"Lockdown" Robert Ziębiński

 "Lockdown" jest książką, która ma chyba najbardziej współczesny tytuł z jakim się do tej pory spotkałam. Jeszcze kilka lat temu do głowy by mi nie przyszło, że zamkną szkoły, miejsca pracy, galerie handlowe...no po prostu wszystko. Że będziemy musieli chodzić w maseczkach i unikać kontaktu z innymi ludźmi. Taki scenariusz kojarzył mi się bardziej z apokalipsą niż czymś co stanie się moim udziałem. No ale proszę, życie jednak potrafi zaskoczyć. Pan Robert Ziębiński nie marnował czasu i postanowił dzisiejsze realia wykorzystać w swojej najnowszej książce. Jednak zrobił to razy dziesięć. Zaraza, która przychodzi z Chin do Europy, jest o wiele zjadliwsza niż Covid-19. Działa wprost na nasz ośrodkowy układ mózgowy, paraliżuje go i doprowadza do śmierci. Pamiętacie same początki pandemii, kiedy w mediach (najczęściej na fb) często pojawiały się zdjęcia martwych ludzi na ulicach Chin? Oczywiście obrazki te był spreparowane, jednak nasz autor postanowił je wykorzystać. Śmierć, rozkład i panika są obecne w "Lockdownie" i dodają książce jakże ważnego dramatyzmu. 


72 godziny w Warszawie ogarniętej chaosem.
W zdominowanej przez pandemię rzeczywistości zdeterminowana matka złamie każdą zasadę, żeby ocalić życie dziecka.Olga ma wszystko. Miliony na koncie, wielki dom, firmę oraz córkę, którą kocha nad życie. Za miesiąc otworzy swój najnowszy biznes – gigantyczną galerię handlową w stolicy. Nigdy nie była ryzykantką. Zawsze potrafiła działać tak, by nic nie stracić.


Uwielbiam książki, których akcja rozgrywa się na przestrzeni godzin, nie dni, lat czy miesięcy. Szczególnie jeśli są to książki kryminalne i sensacyjne. Tak krótki czas fabularny wymusza na autorach pewnego rodzaju "kondensację". Nie ma tutaj miejsca na zbędne opisy czy dialogi, na przynudzanie i przestoje. Jest tylko akcja, akcja i jeszcze raz akcja. No i jej zwroty oczywiście , poparte punktami kulminacyjnymi. Już sam początek książki zaczyna się interesująco. Poznajemy Olgę, milionerkę-singielkę, która w swoim życiu kocha tylko dwie rzeczy : swoją córkę i swoją pracę. Kiedy młoda zostaje porwana a kidnaperzy żądają 10 milionowego okupu , świat kobiety zaczyna się kurczyć. Ze względu na rozprzestrzeniającego się wirusa premier decyduje się na wprowadzenie lockdownu a co za tym idzie zawieszenie wszystkich transakcji finansowych. Banki dostają zakaz wypłacania większych kwot a przecież (w dzisiejszych czasach) nikt nie trzyma milionów pod poduszką. Jednak jak na kochającą mamę przystało, Olga się nie poddaje. Ta książka kolejny raz mi udowodniła, że światem rządzą pieniądze, a ten kto je ma może wszystko. Nasza bohaterka siedziała na milionach, jej biznes był wart jeszcze więcej. Przez lata budowania swojej potęgi poznała ludzi z różnych środowisk : prawych biznesmanów, szefów banków, polityków a nawet mafii. Tym razem to te ostatnie koneksje okazały się najbardziej przydatne. Wraz ze swoim kierowcą, który był nie do końca tym za kogo się podawał (przynajmniej w moich oczach) kobieta wkracza w świat polskiego półświatka, gdzie pieniądze po prostu leżą na wyciągnięcie ręki. Jednak czy skórka jest warta wyprawki? Czego zażądają bossowie mafii za 10 milionów ? Na co będzie musiała zgodzić się Olga i czy będzie to w zgodzie z jej sumieniem. Z książki tej dowiecie się jak mocnym uczuciem jest matczyna miłość. Czytając potrafiłam utożsamić się z bohaterką, gdyż sama mam dwie małe dziewczynki i kocham je nad życie. Sama bym kiedyś chciała mieć takie przyjacielskie relacje z moimi dziećmi, ja te pomiędzy Olgą a jej córką. Chciałabym z nimi chodzić na siłownię i do pubu, wymieniać się sukienkami i wspólnie podjadać chipsy (oczywiście te solone). Myślę, że Olga jest jedną z tych bohaterek, które pokochacie nawet pomimo tego, że są kontrowersyjne i wulgarne, lubią przelotny sex i nadal flirtują z byłym mężem. Cieszę się, że autor postawił na oryginalność, zdecydowanie się to opłaciło. 


Pewnie się zastanawiacie jak dużo jest w tej książce wirusa i jak bardzo fabuła przypomina naszą rzeczywistość. Powiem wam tak : gdyby "Lockdown" się ziścił to zdecydowanie mielibyśmy się czego obawiać. W porównaniu do fantazji Ziębińskiego nasz Covid jest jedynie niegroźnym katarkiem ze sporadycznymi powikłaniami. W książce wirus jest obecny, jednak nie przytłacza całej fabuły a dodaje jej dramatyzmu. Jest tak naprawdę jedynie usprawiedliwieniem dla tego, czemu nasza bohaterka po prostu nie pójdzie do banku i nie wypłaci potrzebnej kwoty. Odwrotnie do książek Palmera (chociażby "Epidemii") nie ma tutaj szczegółowych opisów choroby, jej genezy ani ewentualnych mutacji. Jedynie raz na jakiś czas autor opowiada nam historie randomowych ludzi , którzy zachorowali, zachorują lub umierają. Te wstawki były może nie konieczne, jednak w moim odczuciu zdecydowanie ubarwiły historię i wprowadziły element strachu. Niektóre opisy były naprawdę przerażające, inne zmuszały do myślenia, w którą stronę zmierza nasz świat. Jak pisałam wyżej jeszcze kilka lat temu pandemia była dla mnie czymś o czym się czyta w książkach, a teraz proszę....stała się rzeczywistością. Może i pewnego dnia spełni się scenariusz Ziębińskiego. Trzymam kciuki żeby się tak nie stało. 

Co do samej fabuły to miłośnicy akcji i szybkiego tempa nie będą zawiedzeni. Dzieje się tutaj naprawdę dużo a fakt, że książka składa się z krótkich, zwięzłych rozdziałów, a pismo jest skąpe w wyrazy a bogate w treść , sprawia że tytuł ten można pochłonąć na jednym posiedzeniu. Muszę przyznać, że zagadka, kto jest porywaczem pozostała dla mnie nierozwiązana do samego końca a finał był niezłym zaskoczeniem. Podsumowując dostałam tutaj to co lubię najbardziej : uprowadzenie, pogoń, akcję, ciekawych bohaterów, choroby, wirusy i wielkie pieniądze. Rzadko się zdarza by książka była tak kompleksowa, dosłownie każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. A ponieważ autor jest dziennikarzem, który z niejednego pieca już chleb jadł, to możecie być pewni że warsztat i styl stoją na bardzo wysokim poziomie. 


"Lockdown" mnie zaskoczył, zarówno ten w życiu jak i ten książkowy. Spodziewałam się kolejnego, typowego kryminału którego autor wykorzystał temat z pierwszych stron gazet , by książka się lepiej sprzedała. Po przeczytaniu wiem, że zapłaciłam nie tylko za tytuł lecz i za rozrywkę. Bawiłam się naprawdę świetnie, palce przewracały strony jak zahipnotyzowane i żałuję jedynie jednego, że już się skończyło. Czekam na kolejne książki autora . Polecam. 


Tytuł : "Lockdown"

Autor : Robert Ziębiński

Wydawnictwo : Kobiece

Data wydania : 2 września 2020

Liczba stron : 408

 

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu : 
 
 
 

 

 

3 komentarze:

  1. Nie byłam przekonana do yej książki, ale zachęciłaś mnie do niej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie to zostało opisane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brmi obiecująco. Pzremawia do mnie szybkie tempo akcji.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger