno zapomniane uczucia. Czy Tomowi uda się nie złamać pierwszej zasady "długowiecznych" i nie zakochać w kobiecie?
Oczywiście nie da się ukryć, że książka zalicza się do kanonu fantastyki, jednak w gruncie rzeczy nadal pozostaje uniwersalną powieścią obyczajową. Jeśli by odłożyć na bok długowieczność naszego głównego bohatera, to zostanie jedynie przekrój przez jego życie, nieco rozciągnięte w czasie, a co za tym idzie ciekawsze niż życie zwykłych ludzi. Jednak Tom w rzeczywistości jest taki sam jak my wszyscy. Może nieco bardziej doświadczony, może ostrożniejszy, jednak tak samo jak my myśli, czuje, kocha i nienawidzi. Czy zazdrościmy mu tego, że widział jak świat się zmienia na przestrzeni wieków? Czy zazdrościmy mu tego, że jest niemym świadkiem historii? Z jednej strony każdy z nas chciał by żyć wiecznie, więc idea powolnego starzenia się jest nam naprawdę bliska. Z drugiej, będąc wyjątkiem od reguły, jesteśmy skazani na samotność. Czy naprawdę chcielibyśmy przeżyć naszych najbliższych? Trzymać w rękach nasze umierające ze starości dziecko, kiedy sami jesteście w kwiecie wieku? Właśnie takie pytania stawia nam nasz autor. Obdarował swojego bohatera długowiecznością, o której skrycie marzymy, jednak ofiarowując mu ten dar jednocześnie odebrał przyjaciół i rodzinę oraz skazał go na wieczną tułaczkę, w poszukiwaniu ulotnego szczęścia, które nie wiadomo czy w ogóle istnieje. Część krytyków uważa Toma, za zgorzkniałego mężczyznę, który wegetuje narzekając na swój los. Ja uważam, że ma do tego prawo, a ten żal, smutek i desperacja sprawiają, że szybko udało mi się nawiązać kontakt z naszym bohaterem, obdarzyć go sentymentem. Tom przez swoją kondycję stracił wszystko : żonę, córkę (której poszukuje przez całą książkę) oraz prawo decydowania o własnym życiu. Należy do Stowarzyszenia Albatrosów, zrzeszających wszystkich odnalezionych długowiecznych. Właśnie to stowarzyszenie kontroluje go, daje zadania, mówi co ma robić. Tom jest marionetką w rękach innych, chłopaczkiem na posyłki, który przez wieczność będzie musiał się tłumaczyć ze swoich błędów. To kolejny aspekt, który sprawił, że poczułam niezgłębiony smutek, porównując moją wolność do więzienia naszego bohatera.
Matt Haig zaserwował nam prawdziwą ucztę smaków i zapachów. Akcja powieści rozpoczyna się pod koniec XVI wieku we Francji, gdzie rodzi się nasz bohater. Ludzie z okolicznych wiosek szybko się orientują, że jest inny, nie widać po nim upływu czasu. Należy pamiętać, że tamten okres to czas polowań na czarownice, czas kiedy jakiekolwiek odstępstwo od normy traktowane było jako piętno szatana. Nasz bohater zmuszony jest do ucieczki. Przemierza kanał i osiedla się w Anglii gdzie poznaje miłość swojego życia Rose. To właśnie ona jest niemym świadkiem wszystkich wydarzeń w książce. Kiedy Rose umiera, Tom pogrąża się w żałobie, która trwa wieki, a cierpienie zamiast maleć, wzrasta. Może się wydawać nieprawdopodobne, że przez setki lat można tęsknić i pamiętać tę jedną jedyną osobą z setek tych, które się poznało przez całe życie. Taka miłość zapewne zdarza się raz na milion dlatego Tom stał się dla mnie prawdziwym bohaterem romantycznym. Takim Romeo czy Werterem w wersji współczesno-historycznej. Za to pokochałam go jeszcze bardziej.
Kiedy Tom wstępuje do Stowarzyszenia, jego życie diametralnie się zmienia. Od tej chwili nie może zaznać spokoju. Co osiem lat zmienia miejsce zamieszkania, co osiem lat musi również wykonać zadanie, którego celem jest zwerbowanie kolejnych "alb". Jeśli rekrutacja się nie udaje, musi chwycić za broń i pozbawić je życia. Albo zginą oni albo Ty, wybór jest prosty, jednak jego konsekwencje są długoterminowe i wyniszczające psychikę. Wstąpienie do Stowarzyszenia jeszcze bardziej pozbawiło Toma wolności, która jest niezbędna do tego by człowiek mógł się samorealizować.
"Jak zatrzymać czas" to piękna i wzruszająca książka, opowiadająca o człowieku który poszukuje sensu w życiu i na koniec odkrywa, że jego poszukiwania szły w zupełnie nieodpowiednim kierunku. To opowieść o niespełnionej i tragicznej miłości, która niesie ze sobą przykre konsekwencje, to również dramat o konsekwencjach naszych wyborów, strachów i lęków. To jedna z tych nielicznych książek fantastycznych, w których zupełnie nie czujemy cech gatunkowych, więc również Ci, którzy niekoniecznie sięgają po fantastykę, będą zadowoleni. Rzadko mi się zdarza mieć łzy w oczach praktycznie przez cały czas lektury, jednak tym razem zużyłam całe pudełko chusteczek. Polecam z całego serca tę mądrą i niezwykle ambitną powieść.
Tytuł : "Jak zatrzymać czas"
Autor : Matt Haig
Wydawnictwo : Zysk i S-ka
Data wydania : 16 kwiecień 2018
Liczba stron : 426
Tytuł oryginału : How To Stop Time
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz