"Czego najbardziej żałują umierający" Bronnie Ware
Tytuł : „Czego
najbardziej żałują umierający”
Autor: Bronnie Ware
Rok wydania : 2016
Wydawnictwo : Czarna Owca
Liczba stron : 272
Tytuł oryginału : The
Five Regrets of the Dying
Pytanie
bez odpowiedzi
Umieranie jest nieodłączną
częścią naszego życia. Jednak w społeczeństwach anglosaskich
ludzie
boją się śmierci – wypierają się jej. Człowiek
umierający zostaje napiętnowany, wyobcowany. Przy śmiertelnie
chorych ludziach nie potrafimy być sobą, paraliżuje nas strach.
Nas przecież też to spotka, a boimy się właśnie tego czego nie
znamy. W wielu krajach śmierć jest celebrowana, przy łożu
umierającego gromadzą się całe rodziny a czasem i cale wioski.
Ludzie świętują, tańczą bo wiedzą, ze umierający odchodzi do
lepszej krainy. Książka Bronnie Ware oswaja nas ze śmiercią,
pokazuje, że nie taki diabeł straszny jak go malują.
Bronnie Ware jest
australijską blogerką , śpiewaczką, twórczynią tekstów
piosenek, a jednocześnie paliatywną pielęgniarką. Ale opieka nad
śmiertelnie chorymi ludźmi ( podobnie jak ponad 10 letni etat w
banku) należy już do jej przeszłości. Ta niezwykle aktywna, można
nawet rzec w gorącej wodzie kąpana kobieta w swoim życiu bardzo
długo poszukiwała własnej ścieżki. Krytykowana w dzieciństwie
przez rodzinę, starała im się przypodobać. Jednak praca na
etacie, zajęcie jakiego oczekiwali od niej najbliżsi jej nie
uszczęśliwiała. Jako młoda kobieta wprost ze słonecznej
Australii poleciała na Wyspy Brytyjskie. Najpierw pracowała w
barze, potem opiekowała się starszymi ludźmi. Tęsknota za rodziną
i przyjaciółmi kazała jej jednak wrócić. Po powrocie odnalazła
sens życia w opiece na umierającymi. Zatrudniała się również do
pomocy w domach starców. Ta ekscentryczna kobieta nie miała
własnego mieszkania. Jej cały dobytek mieścił się w 6
kartonowych pudłach, które woziła z miejsca na miejsce. Mieszkała
w domach, które ludzie oddawali jej pod opiekę, często z braku
wolnych kwater, pomieszkiwała w samochodzie, a czasem i na ulicy.
Jednak po 8 latach takiego życia postanowiła się ustatkować.
Wynajęła mieszkanie, poznała partnera i zaszła w ciążę.
Książka „Czego
najbardziej żałują umierający” to w dużej mierze biografia
samej autorki, jej osobista spowiedź oraz zbiór filozofii.
Kupując tę pozycję
spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Jak sam tytuł wskazuje
oczekiwałam , że dowiem się o czym myślą ludzie tuż przed
śmiercią. Czego się boją czego żałują. Jak mój partner
zobaczył co zamierzam czytać to mieliśmy ciekawą dyskusję. On
podzielił się ze mną swoimi opiniami na temat żalów umierających
ja swoimi. Powiedziałam, że dokończymy temat po przeczytaniu
książki. Chcieliśmy sprawdzić kto był bliższy prawdy. Niestety.
Książka to bardziej monolog wewnętrzny i zbiór filozofii autorki.
Nie znajdziemy tutaj ciekawych historii z życia innych ludzi. Owszem
wymieniani są z imienia jednak poznajemy ich tylko powierzchownie.
Autorka opowiadając bardziej stara się nam przekazać czego sama
się od nich nauczyła, niż przybliżyć nam ich smutną czy wesołą
historię. Książka jest swoistą psychoanalizą własnego życia.
Każda osoba , którą autorka spotykała na swojej drodze miała
wpływ na jej dalsze życie. Umierający dzielili się z Bronnie tym
czego żałują, a ona wyciągała z tego logiczne wnioski i uczyła
się na ich błędach. Powiem, że spodziewałam się czegoś
mocniejszego. Jakichś ukrytych sekretów, zbrodni, czegoś co
przeciągnęło by moją uwagę i wzburzyło krew. A tak naprawdę
autorka przez cały okres pracy jako pielęgniarka spotykała
zwykłych szarych ludzi. Co z tego, że bogatych. Ich historie były
aż do bólu nijakie. A czy lubimy czytać o ludziach nam podobnych?
Czy jednak wolimy coś czego nie znamy ?
Ciężki był
również język autorki. Na samym początku byłam zafascynowana. Z
każdej strony biło optymizmem. Myślałam sobie „Wow to jest
książka, którą powinien przeczytać każdy kto jest w dołku”.
Nie jakieś tam kursy motywujące i samodoskonalące. Wystarczy jedna
książka australijskiej blogerki by poczuć pozytywne wibracje.
Jednak z każdą kolejną stroną było coraz gorzej. Zbyt dużo
powtórzeń, zbyt wiele odnośników do filozofii wschodu, medytacji
i jogi i ich wpływu na nasze życie. Niejednokrotnie autorka
podkreślała, że to jest jedynie jej ścieżka życiowa i , że
każdy z nas ma prawo wybrać inną jednak odczuwałam, że szanując
wybory innych jednocześnie ich nie pochwala. Bo są gorsze.
Człowiek, który ufa lekarzom i medycynie ma gorsze szanse na dobre
życie niż ten, który medytując leczy się sam. Troszkę to dla
mnie naciągane. Jeśli pozytywne myślenie, komunikacja z naszym
ciałem i medytacja miały by rzeczywiście tak zbawienny wpływ na
człowieka to z pewnością więcej ludzi wybierało by taki styl
życia.
Powiem szczerze
ostatnich 20 stron książki nie udało mi się przeczytać. Nudne,
nic nie wnoszące, naciągane i troszkę naiwne były te ostatnie
rozdziały.
Jednym za co
dziękuję autorce to próba oswojenia człowieka ze śmiercią.
Podziwiam ją, że przez 8 długich lat towarzyszyła umierającym.
Sama nie wiem czy na to bym się zdobyła. Bronnie ma rację mówiąc,
że boimy się śmierci. Boimy się tego co jest po niej a nie samego
faktu umierania. Przytaczając przykłady spokojnie odchodzących
ludzi poczułam się spokojniejsza. Czy śmierć naprawdę jest taka
straszna, skoro ludzie umierają z uśmiechem na ustach?
Na tytułowe pytanie
„Czego najbardziej żałują umierający” ludzie, którzy sięgną
po tę książkę niestety odpowiedzi nie dostaną. Jednak jeśli
ktoś lubi biografię z odrobinką psychoanalizy i filozofii to
polecam jak najbardziej. Bronnie Ware ze względu na swój jakże
indywidualny i niestereotypowy sposób życia jest niezwykle
interesującą osobą. Czytając jej książkę myślałam sobie, że
warto by było mieć taką przyjaciółkę. Książka mnie jednak nie
porwała ale być może dlatego, że od początku oczekiwałam czegoś
innego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz