Brak tytułu
"Zabawka diabła"
autor : Matt Richtel
wydawnictwo : Wydawnictwo Akurat
rok wydania : 2014
Do kupna książki tym razem skłoniła mnie
sylwetka jej autora. Dziennikarz podobnie jak ja, ( chociaż ja niestety nie praktykuję),
Mat Richtel jest laureatem Nagrody Pulitzera. Osiągnięcie to dawało nadzieję na
zarówno dobry styl literacki jak I dobrą dokumentację zdarzeń. “Zabawka diabła”
to jeden z najlepszych thrillerów wydanych w 2011 roku ( polskie tłumaczenie
parę lat później). Wciągająca, dogłębna I precyzyjna aż do bólu.
Co piętnaście lat podwaja się liczba ludzi
cierpiących na zaniki pamięci? Co dwa lata podwaja się liczba produkowanych
pamięci komputerowych? Czy te statystyki są ze sobą powiązane? Mniej więcej
tymi słowami rozpoczyna się ten medyczno-technologiczny thriller, po którego
przeczytaniu możecie mieć obawy przed sięgnięciem po własny telefon czy
skorzystaniem z laptopa.
Główny bohater Nat Idle jest dziennikarzem
I blogerem. Na chwilę obecną jego zajęcie to pisanie newsów medycznych dla
portalu MediBlog. W życiu prywatnych dużo czasu spędza ze swoją babką, Lane,
która od kilku lat cierpi na starczą demencję. Staruszka w ostatnim czasie
wzięła udział w nowatorskim programie, Krucjata Ludzkiej Pamięci dla osób
cierpiących na zaniki pamięci. Kobieta podłączona do komputera, obdarzonego
sztuczną inteligencją, opowiedziała historię swojego życia. Relacja wnuka z
babcią, kiedyś bardzo mocna, zaczyna stopniowo się ochładzać. Mężczyzna ma
coraz mniej czasu, zalega również z rachunkami za dom opieki, w którym mieszka
staruszka.
Pewnego dnia oboje spacerują po parku Golden,
Gate, kiedy padają strzały. Tym razem nikt nie ucierpiał jednak pewne jest, że
to właśnie Nat I Lane byli celem ataku, – czego dowiadujemy się z anonimowego
telefonu tuż po zdarzeniu, kiedy w posiadanie Nata dostaje się pendrive z
wiadomością chronioną hasłem. Mężczyzna dowiaduje się, że staruszka w głębi
pamięci skrywa tajemnicę, której odkrycie może być niebezpieczne. Tylko jak
dostać się do sekretów staruszki, kiedy pamięć z dnia na dzień coraz bardziej
szwankuje? Nat I Lane muszą uciekać. Ścigani przez nieznanych ludzi nie widzą,
kto jest zamieszany w całą aferę, nie widzą, komu mogą zaufać.
Akcja powieści praktycznie od początku gna
na łeb, na szyję, prawie jak w filmach o Jamesie Bondzie. Pełno tutaj
niespodziewanych zwrotów akcji, jednak autor miał również czas na zbudowanie
sylwetek bohaterów. Oczywiście książka należy do gatunku thrillerów, dlatego
portrety osobowościowe nie są tak rozbudowane jak na przykład w powieściach
obyczajowych jednak nie sprawiają one wrażenia papierowych. Zafascynowała mnie
relacja między babcią a jej wnukiem. Możemy sobie tylko wyobrazić jak trudne
może być obcowanie z człowiekiem, który nie pamięta ważnych fragmentów swojego
życia- momentami było to bardzo wzruszające. Narracja prowadzona jest w
pierwszej osobie, co może drażnić niektórych czytelników, jednak obszerne
fragmenty, na przykład opowieści z życia Lane, dają nam wgląd również w myśli
innych bohaterów.
Oczywiście nie wszystko w książce było
idealne. Momentami miałam wrażenie, że autor zapomniał, kto będzie głównym
odbiorcą książki. Nie każdy czytelnik będzie mógł się połapać w skomplikowanych
terminach medycznych czy techniczno-informatycznych, chociaż Richter starał się
wszystko dokładnie opisywać I wyjaśniać czasami jednak można się pogubić.
Również pewne fakty zostały nieco
naciągnięte. Łuska pocisku, która powinna znaleźć się w innym miejscu zgodnie z
podstawowym prawem fizyki – nie trzeba tutaj znajomości balistyki by się w tym
połapać. Czy nadnaturalne zdolności głównego bohatera? Oczywiście nie jest on
kreowany na superbohatera z komiksów Marvela, jednak obdarzony jest super-
przenikliwością, od razu odgaduje hasło, którym chroniona była wiadomość – jak
dla mnie było to troszkę naciągane.
Pomimo tych detali książkę czyta się
bardzo dobrze. Polecam ją fanom thrillerów I suspensu, którzy na ponad 500
stronach znajdą dużo dobrej rozrywki. Dla bardziej uczuciowych osobników mamy
tutaj nawet wątek miłosny, który pozwoli nam się na chwilkę oderwać od ucieczki
I pogoni. Po przeczytaniu tej książki zaczęłam się zastanawiać, w jakim kierunku
zmierza świat. Pewne jest, że prowadzone są badania nad sztuczną inteligencją,
o czym możemy przeczytać w specjalistycznych magazynach. Jednak czy mamy nad
tym dostateczną kontrolę? Czy program ten nie okaże się początkiem końca
ludzkości?
“Zabawka diabła” uświadamia nam jak łatwo
jest paść ofiarą manipulacji. Jak technologia może zmienić człowieka I jak niebezpieczne
jest ożywianie czegoś, co powinno być nieożywione? Moja ocena to 4/5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz