"Las i ciemność" Marta Matyszczak

Marta Matyszczak, politolożka, dziennikarka i blogerka , pisać chciała od zawsze. Na jej stronie internetowej możemy przeczytać, że jako mała dziewczynka przeżyła fascynację książkami Agathy Christie, dzięki którym przez pół nocy bała się wyjść spod kołdry. Choć strach paraliżował ją od stóp, to i tak w ciemności narodziła się miłość do kryminałów. Kolejną fascynacją autorki były powieści naszej rodzimej autorki, Joanny Chmielewskiej. Matyszczak postanowiła połączyć mroczne zagadki Angielki z fantazją i humorem naszej polskiej Christie. I tak właśnie narodziła się seria "kryminał pod psem" a "Las i ciemność" są już jej ósmą odsłoną. Dla mnie jednak jest to pierwsze spotkanie z autorką i muszę przyznać, że pomimo początkowego zagubienia (bo jakby nie patrzeć sporo wątków jest tutaj kontynuowanych) jestem zadowolona. Było ciekawie, zabawnie i, jak przystało na wakacyjną lekturę, lekko i przyjemnie. Z pewnością sięgnę po poprzednie tomy i nadrobię zaległości.

Szymon Solański i Róża Kwiatkowska biorą ślub! Uroczystość ma się odbyć w Płaskiej, w samym sercu Puszczy Augustowskiej. A jednak zamiast weselnych dzwonów zabrzmią tam policyjne syreny… W śluzie na Kanale Augustowskim zostaje znalezione ciało mężczyzny. Detektyw Solański, z pomocą nieodłącznego kundelka Gucia, musi prędko wykryć zabójcę, by móc w spokoju stanąć na ślubnym kobiercu.

Jak napisałam we wstępie do mojej recenzji " Las i ciemność" jest moim pierwszym spotkaniem z autorką i jej bohaterami. Szymona i Różę poznajemy kiedy praktycznie stoją na ślubnym kobiercu. Róża od samego początku stwarzała wrażenie silnej, odważnej i inteligentnej kobiety, która nie boi się postawić na swoim, zresztą z zawodu jest dziennikarką, a dziennikarze nie są z reguły ani nieśmiali ani zamknięci w sobie. Jednak im dłużej przebywamy w Płaskiej, im bardziej się do niej "zbliżamy" , tym bardziej Róża traci pewność siebie, tak ja by bała się demonów przeszłości, które czyhają za każdym rogiem. Okazuje się, że jej dzieciństwo i wczesna młodość (czasy licealne) nie były najszczęśliwszym okresem w życiu młodej kobiety. Jako nastolatka borykała się z problemem otyłości. Sama nigdy nie należałam do najszczuplejszych i wiem z czym się to wiązało. Znajomi się ze mnie wyśmiewali, na wf-ie jako ostatnia dostawałam swój przydział a po nim często na mój widok zatykano no. Kiedy moje koleżanki miały swoich pierwszych chłopaków ja nieśmiało zerkałam na najbrzydszego okularnika licząc na to, że chociaż on się mną zainteresuje. No dobrze, może troszkę przesadzam , ale przecież mogło tak być, nieprawdaż? Dzieciaki są okrutne i niestety nie lubią odmienności. A w moich czasach młodości (lata 90-te) otyłość była raczej rzadką przypadłością. Dlatego czytając o przeżyciach Róży sama poniekąd cofnęłam się w czasie. Odkryłam, że jestem bardzo podobna do naszej głównej bohaterki i to nie tylko pod względem fizycznym (teraz jestem dość wysportowana). Z zawodu również jestem dziennikarzem, i również niedługo wychodzę za mąż. Mam jedynie nadzieję, że na parę dni przed moim ślubem nie znajdzie się żaden trup w szafie ani nikt nie zostanie zamordowany. 
Komedie kryminalne kojarzą mi się z zagadkami, które jesteśmy w stanie rozwikłać samodzielnie w bardzo krótkim czasie. Mają być mało wymagające, niezobowiązujące i zdecydowanie nie nadają się do treningu szarych komórek. Tym razem było inaczej. Oczywiście jak w przypadku większości takich powieści był trup , jednak dojście do tego kto był mordercą zajęło mi dużo czasu i nie obyło się bez pomocy samej autorki. Podobało mi się to gdzie umiejscowiona została akcja powieści : ja po prostu kocham Mazury i mazurską wieś. Za młodu co wakacje wybieraliśmy się ze znajomymi na żagle i do dziś mam cudowne wspomnienia z tych malowniczych (choć opanowanych przez komary) jezior. Kiedyś sama chciałam wziąć ślub na łodzi w kameralnym gronie najbliższej rodziny i znajomych i oczywiście wszystko miało być zaplanowane przez wedding planerkę pierwszej klasy. A tutaj ? Róża postanawia się pozbyć swojej i to praktycznie tuż przed samą ceremonią. Możecie się domyślić jakie wyniknie z tego zamieszanie, a gdy dodamy to tego śmierć nieznajomego turysty (który może jednak okazać się bardziej znajomym niż myśleliśmy) to będziemy mieć prawdziwy galimatias. Całe szczęście, że autorka sporo żartuje, gdyż dowcipy sytuacyjne i nie tylko, zdecydowanie rozładowują atmosferę. Choć książka oscyluje gdzieś pomiędzy kryminałem a powieścią psychologiczną, tak w moich oczach była doskonałą komedią . 

Niestety nie mogę się wypowiedzieć, czy autorka trzyma poziom, robi się coraz lepsza czy też słabsza, jednak w mojej opinii książka jest naprawdę dobra. Jest zagadka, jest napięcie, są żarty i cudowni bohaterowie z trójnogim Guciem na czele. Nie sposób było ich wszystkich nie polubić. Szymon, Róża (choć momentami była cierpiętnicą), aspirant Barański (zdecydowanie jedna z moich ulubionych postaci) , Pani Buchta....wszyscy oni tworzyli świetny układ, w którym nic nie brakowało, każdy się uzupełniał. Pewnie będziecie zadowoleni kiedy wam powiem, że na pewno szykuje się kolejny tom, ponieważ żaden szanujący się autor nie pozostawił by takiego niedomówienia jakie jest w końcówce książki. 

Są wakacje, jest piękna pogoda, jest koronawirus i całe szczęście są komedie kryminalne, które mogą poprawić nam humor w tych niepewnych czasach. Cieszę się, że Marta Matyszczak posłuchała głosu serca i poświęciła się pisaniu książek ponieważ wychodzi jej to rewelacyjnie. Jestem zdecydowanie na tak i już się nie mogę doczekać przeczytania poprzednich tomów by jeszcze lepiej poznać naszych bohaterów. I mam nadzieję, że jak nadrobię zaległości to na półce w księgarni będzie na mnie czekać kolejna część " Kryminału pod psem". Zdecydowanie polecam. 


Tytuł : "Las i ciemność"
Autor : Marta Matyszczak
Wydawnictwo : Dolnośląskie
Data wydania : 1 lipiec 2020
                                                                  Liczba stron : 304


          Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu : 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger