'Kiedy spałaś" Liz Lawler [PRZEDPREMIEROWO]

 Jakiś czas temu usłyszałam pewną historię, która jednak może okazać się jedną z urban legen. Dziewczyna budzi się w wannie pełnej lodu. Ma przed sobą telefon komórkowy i doczepioną do niego wiadomością "jak się obudzisz zadzwoń do szpitala. Wycięliśmy Twoją nerkę i potrzebna Ci natychmiastowa pomoc medyczna". Jak tylko przeczytałam opis zamieszczony na okładce książki, przypomniała mi się właśnie ta opowieść. I kolejny raz przez moje ciało przeszedł dreszcz. Wyobraziłam sobie jakie to musi być okropne uczucie, kiedy budzimy się w obcym miejscu, a nad nami nachyla się psychopata, który opowiada nam o strasznych rzeczach, które nam zrobi. Potem jest tylko ciemność. Kiedy kolejny raz otwieramy oczy okazuje się, że leżymy na parkingu. Wokoło są ludzie, światło, dźwięki. Jednak w naszej głowie nadal rozpamiętujemy to co się wydarzyło. Lecz jak o tym opowiemy to wydaje się nierealne...nawet dla nas samych. Czy dziwi nas, że nikt nam nie chce uwierzyć? Dla mnie taka sytuacja byłaby jednym z najgorszych koszmarów, które mogłyby mi się przytrafić. A jak poradziła sobie z tym horrorem nasza bohaterka?

 

Nikt nie chciał jej uwierzyć. Najłatwiej było uznać ją za niepoczytalną.Doktor Alex Taylor budzi się na stole operacyjnym. Jest unieruchomiona. Tuż nad nią stoi lekarz ukryty za maską chirurgiczną. Nie zna go, ale z przerażeniem stwierdza, że ma on zamiar ją skrzywdzić. I w chłodny, metodyczny sposób opowiada, w jaki sposób to zrobi. Zanim Alex zdąży zawołać o pomoc, dostaje kolejną dawkę znieczulenia.Kobieta zostaje znaleziona w środku nocy na szpitalnym parkingu. Kiedy budzi się po raz kolejny pośród życzliwych sobie osób, natychmiast zgłasza atak i gwałt. Jednak policja sceptycznie odnosi się do jej opowieści. Uważa, że Alex jest ofiarą ataku sadystycznego psychopaty. 



"Kiedy spałaś" jest jedną z tych książek, które zaczynają się od wielkiego wybuchu. Zazwyczaj kiedy autorzy zrzucają bombę już na samym początku, mają później problemy z utrzymaniem właściwego tempa. Akcja staje się coraz wolniejsza, napięcie spada, a czytelnik zostaje z zawiedzionymi nadziejami. Liz Lawler udaje się jednak uniknąć pułapki "wejścia smoka". Faktem jest, że powieść zaczyna się ostro, a czytelnik (choć stara się tego nie robić), nie jest w stanie nie utożsamić się z główną bohaterką. Bycie Alex, było dla mnie nowym, chorym i niestabilnym doświadczeniem. Nigdy się nie zastanawiałam jak to jest być zabawką w rękach szaleńca. Dlatego też na początku traktowałam tę książkę jak literaturę fantastyczną, coś co nie ma racji bytu, gdyż takie historie nie mogę się zdarzyć w realnym świecie. Jednak wraz z rozwojem fabuły, kiedy zaczęły pojawiać się nowe ofiary i nowe okoliczności, zdałam sobie sprawę, że historia Alex wcale nie jest czymś wyjątkowym. Wystarczy sięgnąć po gazety, otworzyć przeglądarkę czy obejrzeć wiadomości telewizyjne. Z mediów poznamy ofiary szaleńców : kobiety przetrzymywane latami w piwnicy, dzieci uprowadzone do burdelów i wielu innych ludzi których spotkało nieszczęście spotkania na swojej drodze psychopaty. Kiedy otworzyłam oczy na to co się wokół mnie dzieje, zaczęłam traktować tę powieść bardziej poważnie. Już nie była dla mnie zwykłym thrillerem lecz opowieścią o ofiarach i ich katach, skondensowaną historią porwań i terroru. Autorce przez cały czas udało się utrzymać odpowiednie tempo a ostatnie 25 procent książki jest istnym emocjonalnym rollercoasterem, gdzie dzieje się tak wiele, że momentami wydawało się to nierealne. Tak, Lawler w końcówce może trochę poniosło, ale zdecydowanie można jej to wybaczyć, gdyż sam temat porwań i znęcania się wzbudza tak wielkie emocje, że nasza wyobraźnia podsuwa nam coraz to nowe , gorsze scenariusze. 

"Kiedy spałaś" to książka, którą można przeczytać na jednym posiedzeniu. Pod wieloma względami to typowy thriller psychologiczny, ale był on niesamowicie groźny i brutalny za co daję mu dodatkowe punkty . No i oczywiście za nieprzewidywalność- niekoniecznie na poziomie „kto to zrobił”, chociaż Liz Lawler świetnie sobie radzi z zaciemnianiem rzeczy - ale bardziej dlatego, że w ogóle nie wydawało się, że coś się ułoży naszemu głównemu bohaterowi.A czy tak się stało? By dostać odpowiedź na to pytanie musicie przeczytać książkę, bo ja już nic więcej nie zdradzę. W każdym razie powieść ta ma to "coś", czego szukam w tym gatunku. Wyobraź sobie, że zostałeś napadnięty, ale nikt ci nie wierzy. Wyobraź sobie, że na każdym kroku wyglądasz na coraz bardziej niezrównoważonego, ale wiesz, że tak nie jest. Właśnie ta tajemnica i zaciemnienie rzeczywistości w połączeniu z niezbyt wiarygodnym głównym bohaterem, sprawiły że ta książka była rewelacyjna. Czytając zwróciłam również uwagę na to, że postacie w większości zachowywały się rozsądnie, biorąc pod uwagę okoliczności. Gdybym już musiała się do kogoś przyczepić to byłby to jeden z policjantów, który był po prostu zbyt karykaturalny. Ale to jedna postać z całej plejady. "Kiedy spałaś" to świetna lektura, jednak zdecydowanie polecam czytać ją w swojej strefie komfortu - nie mam problemu z poleceniem jej fanom tego gatunku, choć może nie oferować niczego wyjątkowego , to jest znakomicie napisana i oferuje dobrą, wiarygodną historię. 

Najbardziej w tej książce podobało mi się jednak to, w jak przekonujący i bezpośredni sposób pokazała procesy manipulacji człowiekiem oraz jak łatwo jest z ofiary zrobić kata. Nie zdradzę zbyt wiele z fabuły jeśli powiem, że to właśnie Alex była podejrzewana o to, że jest seryjnym mordercą kobiet. Trochę trudno mi było uwierzyć w to, że to akurat ona miałaby zabijać, bo w sumie jaki miałaby motyw? Szaleństwo?  Nie rozumiałam również dlaczego jej rodzina nie wierzy i poddaje w wątpliwość to co ją spotkało. Było to przerażające. Bliscy powinni nas wspierać, podtrzymywać na duchu, pocieszać a czasem nawet kłamać dla nas. Tutaj było odwrotnie. Alex była podejrzewana, traktowana z przymrużeniem oka, a nawet poddawana ostracyzmowi. Całe szczęście koniec książki dał mi odpowiedzi na większość z moich pytań i były one więcej niż zadowalające. 

Jeśli już podczas czytania pierwszych rozdziałów nie ruszysz się na skraj swojego fotela bądź też nie skulisz pod kocem to wiedz że, coś jest z tobą nie tak. Może jesteś typowym psychopatą?  Wiecie dlaczego ta książka jest przerażająca? Ponieważ gra na ludzkich strachu przed przebudzeniem się podczas operacji. (Kto z nas o tym nie myślał)?   Dzięki skomplikowanej fabule i niewiarygodnej bohaterce, zabierze Cię w szaloną przejażdżkę, której celem jest dowiedzenie się prawdy. Liz Lawyer zdołała sprawić, że podejrzewałam niemal każdego i chociaż czułam, że rozwiązanie zagadki było odrobinę naciągane, to byłam tak pochłonięta lekturą, że nie mogłam odłożyć książki, dopóki nie dotarłam do całkiem satysfakcjonującego końca. Fabuła jest genialnie skonstruowana i niesamowicie sprytna. Zdecydowanie polecam.


Tytuł : "Kiedy spałaś"

Autor : Liz Lawler

Wydawnictwo : Kobiece 

Data wydania : 24 lutego 2021

Tytuł oryginału : Don't wake up

 

 

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu : 
 
 
 

 

 

 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger