"Zbrodnia, której nie było" Andrzej Selerowicz
Tytuł : "Zbrodnia, której nie było"
Autor : Andrzej Selerowicz
Wydawnictwo : Novae Res
Data wydania : 2017
Liczba stron : 226
Zakazana inność
W dzisiejszych czasach książki o mniejszościach seksualnych są jak najbardziej no topie. Obyczajówki, erotyki, nawet książki młodzieżowe często posiłkują się tematem LGBT. Jednak do tej pory nie spotkałam się jeszcze z kryminałem, którego akcja toczyła by się w środowisku homoseksualistów, i do tego w czasach głębokiej komuny. Jak tylko przeczytałam opis wydawcy wiedziałam, że koniecznie muszę sięgnąć po tę pozycję. Bardziej niż zbrodnia interesował mnie fakt jak w czasach komunizmu traktowane były mniejszości seksualne, jak ich odbierało społeczeństwo i z jakimi wyzwaniami musieli się liczyć. Co prawda tej warstwy obyczajowej było troszkę za mało, a temat poruszony był dość pobieżnie, jednak i tak uważam że "Zbrodnia, której nie było" to książka, którą warto przeczytać.
Tomek, student z Warszawy, poznaje w kawiarni Zbyszka. Mężczyzna dosiada się do jego stolika, i po krótkiej rozmowie zaprasza chłopaka do Łodzi na organizowaną co miesiąc imprezę. Tomek nie zastanawia się długo. W stolicy nie miał styczności ze środowiskiem homoseksualnym a bardzo chciałby poznać kogoś o podobnej orientacji. Wsiada w pociąg i jedzie do Łodzi. Już po pierwszej imprezie wie, że znalazł swoje miejsce w życiu.
Pewnego dnia, przy okazji jednaj z kolejnych imprez, mężczyźni odkrywają, że jeden z ich przyjaciół, przystojny aktor Remigiusz, został zamordowany. Zwłoki włożone zostały do wanny, gdzie znalazła je matka denata. Kobieta bojąc się wstydu, którego by się najadła podczas milicyjnego śledztwa, postanowiła nikogo nie informować o fakcie, że jej syn został zabity.
Koledzy Remigiusza postanawiają na własną rękę znaleźć mordercę. Wszystkie ślady wskazują na to, że wywodził się on ze środowiska homoseksualistów. Postanawiają zastawić pułapkę.
Być gejem w latach 60 czy 70-tych XX wieku, szczególnie w komunistycznej Polsce, to dopiero było
wyzwanie. W czasach nam współczesnych mało co nas potrafi zaskoczyć. Dziewczyny chodzące za rękę, parady równości, reality show o transseksualistach, książki o dzieciach zmieniających płać : wszystko to znamy, a dzięki mediom przestało być dla nas obce. Homoseksualizm XXI wieku to nie choroba tylko stan rzeczy. Świat w końcu stał się tolerancyjny, a przynajmniej większa jego część.
Jednak jeszcze kilkadziesiąt lat temu, przyznać się do swojej odmienności seksualnej, było ukręceniem sobie pętli na szyję. Było to publicznie nie akceptowalne, osoby homoseksualne poddawane były ostracyzmowi, i kolokwialnie mówiąc trzeba było mieć "jaja" by przyznać się światu do swojej orientacji. Większość osób cierpiało i trzymało to w tajemnicy, by nie skrzywdzić rodziny i najbliższych wystawiając ich na pośmiewisko.
Ta książka opowiada o grupie mężczyzn. którzy nie bali się ujawnić swojej prawdziwej tożsamości. Bycie gejem nie było dla nich końcem świata tylko rzeczywistością i nauczyli się z tym żyć. Próbowali też uczyć społeczeństwo, nie poprzez pogadanki tylko przez sam fakt tego, że byli otwarci i szczerzy. Niestety Polska czasów komuny nadal była zaściankowa, więc ta otwartość wiązała się z wystawieniem na atak z każdej strony.
Z początku bałam się, szczególnie że autorem książki jest mężczyzna, przejaskrawienia i zbytniego sfeminizowania środowiska gejowskiego. Bałam się, że nasi bohaterowie będą zbyt stereotypowi, przerysowani, ubrani w kobiece stroje, wymalowani szminką, będą mówić językiem który wymyślony został przez środowisko heteroseksualne by ośmieszyć mniejszości. Całe szczęście maje obawy były zupełnie na wyrost. Dopiero jak przeczytałam, kim jest Andrzej Selerowicz to stwierdziłam, że niepotrzebnie się martwiłam. Ten światowej sławy publicysta, wspierający ruchy LGBT, naprawdę zna się na rzeczy.
Mam paru przyjaciół homoseksualistów, stąd wiem jak się zachowują na co dzień, jak mówią, jak się ubierają. Wierzcie mi, nic w ich zachowaniu nie świadczy o ich orientacji. Podobnie było z naszymi bohaterami. Ba, Zbyszek był nawet bardziej męski niż niektórzy hetero jakich znam.
Spodobał mi się sposób w jaki autor mówił o miłości. Oczywiście mogę przyczepić się do faktu, że wszystko toczyło się zbyt szybko, jedno spotkanie i zakochanie. Ale czy dzisiejsza literatura nie jest pełna tego pośpiechu? Za to słowa w jakie ubierał myśli, jak opisywał to co się dzieje w psychice naszych głównych bohaterów? Po prostu piękne. Sama czułam te emocje, to pożądanie i pasję jaka może połączyć dwójkę mężczyzn. Dziwne prawda? Przecież jestem osobą na wskroś heteroseksualną. Jak czytałam to czułam chemię, czułam wyładowania elektryczności, nie obecne w przypadku czytanych przeze mnie tradycyjnych romansów. Moim zdaniem właśnie to świadczy o "wielkości" książki, fakt jak zagra na emocjach czytelnika.
Sama zbrodnia nie jest niczym szczególnym, śledztwo prowadzone przez przyjaciół ofiary, również nie zaskakuje, może wydawać się zbyt proste i przyjemne a liczba zbiegów okoliczności czyni fabułę dość niewiarygodną. Jednak najważniejszy jest fakt dlaczego doszło do tej zbrodni? Dlaczego rodzina ofiary postanowiła to zatuszować? Jak wielki wpływ na nasze czyny ma to co pomyślą o nas inni? Ta książka pokazała kolejną ze smutnych kart naszej historii. W czasach wojny niektórzy za worek mąki sprzedawali swoje rodziny, w czasach komuny trzeba było milczeć nawet jeśli miało się to zakończyć tragedią. Milczenie było ważniejsze od miłości.
Z kart tej książki, choć udekorowana humorem, bije smutek. I właśnie to poruszyło mnie najbardziej. Ta nostalgia i wspomnienie czasów kiedy bycie sobą było związane z wielkim ryzykiem.
Myślę, że warto sięgnąć po tę książkę. Nie jest to typowy kryminał: zbrodni tu jak na lekarstwo, nie toczy się żadne policyjne śledztwo, nie ma krwi, pistoletów i pościgów z bronią w ręku. Jednak to ważna pozycja, szkoda że nie została napisana kilkadziesiąt lat wcześniej, choć cenzura by jej nie przepuściła. Dziś mamy wolność wyboru i wypowiedzi jednak warto spojrzeć w przeszłość i poczuć się tak jak nasi bohaterowie : inni w świecie gdzie na inność nie ma miejsca.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz