Brak tytułu
"Tajemnica niebieskiego kufra"
autor: Lise Dion
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ciężko mi jest pisać tę recenzję
ponieważ obrazy z tej jakże wzruszającej książki nadal stoją przed moimi
oczami. „Tajemnica niebieskiego kufra” jest powieścią opartą na faktach. Młoda kanadyjska
zakonnica Armande Mantel, przebywa na misji w Bretanii. Jest rok 1940 przez
kontynent europejski przewala się wojna. Armande zostaje aresztowana i
umieszczona w obozie koncentracyjnym, gdzie przebywa do końca wojny. Po
powrocie do Kanady porzuca strój zakonny by związać się z wielką miłością
swojego życia. Osiadają w Montrealu i adoptują córkę – Lisę Dion- autorkę tejże
książki.
Lisa zna tylko nieliczne fakty z
życia matki. Dlatego odkrycie pamiętnika, który znajduje już po jej śmierci
podczas porządkowania apartamentu zmarłej, jest dla niej zaskoczeniem. Dziennik
ukryty był w niebieskim kufrze, do którego nigdy nie miała dostępu.
Zawsze byłam zafascynowana
odkrywaniem rodzinnych sekretów. Nawet w powieściach, które są tylko zwykłą
literacką fikcją, przechodził mnie dreszczyk emocji. Tym bardziej tutaj, gdy
wiedziałam, że historie opisane w dzienniku zdarzyły się naprawdę. Bardzo
rzadko mamy okazję poznać wspomnienia ofiar wojny. Dotknięci traumą,
okaleczeni, złamani – ludzie nie chcą opowiadać o tamtych czasach. Szczególnie kobiety zazwyczaj obdarzone
większą wrażliwością niż mężczyźni. Dlatego przeczytanie wspomnień młodej
zakonnicy tak bardzo mnie wzruszyło.
Książki nie można oceniać pod
względem stylu pisania czy merytoryki. Autorka nie była pisarką tylko zwykłą
zakonnicą dlatego w tej książce ważny jest ładunek emocjonalny, który ze sobą
niesie. Jest to lektura dla ludzi o
mocnych nerwach. Sceny nasączone seksualnością i brutalnością mogą szokować –
dlatego odradzam książkę młodszym czytelnikom.
Można by się spodziewać, że
książka będzie przepełniona dramatyzmem, bólem i cierpieniem. Jednak, co bardzo
mnie zdziwiło, aż epatuje nadzieją. Bohaterka przeżywając piekło na ziemi stara
się znaleźć dobro w ludziach, z którymi przyszło jej dzielić los – zarówno oprawcami
jak i współwięźniarkami. Jest to książka w dużej mierze o przyjaźni w trudnych
czasach. Kiedy człowiek znajduje się w sytuacji bez wyjścia, nie wie czy
następnego dnia nie zostanie rozstrzelany lub zagoniony do komory gazowej,
jedynie przyjaźń pozwala pozostać przy zdrowych zmysłach.
Bardzo mi się podobał opis rozterek
nazisty, Widzimy tutaj, że nie wszyscy Niemcy tamtych czasów byli do szczętu
źli. I oni przeżywali dylematy moralne, zastanawiali się nad celem i
słusznością swoich czynów – ten fragment bardzo zapadł mi w serce.
„Tajemnica niebieskiego kufra” są
lekturą obowiązkową dla osób interesujących się Drugą Wojną Światową. Jest to
nie tylko zapis wspomnień lecz doskonała literatura faktu, która przybliży nam
realia panujące w nazistowskich obozach zagłady.
Moja ocena to 5/5. Nie za styl
pisania czy szybkość akcji. Mocne pięć punktów za te łzy, które mi pociekły po
policzkach, łzy wzruszenia nad hartem ducha młodej kobiety, która zamiast
załamać się i zginąć, niosła nadzieję sobie i innym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz