"Wśród rekinów" Nele Neuhaus

Jak dobrze wiedzą Ci, którzy śledzą mojego bloga, uwielbiam thrillery, pasjonuję się również światem wielkich finansów i równie wielkiej polityki, a książki Mario Puzo przeczytane kilkanaście lat temu, nadal zajmują jedne z najwyższych miejsce na mojej liście "ulubionych". Dlatego też jak tylko się dowiedziałam, że na rynku pojawiła się książka jednej z lubianych przeze mnie autorek, a jej akcja toczy się nigdzie indziej tylko na Wall Street, wiedziałam że nie da mi się przed nią uciec. Niemiecka autorka Nele Neuhaus doskonale odwzorowała atmosferę lat 90-tych. Udało jej się przenieść mnie wprost z mojej nudnej, szarej kanapy w środkowej Irlandii w sam środek energetycznej, przepracowanej i cuchnącej pieniędzmi Wall Street. Autorka zabrała mnie do gabinetów wyłożonych dębową boazerią, wielkich rezydencji na Staten Island czy doków East River. "Wśród rekinów" to jedna z tych książek, w których czytelnik zakochuje się od samego początku i nawet widząc wady włącza mu się syndrom pobłażliwego rodzica-wszystko jesteśmy w stanie wybaczyć i potraktować z przymrużeniem oka. 

Nowy Jork, rok 1998. Młoda i piękna Alex Sontheim jest bankierem inwestycyjnym i całe życie walczy o to, by przebić szklany sufit. Dzięki ciężkiej pracy i dyscyplinie już osiągnęła ogromnie dużo w męskim świecie, w którym teraz musi udowodnić swoją wartość. Miliarder Sergio Vitali zaczyna ją adorować, lecz przystojny burmistrz Nowego Jorku Nick Kostidis systematycznie ją ostrzega przed podobno skorumpowanym Vitalim. Alex z początku puszcza plotki mimo uszu, ale gdy dokona pewnego odkrycia, znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie…

Dziś już chyba nikt nie powie, że zdanie "światem rządzi pieniądz" jest fałszywe. Z góry przepraszam za ten truizm ale tak jest, było i nic nie wskazuje na to, by się to miało zmienić. Od kilkudziesięciu lat rządy, by poradzić sobie z procederem łapówkarskim, pozwoliły na legalizację lobbingu. Dziś naciskanie i wywieranie wpływu na polityków jest nie tylko częstym lecz również całkowicie legalnym procederem. Wszyscy widzą, że pod stołem przekazywane są ogromne pieniądze , jednak przeszliśmy do tego nad porządkiem dziennym, legalne łapówkarstwo stało się częścią naszego folkloru. Polska to kraj małych afer finansowych, gdyż w skali globalnej nasz kraj obraca zaledwie ułamkiem światowej waluty. Teraz wyobraźcie sobie, że na szali znajdują się miliardy dolarów, pieniądze które mogłyby stanowić budżet małego europejskiego państwa-właśnie tym jest Wall Street- miejsce gdzie codziennie dokonywane są transakcje na miliony dolarów, pieniądze zmieniają konta i właścicieli, firmy się łączą, dzielą i bankrutują a pieczę nad tym wszystkich trzyma zaledwie "grupka" ludzi i cała armia żołnierzy, którzy wykonują brudną i brudniejszą robotę. Na Wall Street zdarzają się afery, których genezę i znaczenie, nie będą w stanie wyjaśnić nawet najwięksi geniusze w branży finansowej. Codziennie tworzą się piramidy finansowe, przecieki pozwalają maklerom na sprzedaż informacji a wyprane pieniądze wędrują do rajów podatkowych gdzie już nigdy nie zostaną odnalezione. Muszę przyznać iż bez wiedzy z zakresu obrotu papierami wartościowymi oraz operacjami bankowymi, byłabym totalnie zagubiona jeśli chodzi o pełne zrozumienie tego co się działo w książce. Oczywiście autorka za wszelką cenę starała się wyjaśnić czytelnikowi wszystkie niuanse i zależności, jednak niektóre terminy, przekręty i operacje są tak skomplikowane, że zwykły wyjadacz chleba nigdy by nie pomyślał, że takie operowanie pieniędzmi jest wykonalne.  Momentami było tego wręcz za dużo. Czytając recenzje czytelników na portalu Goodreads.com spotkałam się z opiniami, że książka ta byłaby dużo lepsza gdyby skrócić ją o 100 a nawet 200 stron. Muszę przyznać, iż nie sposób się z tym nie zgodzić. Ja osobiście pozbyłabym się wszystkich skomplikowanych bankowych operacji lub też ograniczyła je do minimum bowiem czytanie o tym jak jedna spółka wchłania drugą i jakie to będzie mieć konsekwencje nie należy do najprzyjemniejszych czynności. Oczywiście podobała mi się sama atmosfera Wall Street, polubiłam jej graczy a sam fakt tego co ludzie znający się na branży potrafią zrobić z pieniędzmi , wzbudził mój podziw. W swoim życiu przeczytałam parę książek Johna Grishama (na przykład "Firma"), których akcja rozgrywała się w środowisku amerykańskiej finansjery, jednak "Wśród rekinów" było czymś o wiele większym, bardziej skomplikowanym i o wiele bardziej dopracowanym. Wprost nie mogłam uwierzyć w to, że jest to debiut literacki. 

