"Chciwość" Marc Elsberg

Marca Elsberga pokochałam od samego początku, jednak wiedziałam że autor, który tak rewelacyjnie debiutuje nie będzie miał łatwo w przyszłości. Czytelnicy nie mają skrupułów i z książki na książkę chcą lepiej, więcej, bardziej ekscytująco, nowatorsko. Dlatego jeśli debiut okazuje się światowym bestsellerem, poprzeczka natychmiast szybuje w górę. Do tej pory Elsbergowi udawało się ją przeskakiwać i choć czasami drgnęła, tak wytrwale tkwiła na miejscu, wyznaczając godny, wysoki poziom. Każda kolejna powieść autora była lepsza, trzymała w napięciu a warsztat pisarki ewoluował i cieszył moje czytelnicze zmysły. Austryjacki autor znany jest z tego, że pisze o tematach, które zajmują bardzo ważne miejsce w naszej dyskusji społecznej. Snuje przed nami czarne scenariusze związane ze światowym kryzysem energetycznym, mediami społecznościowymi czy genetyką. Tym razem na tapetę poszła światowa gospodarka, nierówności społeczne i wywołany nimi kryzys ekonomiczny. Muszę przyznać iż tematy te są mi dość bliskie, gdyż przemiany zachodzące na światowym rynku można zaobserwować gołym okiem. Cieszę się, że autor zwrócił uwagę na niebezpieczny kierunek w którym to wszystko zmierza, jednak nieco mniej podobała mi się forma przekazu. Oczywiście rozumiem, że ekonomia jest ciekawa jedynie dla nielicznych, jednak dobry autor powinien zrobić wszystko by porwać czytelników. Tym razem temat przerósł samego mistrza.

Bankructwo banków, korporacji i państw prowadzi do nasilających się konfliktów międzynarodowych, a garstka uprzywilejowanych czerpie z nich korzyści. Znany laureat Nagrody Nobla na szczycie w Berlinie ma wygłosić przemówienie – Herbert Thompson miał znaleźć formułę, dzięki której dobrobyt stanie się dostępny dla wszystkich. Świat może jednak nie poznać genialnego rozwiązania – Thompson i jego asystent giną w wypadku samochodowym. Świadek wypadku zostaje wciągnięty w niebezpieczną grę. Czy uda mu się poznać remedium na nierówności społeczne? 

Kiedy kilkanaście lat temu przyjechałam do Irlandii myślałam, że jest to kraina mlekiem i miodem płynąca, gdzie każdy ma dobrą pracę (lub godziwy zasiłek), ludzie chodzą szczęśliwi i uśmiechnięci i na wszystko mają czas...i pieniądze oczywiście. Kiedy w europejskiego tygrysa trafił pocisk recesji, nadal go bezpośrednio nie odczułam. Owszem zamkniętych zostało parę firm, wielu ludzi zostało bez pracy, jednak jak to bywa w państwie opiekuńczym, zostali przygarnięci pod dobre, bogate rządowe skrzydła. Co prawda z okien zniknęły ogłoszenia o pracę, jednak ceny nadal szły w górę a dochód sklepu w którym pracuję, rósł wykładniczo. Dopiero w ostatnich dwóch, trzech latach zauważyłam niepokojące zmiany. Ceny mieszkań poszybowały w górę, młode matki nie decydują się na powrót do pracy, gdyż nie mają z kim zostawić dzieci a na żłobek ich po prostu nie stać, pod centrami handlowymi zaczęły się pojawiać rozłożone kartony, na których koczują bezdomni. Moje miasto zaczyna coraz bardziej przypominać nowojorskie slumsy niż płynące złotem Eldorado. Myślę, że w Polsce, kraju dopiero się rozwijającym, ten światowy kryzys i powoli nadchodzące załamanie gospodarcze są jeszcze mało widoczne. Warszawa wygląda lepiej niż kilkanaście lat temu. Miasto kwitnie, dźwigi wyrastają jak grzyby po deszczu, centra handlowe pełne są kupujących a kurierzy nie nadążają z dowozem dóbr. Wydawać by się mogło, że Polski problem recesji, rosnącego bezrobocia, przeludnienia i niesprawiedliwej redystrybucji dóbr nie dotyczy. Niestety jest to nieprawda. Gdzieś usłyszałam, że jeśli macie w portfelu 20 dolarów, nie posiadacie hipoteki ani innych kredytów, to należycie do 10 procent najbogatszych ludzi na świecie. To jest prawda. Nasze społeczeństwo (to światowe), żyje na kredyt i kiedyś doprowadzi to do nieszczęścia. Podtrzymywana przez banki bańka mydlana pęknie. I właśnie taki scenariusz pokazuje nam Marc Elsberg. Przenosi nas do Berlina, gdzie dochodzi do zamieszek. Dziesiątki tysięcy protestujących chcą zbojkotować szczyt najbogatszych państw świata. Domagają się lepszych miejsc pracy, nisko oprocentowanych kredytów, mieszkań, sprawiedliwości. Pewnie się teraz zastanawiacie co ma niby być w tym takiego ciekawego, przecież codziennie odbywają się demonstracje, zawsze ktoś jest nieszczęśliwy i pokrzywdzony. Dlatego by dodać książce smaczku, nasz mistrz thrillera i teorii spiskowych, przenosi nas o kilka lat naprzód, aż do momentu kiedy zaczną się walić światowe rynki, państwa będą na skraju bankructwa, waluta euro poleci na łeb na szyję a akcje światowych koncernów będą warte zaledwie parę gorszy. Jeszcze moment a cofniemy się do czasów sprzed rewolucji przemysłowej, rewolucja zje własny ogon a my staniemy u progu zagłady. Teraz brzmi ciekawiej? Na pewno i dzięki utalentowanemu autorowi byłam w stanie uwierzyć w ten czarny scenariusz.

Pomysł na książkę jest naprawdę ciekawy i bardzo się cieszę iż autor poruszył tak ważne ekonomiczno-gospodarcze tematy. Pora uświadomić czytelników do czego może doprowadzić chciwość właśnie, nie pojedynczych jednostek a całych mikro czy makrosystemów trzymających w swoich rękach władzę popartą wielkimi pieniędzmi. Muszę przyznać, że liczyłam na naprawdę dobrą, trzymającą w napięciu powieść, która nie tylko dostarczy mnie rozrywki lecz skłoni do przemyśleń. Niestety tym razem zawiodło samo wykonanie. Autor, który do tej pory specjalizował się w wielowątkowych thrillerach, których akcja rozgrywała się w krótkich bardzo dynamicznych obrazach, w swojej najnowszej książce postawił na klasyczną książkę "akcji", bardziej przypominającą swoją konstrukcję amerykański blockbuster niż typowy thriller ekonomiczny.Dzieje się tutaj naprawdę sporo. Na wstępie ginie znany i szanowany noblista. Jego samochód zostaje podpalony w drodze na szczyt, gdzie ma wygłosić przemówienie. Świadkiem tego wydarzenia jest młody sanitariusz, który znalazł się w złym miejscu w złym czasie. Szybko bowiem się okazuje, że nikt nie wierzy w jego zeznania i z człowieka, który chciał nieść pomoc stał się ofiarą i pierwszym podejrzanym. Mężczyzna musi więc uciekać i nie mija nawet parę godzin, kiedy ściga go nie tylko policja lecz również, Ci źli ludzie którym zależy na szybkim światowym kryzysie. Pełno tutaj pościgów, strzelanin, jest nawet dość nietypowy parkour. Są squaty, rebelianci, zbuntowani naukowcy i ekonomiści i szalona staruszka, której po alkoholu rozwiązuje się język. I muszę przyznać jest nawet dość zabawna. Całość okraszona jest rycinami i rozprawkami na temat współczesnej gospodarki i jej modeli. Widać, że autor ma dużą wiedzę na temat ekonomii, wie o czym mówi, jednak nie radzi sobie ze wzbudzeniem w czytelnikach emocji. Było po prostu nudno i dość przewidywalnie a rozwiązanie światowego kryzysu, które zaproponował nam autor niestety do mnie nie przemówiło. Na kolektywizm, samopomoc i współpracę stawiali twórcy komunizmu i wiadomo do czego to doprowadziło. 

Nie wiem czy tym razem autor podjął się tematu, który go przerósł czy też był on po prostu tak niewdzięczny, że nie dało się go zamienić w ciekawą, porywającą powieść.  Osobiście jestem bardzo rozczarowana, gdyż "Chciwość" (zobacz) okazała się być jedną z najsłabszych książek autora. Całe szczęście dyskusja społeczna nadal trwa. Powstają coraz to nowe problemy i zagrożenia dla naszego środowiska. Siedzimy na wulkanie, którym jest park Yellowstone, nasze morza i oceany powoli stają się śmietnikiem, w stronę ziemi zmierza asteroida... wszystko to jest znakomitym materiałem na książkę i wierzę, że marc Elsberg spróbuje go wykorzystać. Autor ten ma tak niesamowitą wyobraźnię i talent pisarski, że na pewno nie podda się po paru niepochlebnych recenzjach. Ja na pewno sięgnę po jego kolejne książki. Niech ta pozostanie tym jednym jedynym wyjątkiem potwierdzającym regułę. 


Tytuł : "Chciwość"
Autor : Marc Elsberg
Wydawnictwo : W.A.B
Data wydania : 30 października 2019
Liczba stron : 464
Tytuł oryginału : Gier



Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję księgarni internetowej Inverso:  


https://inverso.pl/

2 komentarze:

  1. Szkoda, że jesteś rozczarowana, ale i tak z pewnością warto po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam wszystkich, nazywam się Aisha Sadat i jestem tutaj, aby poświadczyć dobre dzieła BABA NOSA UGO ze świątyni w Karnataka, ponieważ moje szczęście zostało przywrócone, jestem małżeństwem od około 11 lat, do momentu, w którym mój mąż zaczął zachowywać się dziwnie, a potem zostawił mnie i nasze 2 dzieci innej kobiecie na ponad 6 miesięcy, nigdy nie wiedziałem, że miał romans z inną kobietą, ta kobieta chce czerpać moje szczęście i wszystko, nad czym pracowałem, miałam ochotę skończyć to wszystko. Szukając rozwiązania, natknąłem się na kilka zeznań na temat Spellcaster w Internecie.
    Niektórzy zeznawali, że przywiózł swojego kochanka Ex, inni zeznawali, że rozwiązuje on wszelkiego rodzaju problemy duchowe, ziołolecznictwo na choroby takie jak Fybroid, astma, choroby przenoszone drogą płciową, choroby nerek, cukrzyca, zaburzenia erekcji, wygrana na loterii. Nigdy nie wierzyłem w czarnoksiężnika, ale nie miałem opcji, ponieważ szukałem wszędzie rozwiązania, więc dostałem e-mail BABA NOSA UGO z Testimonies online i postanowiłem spróbować.
    Skontaktowałem się z nim przez e-mail i wyjaśniłem mu swój problem, powiedział mi, co muszę zrobić, i zrobiłem tak, jak mi polecił, przygotowałem coś do użycia, zrobił prawie wszystko sam, właściwie wątpiłem, kiedy powiedział mi, że powinienem się spodziewać dobrych wiadomości, minęło mniej niż 14 dni, kiedy mój mąż zadzwonił do mnie po tak długim czasie. Wrócił przepraszając i prosząc o wybaczenie, wszystko było jak sen, wybaczyłem mu i teraz jesteśmy jeszcze bardziej szczęśliwi niż kiedykolwiek wcześniej.
    Chciałbym bardzo podziękować BABA NOSA UGO za jego życzliwą pomoc, nigdy nie spodziewałem się tak wspaniałej pracy duchowej i nie przestanę dzielić się jego świadectwem. Jeśli masz jakieś problemy duchowe i szukasz prawdziwego i prawdziwego Czarnoksiężnika, skontaktuj się z BABA NOSA UGO, a będziesz zadowolony, że to zrobił.

    E-mail: nosaugotemple@gmail.com / nosaugotemple@net-c.com

    WhatsApp: +37258031247

    Viber: +2347066853060

    https://karnatakatemple.wixsite.com/karnataka

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger