"Grzech. Wodząc na pokuszenie. Tom 1"Gabriela L. Orione
Na pewno każda z was słyszała o gejszach, japońskich damach do towarzystwa. Nauka manier, tańca, sztuki prowadzenia konwersacji i mowy ciała , których to rzeczy musiały nauczyć się młode dziewczyny chcące zostać gejszami trwała ponad 6 lat. Dopiero po tym okresie maiko, czyli uczennica, była gotowa do przyjmowania swoich pierwszych klientów. Europejczycy i ludzie Zachodu błędnie utożsamiali gejsze z prostytutkami. Powodem tego byli Amerykanie okupujący Japonię po drugiej wojnie światowej, którzy korzystali z usług japońskich prostytutek (tzw. geisha girls), które często stylizowały się na gejsze. W Polsce nie było odpowiednika tego zawodu. Szło się albo na całość albo wcale. No ale we Włoszech? Dwie główne bohaterki książki, które w swoim życiu najbardziej ceniły zabawę, postanowiły zatrudnić się w klubie nocnym jako damy do towarzystwa. I to nie byle jakie tylko działające w zgodzie z zasadą : możesz się napatrzeć, jednak nie możesz dotykać. Były niczym współczesne gejsze, i choć zdecydowanie brakowało im taktu, manier i "tego" czegoś to nadal dało się je polubić.
Olivia poznaje Salvatore przy drinku w night klubie, który jest miejscem spotkań sponsorów i ich przyszłych utrzymanek. Mężczyzna jest jednym z zamożniejszych klientów klubu, wierząc w przepowiednie znajomej wróżki o pojawieniu się principessy, stara się przychylić jej nieba – mimo że ona nie pozwala mu na kontakt fizyczny.Salvatore nie wie, że Olivia prowadzi podwójną grę, bo jej serce zdobył już tajemniczy Simone, Albańczyk zanurzony we włoskim światku przestępczym. Jaką drogę wybierze uwikłana w miłosny trójkąt, wciągnięta w porachunki na śmierć i życie, i coraz bardziej rozsmakowująca się w manipulacjach i życiu na krawędzi , Olivia?
Książki erotyczne kojarzą mi się z młodością, pięknymi ciałami i sexem. Rzadko którzy bohaterowie mają więcej niż trzydzieści lat. Zresztą podobnie sprawy się mają z filmami pornograficznymi, aktorzy muszą być przystojni i w pełni sił a aktorki jędrne i wysportowane. No bo któż z nas chce patrzeć na sflaczałe, pokryte plamami wątrobowymi ciała? Kiedy czytamy erotykę nasza wyobraźnia działa na przyśpieszonych obrotach. Przed oczami przesuwają nam się obrazy i sceny, które nas pobudzają seksualnie. Nie wiem jak was, ale ja zdecydowanie wolę "młodszych" mężczyzn niż dziadków. Dlatego byłam bardzo zdziwiona kiedy okazało się, że głównymi bywalcami naszego klubu nocnego są 50-cio i 60-cio latkowie, którzy przychodzą wieczorami na szklaneczkę whiskey i "dobrej jakości" dziewczynę ze Wschodu. Troszkę było mi przykro, że autorka postanowiła trzymać się stereotypów. Kiedyś wszystkie burdele w Europie zatrudniały dziewczyny zza Odry : Polki, Litwinki, Ukrainki, Bułgarki. No przecież żadna szanująca się Niemka nie będzie pracowała w nocnym klubie. Kto to widział. Dziś sytuacja przedstawia się nieco inaczej. Kiedy odwiedzimy klub go-go czy inne miejsce, gdzie panowie przychodzą sobie ulżyć (zresztą pani też) to przekrój narodowościowy będzie zupełnie inny. Pojawiły się kobiety z Ameryki Południowej, Tajki, Chinki a nawet pani z Indii. Coraz więcej Brytyjek decyduje się na opuszczenie własnego kraju i szukanie szczęścia w burdelach słonecznych Włoch czy Hiszpanii. Dlatego czytając książkę "Grzech" momentami czułam się jak bym cofnęła się 20 lat wstecz. Dobrze chociaż, że autorka nie poszła na całość i nie zrobiła z naszych bohaterek ordynarnych prostytutek. Co to to nie. One tylko dotrzymują towarzystwa, gawędzą , piją drinki i się dobrze bawią w towarzystwie nafaszerowanych viagrą samców.
I tak sobie siedziały i siedziały, a ja się zastanawiałam czy w tej książce będzie się coś działo. Na początku myślałam, że Gabriela L. Orione napisała książkę zgodną z nowymi trendami, której fabuła będzie się rozgrywać na tle mafijnych konfliktów. Co prawda Turyn to nie Neapol czy Rzym jednak z pewnością i tam znajdą się członkowie lokalnej Gomorry. Jednak dziadkowie okazali się niegroźni. Może dlatego by nieco zaognić sytuację i wprowadzić trochę napięcia, na horyzoncie pojawił się seksowny młody Albańczyk, który zawrócił w głowie jednej z naszych bohaterek. Ale czy przybyło od tego akcji? Niestety nie. "Grzech" jest zdecydowanie książką obyczajową z elementami erotyki. Nie nudną a po prostu powolną. Jeśli lubicie czytać o codziennych perypetiach innych ludzi, którym brak elementu zaskoczenia (ot po prostu zwykłe szare życie, które bohaterowie komplikują na własne życzenie) to jest to lektura dla was. Jeśli lubicie "sceny" bez przesadnego wyuzdania, bez brutalności i wulgarności, to również wam polecam. Może nie jest to coś pikantnego, jednak zdecydowanie działa na wyobraźnię. I nie martwcie się, nie będziecie musieli wyobrażać sobie sexu geriatrycznego, to nawet dla mnie zaprawionej w bojach wojowniczki, byłoby za wiele.
"Grzech" jest debiutem literackim, a przynajmniej takie odniosłam wrażenie, i jako debiut doskonale daje sobie radę. Próbowałam dowiedzieć się czegokolwiek o autorce Gabrieli L. Orione, jednak Internet milczy. Na fb aż huczy od promocji książki, podobnie na Instagramie. Nie mogłam znaleźć żadnych wywiadów, notek biograficznych, niczego. Może się okazać, że pod pseudonimem literackim ukrywa się mój sąsiad z dołu, który codziennie nosi kolorowe skarpetki. W sumie to wcale bym się nie zdziwiła gdyby tak było. Styl i warsztat są poprawne, nawet dobre, jednak nie charakteryzują się niczym oryginalnym. Czytało się dobrze i z wypiekami na twarzy, jednak takich książek erotycznych jest naprawdę wiele na naszym rynku wydawniczym, i codziennie dodrukowywane są nowe. Może gdybym wiedziała kim jest autorka, gdybym zobaczyła jej zdjęcie, to książka zyskała by jakąś twarz i osobowość. Teraz pozostaje dla mnie nadal anonimowa.
W jednej z recenzji przeczytałam, że bohaterki, decydując się na pracę jako "damy" do towarzystwa, wybrały najłatwiejszy sposób na zarabianie pieniędzy. Długo się nad tym zastanawiałam i niestety nie mogę się z tym zgodzić. Nie wiem czy siedzenie do białego rana nad drinkiem, leczenie kaca do południa, codzienne pacykowanie się kosmetykami i siedzenie z dobijającymi kresu swoich dni mężczyznami, jest czymś łatwym i przyjemnym. Zdecydowanie wolę moją pracę. Dlatego też zastanawiałam się, w którym kierunku potoczy się ich życie. Czy doczekają się księcia na białym koniu, który zabierze je do zamku? A może jeden z dziadków zostawi im w testamencie swój majątek? Ponieważ "Grzech" to pierwsza część historii wszystko się może jeszcze zdarzyć. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach autorka nieco przyśpieszy tempo i doda akcji nieco dynami. Może jakieś morderstwo, porwanie, stalking? Bo obawiam się, że jeśli następna książka utrzymana zostanie w konwencji powieści obyczajowej, to czytelnicy mogą stracić cierpliwość. Na całe szczęście ja należę do tych wytrwałych i daję autorce kredyt zaufania. Was też o to proszę.
Tytuł : "Grzech"
Autor : Gabriela L. Orione
Wydawnictwo : Kobiece
Data wydania : 26 sierpnia 2020
Liczba stron : 256
Chyba jednak nie skuszę się :)
OdpowiedzUsuń