Teraz słów kilka na temat naszych głównych bohaterów, postaci najczęściej krytykowane przez światowych recenzentów. Alex Sontheim jest bankierem inwestycyjnym i jednocześnie jedną z najlepszych specjalistek w dziedzinie fuzji i przejęć. Jest dokładnie taką osobą, którą ja chciałabym być jeśli nie zabrakłoby mi ambicji, pieniędzy na dobrą szkołę w Stanach i znajomości. Tutaj oczywiście żartuję, jednak zapewne nie jedna z czytelniczek (a może nawet czytelników) pozazdrości naszej głównej bohaterce kariery, branżowej sławy, urody, powodzenia u mężczyzn czy po prostu pieniędzy. Wydawać by się mogło, że Alex miała wszystko czego można potrzebować od życia. Zawsze myślałam, że by wspiąć się tak wysoko na drabinie społecznej trzeba mieć nie tylko szczęście lecz i wielką inteligencję, rozwagę i rozsądek. Nele Neuhaus zdecydowanie myśli inaczej. Jej bohaterka, choć słodziutka i czarująca, pojawiła się niczym Deus ex machina. Zstąpiła z firmamentu niczym bogini i wpadła w sam środek kłopotów. Zamiast jak przystało na doświadczoną bankierkę, zachowywała się jak nastolatka. Jej decyzje były nieprzemyślane, podejmowane ad hoc i zazwyczaj błędne. Momentami nie mogłam jej zrozumieć, chciałam krzyczeć żeby stanęła i się zastanowiła, żeby nie parła jak osioł na przód, wcale się nie dziwiłam , że każdy jej kolejny krok sprawiał, że sytuacja ze złej stawała się jeszcze gorsza. A wszystko to przez mężczyzn...a dokładnie przez jednego. A na imię mu Sergio Vitali. 
Sergio jest biznesmanem. Trzęsie połową Nowego Jorku a druga połowa tylko czeka na to by znaleźć się w jego polu rażenia. Pamiętacie rodzinę Corleone z powieści Mario Puzo? Sergio był właśnie takim Donem Corleone, nawet pochodzenie miał podobne. Zresztą bardzo dużo  w tej książce przypomina dawne powieści mafijne, zmienił się jedynie klimat, na bardziej współczesny. Tutaj mamy telefony komórkowe, komputery, skomplikowany świat finansów i giełdę która rządzi światem. Swoją drogą ciekawi mnie czy dawna mafia potrafiłaby się odnaleźć w dzisiejszych czasach. Ale wracając do Sergio to zdecydowanie był on postacią niezwykle barwną i fascynującą. Jedną z takich które się jednocześnie kocha i nienawidzi. W tym wypadku to jednak nienawiść przeważyła. 
Ale jak wiadomo w naturze zawsze musi być balans, więc by zrównoważyć złe uczynki Vitaliego, autorka stworzyła postać dobrego, sumiennego i zdecydowanie pozytywnego burmistrza Nowego Jorku, Nicka Kostidisa. Muszę przyznać, że jeszcze mi się nie zdarzyło by to polityk był głównym "ścigającym" przestępcy jednak wyszło to zdecydowanie dobrze. Lubiła zapał i zdecydowanie Nicka , jego dedykację i miłość do swojego miasta. Jedyna co nieco zaważyło na jego wizerunku to niepotrzebny romans w który się uwikłał praktycznie od razu po śmierci żony, z którą był kilkadziesiąt lat. 

Nele Neuhaus stworzyła książkę, którą czyta się z zapartym tchem od samego początku do końca. Jest tutaj wszystko to czego poszukują wielbiciele thrillerów politycznych. Jest akcja, są wielkie pieniądze, jeszcze większe afery i zależności, są morderstwa, pościgi, mafia. Naprawdę dzieje się sporo i jeśli przeżyjecie dość rozbudowane opisy i momentami drętwe dialogi, to nie będziecie żałować, że skusiliście się na tę książkę. Jeśli wszystkie debiuty literackie byłyby tak dobre to sięgałabym po wszystko co nowe i niesprawdzone. Teraz zostaje mi przeczytać kolejne książki autorki, których mi jeszcze parę zostało, mam nadzieję że powtórzą sukces tej pierwszej. 


Tytuł : "Wśród rekinów"
Autor : Nele Neuhaus
Wydawnictwo : Media Rodzina
Data wydania : 16 października 2019
Liczba stron : 784
Tytuł oryginału : Unter Haien 


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu : 
https://mediarodzina.pl/index.php

4 komentarze:

  1. Lubię książki, od których nie można się oderwać, a ta na taką wygląda, więc jestem na tak. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli trzyma w napięciu, to na pewno warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Okay then...

    This might sound pretty weird, and maybe even a little "out there..."

    HOW would you like it if you could just hit "Play" and LISTEN to a short, "miracle tone"...

    And magically attract MORE MONEY into your life?

    And I'm really talking about hundreds... even thousands of dollars!!

    Do you think it's too EASY? Think something like this is not for real?!?

    Well then, I've got news for you.

    Usually the most magical blessings in life are the SIMPLEST!!

    Honestly, I'm going to PROVE it to you by letting you PLAY a REAL "miracle money tone" I've produced...

    YOU just hit "Play" and the money will start coming into your life... starting pretty much right away...

    GO here now to PLAY the wonderful "Miracle Wealth Building Tone" as my gift to you!!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger