"Rywale" Vi Keeland
Weston Lockwood i Sophia Sterling to potomkowie zamożnych potentatów hotelowych (jeśli kojarzycie Paris Hilton to będziecie wiedzieli o co mi chodzi). Chociaż uczęszczali do tych samych szkół i poruszali się w tych samych kręgach społecznych, ich rodziny zawsze znajdowały się w stanie wojny z powodu trwającego pół wieku sporu. Wszystko zaczęło się, gdy ich dziadkowie zakochali się w tej samej kobiecie. Byli najlepszymi przyjaciółmi i partnerami biznesowymi, którzy żyli urazą , która przenoszona była z pokolenia na pokolenie. Pogardzanie sobą stało się tradycją, w której wychowywano nowych spadkobierców. Nienawiść była oczywista. "Rywale" to typowa książka z gatunku od nienawiści do miłości, a znane nazwisko autora gwarantuje znakomitą rozrywkę. Ale....
Nasi dziadkowie rozpoczęli tę wojnę, gdy z najlepszych przyjaciół stali się największymi rywalami biznesowymi w historii. A wszystko za sprawą kobiety, ich partnerki w interesach, którą obaj kochali, lecz żaden nie zdobył jej serca. Nasi ojcowie kontynuowali tę rodzinną tradycję. A potem zrobiliśmy to ja i Weston. Pewnie trwałoby to nadal, gdyby dawna ukochana naszych dziadków nie umarła i nie zostawiła im w spadku jednego z najcenniejszych hoteli świata.I tak oto jesteśmy tu razem. Zamknięci. Dwoje zaciekłych rywali. Ogień i woda. Próbujemy posprzątać bałagan, który odziedziczyliśmy po przodkach, i się przy tym nie pozabijać. Mamy tę wojnę w genach. Jest tylko jeden problem – im bardziej ze sobą walczymy, tym mocniej pragniemy siebie nawzajem.
Jak napisałam we wstępie do mojej recenzji, choć książka została napisana przez utalentowanego autora, choć jest pełna skrajnych emocji, dowcipu i sexu...tak czegoś jej brakuje (albo jest czegoś nadto). Spróbujmy się zastanowić co takiego sprawiło, że nie do końca dałam się porwać. Po pierwsze cała ta rodzinna, wroga rywalizacja pomiędzy dwoma rodami, nie do końca mnie przekonała. Rzekoma nienawiść Sophii do Westona już od początku wydawała mi się przesadzona, niezasłużona, niepotrzebnie antagonistyczna i nierealna. Sophia traktowała Westona jak dupka (Moim zdaniem istnieje cienka granica między zarozumiałością a byciem dupkiem) a jeśli dobrze się nad tym zastanowić, to sama nie była bez grzechu. Oprócz jednego kłamstwa, na temat miejsca spotkania, Weston nie zrobił tak naprawdę nic by zranić lub dokuczyć naszej bohaterce. W większości robił sobie z niej jaja i przekomarzał się, jak to ludzie mają w zwyczaju. Szczególnie młodzi. Choć bardzo się starałam to nie udało mi się rozbudzić w sobie sympatii do Sophii , za to bardzo podobała mi się głębia charakteru Westona. To ostatnie sprawiło, że kobieca postać wydawała się raczej płaska. Kolejną rzeczą jest brak "napicia". Szczególnie tego erotycznego. Nasi bohaterowie należą do tych agresywnych, którzy nie boją się sięgnąć po radykalne środki by dzięki nim osiągnąć swój cel. Swoją fabułę autorka zbudowała na dość prostym schemacie : przekomarzanie się-walka-sex. Oczywiście wszyscy wiedzą, że tak zwany "sex na zgodę" jest czymś cudownym i potrzebnym, jednak sięgając po książki erotyczne, oczekuję czegoś więcej. Zdecydowanie potrzebowałam więcej emocji i rzeczywistych rozmów lub czegoś, co by sprawiło, że poczuję sympatię i przywiązanie do bohaterów. Autorka mogła wprowadzić do fabuły retrospekcje , historie z przeszłości , coś co by sprawiło, że Sophia, Weston oraz członkowie ich rodzin staliby się bardziej wiarygodni. Nie potrafię tego dokładnie wyjaśnić, ale ta książka zdecydowanie potrzebowała czegoś innego, a nie tylko walki, a potem ciągłego seksu.
Jednak "Rywale" to nie tylko erotyka i romans biurowy...to również w pewnym sensie dramat rodzinny. Choć niektórzy czytelnicy uważają, że to właśnie Weston jest naszą książkową czarną owca (angielskie słowo manwhore...jest dla mnie nieprzetłumaczalne) tak ja znalazłam tutaj kogoś jeszcze gorszego. Ty, kimś jest ojciec Sophii, który jest prawdziwym dupkiem. W mojej rodzinie wszyscy się kochają i wspierają, moi rodzice nigdy we mnie nie wątpili i zawsze służyli wsparciem, radą czy pomocą finansową. Sophia nie miała tyle szczęścia. Jej mama zmarła kiedy była małą dziewczynką,a jej ojciec nie wierzy w nią i próbuje kopać dołki, byle tylko w nie wpadła. Uważa, że młoda dziewczyna nie nadaje się do prowadzenia hotelu , bo jest to zdecydowanie męskie zajęcie. Jego szowinistyczny sposób myślenia bardzo mnie irytował. A jeszcze bardziej denerwowało mnie to, jak bardzo Sophia starała się mu przypodobać i udowodnić swoją wartość. Czasami miałam nią ochotę potrząsnąć i powiedzieć żeby się ogarnęła. W końcu wychowana została w hotelarskiej rodzinie, skończyła studia i powinna zacząć wierzyć w siebie. Z takim doświadczenie i wiedzą prowadzenie hotelu powinno być dla niej bułeczką z masłem.
Sophia i Weston ciągle ze sobą walczyli, lecz każda kłótnia powodowała ich metamorfozę. Dwójka naszych bohaterów to osoby, które zostały w przeszłości zranione i dopiero uczą się kochać i ufać. Każda sprzeczka i walka, każdy gorący sex przybliża ich do siebie. Metodą prób i błędów, uczą się kochać , chociaż po drodze popełniają pewne błędy. Po prostu cudownie było zobaczyć słodkie chwile, które spędzali razem. Weston i Sophia to magia, która sprawia, że uwielbiamy takie książki. Kolejny raz Vi Keeland zaserwowała nam cudowny, gorący romans. Czytelnicy znajdą tutaj wszystko to co lubią najbardziej : rodzinną historia i waśnie, które doprowadziły do tego, że Weston i Sophia stali się wrogami; romans w biurze, gdy walczyli ze sobą o dokończenie wyceny hotelu i przelicytowanie drugiego; ukrytą głębię zarówno w pochodzeniu Sophii, jak i Westona oraz gorący sex. Mnóstwo gorącego seksu, który był absurdalnie zabawny i zmysłowy.Polecam.
Tytuł : "Rywale"
Autor : Vi Keeland
Wydawnictwo : Kobiece
Data wydania : 23 marca 2021
Liczba stron : 384
Tytuł oryginału : The Rivals
Mam ten tytuł na uwadze.
OdpowiedzUsuńCześć, nazywam się Greta Icardi z USA, chcę podzielić się niesamowitym doświadczeniem z wszechmocnym dr Adeleke, mój mąż Greg złożył pozew o rozwód Byłem naprawdę zdruzgotany Płakałem dzień i noc każdego dnia powiedziałem jednemu z moich przyjaciół sytuacji i powiedział mi o potężnym zaklinaczu Dr Adeleke, czułem się trochę sceptycznie, ale postanowiłem spróbować, zrobiłem wszystko, o co mnie prosił i obiecał mi wynik w ciągu 24 godzin, a następnego ranka zaskoczyłem moją wielką niespodzianką to to Greg na kolanach błagał mnie, abym mu wybaczył i ponownie go zaakceptował. Jestem bardzo szczęśliwy dzięki dr Adeleke, który może również pomóc w skontaktowaniu się z aoba5019@gmail.com / WhatsApp +27740386124. Powodzenia
OdpowiedzUsuń