Lissa Price "Starter"
Tytul : "Starter"
Autor : Lissa Price
Wydawnictwo : Albatros
Rok wydania : 2015
Liczba stron : 400
Autor : Lissa Price
Wydawnictwo : Albatros
Rok wydania : 2015
Liczba stron : 400
Where the End Starts
Na okladce ksiazki przeczytalam, ze jest ona dla fanow "Igrzysk smierci". W trakcie czytania
staralam sie dopatrzyc rzekomych podobienstw pomiedzy obydwiema powiesciami - niestety na prozno. Jesli koniecznie musialabym porownac "Starter" do innej ksiazki to bylby nia "Intruz" Stephanie Mayer, autorki sagi "Zmierzch". Co prawda nie mamy tutaj przybylych z innych galaktyk kosmitow tylko wysoce zaawansowana tehnologie, ktora pozwala kontrolowac biorcom ludzie ciala dawcow, jednak idea pozostaje ta sama. Nie pokladalam wiekszych nadziei w tym tytule, dlatego tym wieksze bylo moje zaskoczenie kiedy nie moglam sie od nie odrwac. Zamiast przewidywalnego science fiction dla mlodziezy dostalam naprawde przyjemna lekture, ktora powinna zadowolic nie tylko fanow gatunku.
W wyniku wojny bateriologicznej pomiedzy Stanami Zjednoczonymi a krajami azjatyckimi, na swiecie umieraja miliony ludzi w wieku produktywnym. Spoleczenstwo zostaje podzielone na dwie grupy : Starterow, mlode osoby do 16 roku zycia oraz tak zwanych Enderow, ludzi w wieku emerytalnym czyli 60 plus. Mlodzi ludzie pozbawieni sa praw obywatelskich z braku opiekunow, ktorzy mogliby sie nimi zajac zostaja umieszczeni w zakladach opiekunczych, gdzie wykonuja niewolnicza prace na rzecz spoleczenstwa. W zakladach tych pozostaja az do uzyskania pelnoletnosci a co za tym idzie pelni praw wyborczych.
Callie Woodland nalezy do grupki "szczesliwcow" , ktorym udalo sie umknac policyjnej nagonce. Wraz z 8-letnim bratem Tylerem i przyjecielem z podworka Michaelem, ukrywaja sie w zrujnowanym biurowcu, ktory po wojnie nie zostal jeszcze odbudowany. Kazdy dzien to walka o przezycie. Brak wody, jedzenia, srodkow do zycia to chleb powszedni trojki mlodych ludzi. Poglebiajaca sie z dnia na dzien choroba pluc brata i brak srodkow na potrzebne lekarstwa popychaja Callie do wizyty w Prime Destinations. Firma ta specjalizuje sie w wynajmie cial mlodych ludzi dla zudzonych i rozczarowanych staroscia, czesto zniedoleznialych Enderow. Dawcy wszczepiony zostaje specjalny chip za pomoca ktorego wprowadzony w stan spiaczki Ender jest w stanie kierowac nowym mlodym cialem. Jednak chip umieszczony w glowie Callie ulega uszkodzeniu. Wiez laczaca ja z Enderka Helena zostaje przerwana, jednak dziewczyna w pelni odzyskawszy swiadomosc nadal slyszy glos starszej kobiety w swojej glowie. To dzieki niej dowiaduje sie o wstrzasajacych planach Prime Destinations. Dzieki nowym przyjaciolom postanawia nie dopuscic do ich ziszczenia. Postanawia rowniez zdemaskowac postac "Starego czlowieka" osobnika odpowiedzialnego za cale zlo, czyli tworce banku cial.
Powiesc "Starter: mozemy poniekad zaliczyc do kanonu literatury postapokaliptycznej czy katastroficznej. Wiemy, ze na rok przed opisywanymi w ksiazce wydarzeniami doszlo do koncowego etapu wojny gdzie wykorzystany zostal wirus, ktory usmiercil ponad 50 procent ludzi na swiecie. Niestety to wszystko. Autorka nie dzieli sie z nami informacja dlaczego doszlo do wojny, jakie panstwa braly w niej udzial, gdzie ona sie odbywala ( oprocz wojny na Pacyfiku ) ani jak przebiegala. Nie dowiadujemy sie rowniez nic o wirusie ( oprocz tego ze wygladal jak spadajace z nieba biale zarodniki ) , ani nie wiemy kto go rozpylil, ani jakie byly objawy zakazania, ani co bylo przyczyna swmierci. Wirus Ebola powoduje goraczke krwotoczna, wirus Aids zabija powoli obnizajac nasza odpornosc, tutaj do konca nie wiemy z czym mamy do czynienia poniewaz choroba nie dostala nawet wlasnej nazwy. To moze troszke dziwic. Caly czas mowimy o wirusie , ktory zabil pare miliardow ludzi a nazywa sie go po prostu "zarodnikiem". W tej ksiazce tlo historyczne wydaje sie malo wyrazne, mozna nawet rzec niewazne, a to przeciez wszystkie wydarzenia z przeszlosci doprowadzily do tego jak jest dzis. I tego zarysu historycznego mi tutaj zabraklo.
Kolejnym minusem jest malo skonkretyzowany opis swiata i spoleczenstwa. Wiemy ze sa dzielnice nedzy i dzielnice bogatych, wiemy ze sa mlodzi i starzy, jednak po przeczytaniu calej ksiazki nie do konca zrozumialam zaleznosci miedzy nimi. Gdzie w tym wszystkim bylo miejsce na "renegatow", o ktorych w paru fragmentach wspomniala autorka? Kim oni byli? Kto byl tym dobrym a kto byl tym zlym? Gdzie przebiagala granica miedzy dobrem a zlem i kto ja wytyczal.
Wogole w ksiazce jest sporo niedociagniec fabularnych. Z jednej strony dzialalnosc "Prime Destinations" jest nielegalna a z drugiej strony mamy specjalne kanaly abonenckie dla stalych "renterow" - enderow wypozyczajacych ciala, powstaja bary - miejsca schadzek dla "renterow" a prezydent spotyka sie z senatorem bezposrednio powiazanym z Prime. Gdzie w tym wszystkim jest policja? Dlaczego marnowali srodki na wylapywanie dzieciakow a nie zajmowali sie starymi ludzmi , ktorzy badz nie badz lamali prawo, skoro wiadomo bylo gdzie ich znalezc? jesli byla w stanie to odkryc 16 letnia dziewczyna, to pracujacy od lat w policji Ender odkrylby to jeszcze szybciej, szczegonie ze biorcy niezbyt sie kamuflowali. Bylo to dla mnie sporym niedociagnieciem.
Przez cala ksiazke mamy wrazenie, ze w wiekszosci skupiamy sie na postaci Callie, a pozostale traktowane sa po macoszemu. Watek Michaela, ktory na poczatku ksiazki jest jednym z glownych bohaterow, praktycznie w ksiazce zostal pominiety. A szkoda bo jesli by go rozwinac to powstalaby z tego swietna historia. To samo stalo sie z opiekunka Taylora, ktora dolaczyla do nich do grupy pozniej, po prostu rozplynela sie w powietrzu a autorka nawet nie zadala sobie trudu by dopisac zakonczenie czy uzupelnienie jej losow. "Stary czlowiek", ktory przez cala ksiazke ukazywany jest jako zlo demoniczne jest tak naprawde pozbawionym testosteronu starcem, ktory po blizszym poznaniu staje sie postacia niezwykle przerysowana.
Pomimo tych niedociagiec ksiazka naprawde wciaga. Nie bedzie zbytnim przeklamaniem jesli powiem, ze gdyby nie praca to zarwalabym przy niej noc. Uwielbiam ksiazki przy ktorych przy kazdej nastepnej stronie mowiemy sobie " ta juz jest ostatnia" i wtedy nastepuje swoisty clifhanger jak przy koncowce sezonu serialowego i musimy czytac dalej poniewaz wiemy ze nie dam nam to spac. Juz natychmiast musimy wiedziec co sie wlasnie wydarzy. Takich clifhangerow bylo w ksiazce mnostwo. Z poczatku zaczelo sie spokojnie, poznalismy glownych bohaterow, proceder przejscia w inne cialo. Od polowy ksiazki akcja nabrala tempa. Nie brak bylo naglych zwrotow akcji, emocji a nawet wzruszen. Wlasnie tak, przy niektorych moemntach mogla nam sie zakrecic lezka w oku.
zakonczenie moze nie bylo zaskakujace jednak bylo dobre. Zastanawia mnie tylko co znajdzie sie w kolejnych zapowiedzianych tomach. Moim zdaniem historia zostala domknieta, nic dodac nic ujac, a kolejne tomy moga tylko popsuc dobre wrazenie jakie wynioslam z lektury ksiazk Lissy Price. Dlatego nie wiem czy po nie siegne.
Moja ocena to 7 gwiazdek. Nie jest to literatura najwyzszych lotow, jednak i nie za taka ma uchodzic. To wspaniala, wciagajaca i ciekawa ksiazka mlodziezowa, z dopracowana fabula , ktora rozwija wyobraznie i jednoczesnie nie jest pozbawiona moralu. Jest to swoista metafora na zdominowane przez technologie i wladze spoleczenstwo gdzie jednostka jest niczym wiecej niz narzedziem w rekach ludzi na wysokich stolkach.
Mam ogromną ochotę na tę książkę. Nie dość, że naczytałam się pochlebnych recenzji, to sama tematyka bardzo mnie interesuje. Lubie takie lekkie fantasy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń