"Sztokholm delete" Jens Lapidus
Tytuł:”
Sztokholm delete”
Autor : Jens
Lapidus
Rok wydania
: 2016
Wydawnictwo
: Marginesy
Liczba stron
: 512
Tytuł
oryginału : Sthlm delete
Sztokholm
reborn
Jestem pod wrazeniem.
Było to moje pierwsze spotkanie z autorem lecz z
pewnością nie ostatnie. Śmiało stwierdzam, że „Sztokholm
delete” jest jednym z lepszych kryminałów jakie zdarzyło mi się
przeczytać do tej pory. Całość wypadła bardzo dobrze, fabuła
jest ciekawa, postaci da się polubić a przede wszystkim oczarował
mnie mocny socjologiczny background książki. Takiego społeczeństwa
szwedzkiego jeszcze nie poznałam. Typowa książka od której nie
idzie się oderwać a strony same się przewracają. Polecam
W
eleganckiej dzielnicy Sztokholmu, Varmdo, zostaje zamordowany
mężczyzna. Niedaleko willi , w której dokonano morderstwa
znaleziony zostaje samochód z nieprzytomnym mężczyzna. Zostaje on
przewieziony do szpitala gdzie znajduje się pod policyjnym nadzorem.
Jest podejrzany o dokonanie zbrodni. Jego życzeniem jest by sprawą
jego obrony zajęła się świeżo upieczona prawniczka, która w
przeszłości nie miała do czynienia z prawem karnym- Emelie. W
zbieraniu dowodów niewinności pomaga prawniczce były gangster
jugosłowiańskiego pochodzenia – Teddy. Okazuje się, że
oskarżony jest synem człowieka uprowadzonego przez Teddego kilka
lat wcześniej. W całą sprawę zostaje zaangażowany również
bratanek gangstera Nicola.
Jestem
zafascynowana wielowątkowością fabuły a jeszcze bardziej tym, w
jak fantastyczny sposób udało się autorowi połączyć
poszczególne wątki. Wiem, że szwedzcy edytorzy mieli z tekstem
wielki problem, gdyż musieli go skrócić o kilkaset stron. Całość
wyszła bardzo dobrze. Mamy tutaj to wszystko czego oczekują
wielbiciele kryminałów. Brutalne morderstwo, przestępczy
półświatek, prawdziwych gangsterów, fałszywych policjantów,
dużo pościgów i zagadek. Znajdziemy również wątki pornografii
dziecięcej, temat który jest w Szwecji swoistym tabu. Prawda, że
to wszystko brzmi niezwykle ciekawie?
Czytając
sporo szwedzkich kryminałów, począwszy od Henninga Mankella a na
Camilli Lackberg kończąc, jestem raczej przyzwyczajona do nieco
delikatniejszej prozy skandynawskiej. Tutaj autor przyłożył wprost
z grubej rury. Mamy mój ulubiony klimat noir, mamy elementy suspensu
( praktycznie do końca książki nie wiemy kto został zamordowany
na Varmdo), jest serbska mafia. Co tu dużo mówić : po prostu
mocny, mroczny thriller kryminalny.
Nie
czytałam pierwszej części tej trylogii ( choć teraz z pewnością
po nią sięgnę ) ale wiem, że nasza prawniczka i Teddy już się
spotkali. Tutaj mamy do czynienia z kolejnym razem jak przyszło im
współpracować. Jednak oprócz naszych głównych bohaterów mamy
ciekawą galerię innych bardzo barwnych postaci. Jedną z moich
ulubionych był Nicola, młody chłopak jugosłowiańskiego
pochodzenia, który praktycznie całe swoje życie spędził w
poprawczaku. W książce obserwujemy wewnętrzną walkę jaką ze
sobą przechodzi. Widzimy jak wielki wpływ na życie człowieka ma
otoczenie w którym przebywa, widzimy jak ciężko się się wyrwać
z ramion mafii. Jeśli człowiek raz w coś takiego wdepnie to ciężko
jest mu się potem wydostać.
Książka
jest po części przedstawieniem przekroju społeczeństwa
szwedzkiego. Nawet nie zdawałam sobie sprawę, że ten kraj jest
takim tyglem kulturowym. Mamy tutaj i rodowitych szwedów, i
Syryjczyków i Polaków. Do tego autor w ciekawy sposób przedstawił
podział społeczeństwa na klasy społeczne. Podzielił również
sam sztokholm. Mamy tutaj dzielnice willowe, ze specjalnymi
prywatnymi tramwajami gdzie mieszka elita, obszary śródmieścia
zdominowane przez klasę średnią oraz szwedzką biedotę. Jednak
oprócz tego jest jeszcze inna klasa społeczna. Mafia i zwykli
przestępcy, którzy za wszelką cenę chcą się znaleźć w jej
szeregach. Są to ludzie którzy nie cofną się przed niczym, którzy
trzymają w piwnicach cały arsenał broni, którzy chcąc zyskać
szacunek z zimną krwią potrafią zabijać innych. W tej akurat
książce mamy do czynienia z mafią serbską. Z ludźmi, którzy są
brutalni i rządzą dużą częścią sztokholmu. Każdy o nich wie
ale ciężko ich dorwać, gdyż przywódcy mafii nie lubią sobie
brudzić rąk , a milczenie jest zasadą każdego dobrego żołnierza.
Było
w książce parę rzeczy, które burzyły mój zachwyt. Po pierwsze
język. Bardzo nie lubię obcojęzycznych wstawek. Wiem, że w
Szwecji ponad 90 procent społeczeństwa mówi w języku angielskim,
również filmy są w nim nadawane , często mamy tylko szwedzkie
napisy u dołu ekranu. Domyślam się, że Szwedzi mogą często
zapożyczać z tego języka nawet w mowie potocznej, z reszta czy
Polacy też tak nie robią? Jednak jeśli w jednym zdaniu mamy
zmiksowany język polski z językiem angielskim jest to bardzo
denerwujące.
Wprost
nie mogę się powstrzymać i muszę się przyczepić do naszych
głównych bohaterów. Pomimo tego, że bardzo ich polubiłam
odnosiłam czasami wrażenie, że nie są zbyt wiarygodni. Nie uczyli
się na błędach, nie wyciągali wniosków , bardzo często
zachowywali się jak dzieci, po prostu działali nie bacząc na
konsekwencji. Ot dwójka, czy czasami więcej dzieci w świecie
dorosłych.
Pomimo
tych drobnych wad książkę polecam wszystkim miłośnikom mocnych
kryminałów. Jest naprawdę dobra i wciąga jak wir rzeczny.
P.S
Polecam szybki kurs z ekonomii, inaczej można się nie połapać na
czym polegały wszystkie oszustwa, których dopuszczały się postaci
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz