"Rodzina prezydencka" Daniel Palmer

 Ostatnio temat chorób w rodzinie prezydenckiej jest na topie. Cały świat obserwował zmagania Donalda Trumpa i jego żony Melanii z zabójczym koronawirusem. Pod opieką sztabu wojskowych lekarzy i wszelkiego rodzaju specjalistom rodzinie prezydenckiej udało się wygrać z chorobą. Daniel Palmer (wraz ze swoim ojcem) również zainteresowali się prawdopodobnie najważniejszymi ludźmi na świecie. W ich najnowszej ksiażce ofiarą zarazy pada syn prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jednak w przeciwieństwie do znanego już lekarzom Covid-19, choroba młodego chłopaka jest niezwykle tajemnicza, a jej zidentyfikowanie jest o tyle trudniejsze, że lekarz musi tego dokonać na podstawie garści informacji oraz wywiadu telefonicznego (skąd my to znamy?). Muszę przyznać, że najnowszy thriller Palmera jest jak najbardziej współczesny. Może warto po niego sięgnąć ? W końcu każdy z nas znajduje się w podobnych, pandemicznych, realiach. 


Prezydent Geoffrey Hilliard i jego rodzina żyją w ciągłym blasku politycznego świata. Biały Dom nie jest łatwym miejscem do dorastania, kiedy więc syn prezydenta, Cam, szesnastoletni mistrz szachowy, doświadcza nagłego przypływu zmęczenia i diametralnej zmiany nastroju, lekarze stwierdzają, że to typowe dla nastolatków. Jednak agentka Secret Service, Karen Ray, której zadaniem jest strzec rodzinę prezydencką, ma pewność, że problemy Cama są poważne i prosi swojego byłego męża – lekarza – o drugą opinię.Doktor Lee Blackwood ma jednak zakaz wstępu do Białego Domu. Diagnozę musi postawić na podstawie zasłyszanych informacji. Jego jedyną wskazówką jest pewna młoda pacjentka o podobnych objawach. A także stan Cama, który nagle ulega zdecydowanemu pogorszeniu…

 


Życie amerykańskiej rodziny prezydenckiej od zawsze mnie fascynowało. Zastanawiałam się jak to jest żyć w Białym Domu, pod czujnym okiem tysięcy kamer i setek wyszkolonych w sztuce zabijania ochroniarzy. Jak to jest nie móc poruszać się samodzielnie po mieście, chodzić do kina z obstawą a na wakacje latać nie tylko z najbliższą rodziną lecz także rzeszą kucharzy, sprzątaczek, lokajów i oczywiście zabijaków z Uzi.Takie życie, choć w luksusie, musi być niezwykle męczące i zdecydowanie w jakimś stopniu musi wpływać na psychikę człowieka. Czy władza i bycie w zamknięciu pod ciągłym nadzorem, nas zmieniają? Czy ze zwykłych zjadaczy chleba przekształcamy się w nadludzi, którzy decydują o losie milionów? A może rodzina prezydencka to w rzeczywistości  tacy sami ludzie jak ja czy Ty, którym przyszło żyć w innych okolicznościach. Chciałabym wierzyć iż autorzy przed napisaniem tej powieści, przed otworzeniem nam drzwi do Białego Domu , zrobili naprawdę dobry reasearch i że to co znajduje się w tej książce jest zgodne z rzeczywistością. Rodzina prezydencka została tutaj przedstawiona jako grupka normalnych, kochający się ludzi, którzy przezywają zarówno wielkie zwroty jak i wielkie upadki. Nie obce są im również choroby, które dotykają zwykłych śmiertelników. Pewnego dnia Cam, do tej pory zdrowy nastolatek, zaczyna odczuwać zmęczenie i zawroty głowy. Nikt nie wie co mu dolega, nawet najlepiej wykształceni i wyszkoleni "pałacowi" lekarze. Jedyną osobą, która wcześniej zetknęła się z podobnym przypadkiem jest akurat ten specjalista, który nie ma już wstępu do Białego Domu. Jednak mężczyzna się nie poddaje wierząc , że będzie w stanie rozwikłać zagadkę tajemniczej choroby i jednocześnie ocalić chłopaka. Po swojej stronie ma byłą żonę, agentkę wywiadu oraz pierwszą damę, która na przekór mężowi oraz jego specjalistom, postanawia zaufać "wyklętemu".


Czytelnik szybko się domyśli, że Cam tak naprawdę nie zachorował na tajemniczą chorobę, lecz padł ofiarą spisku. Ktoś próbuje go zabić , by czynem tym trafić w prezydenta. Muszę przyznać, że tajemniczy napastnik pozostał dla mnie zagadką do samego końca. Dopiero jak na papierze wyłoniło się jego imię i nazwisko puknęłam się w czoło. No jak ja, specjalista od thrillerów i zagadek kryminalnych, mogłam na to nie wpaść? Przecież dookoła było tyle wskazówek, wystarczyło wszystkie połączyć i rozwiązanie było podane jak na tacy. A jednak się nie domyśliłam, co zdecydowanie świadczy o kunszcie pisarskim autora. Dodatkowo wpływ na moją "pomroczność jasną" mieli bohaterowie tej książki. Większość z nich była typem mocnych, inteligentnych i zdecydowanie niezależnych postaci, które czytelnik musi szanować. Każda z nich wzbudzała zaufanie, więc jak tutaj szukać winnych i morderców. Jak mamy do czynienia z grupą indywidualistów nie zdziwi nas fakt, że często dochodzi pomiędzy nimi do kłótni. Ich historie się przeplatają i łączą a "wewnątrz" i między postaciami toczy się emocjonalna walka. Lubię to. To właśnie czyni nas ludźmi. To jest punkt, w którym ta historia wydaje się prawdziwa.

 

Jeśli chodzi o "medyczną stronę" thrillera to wyszło dobrze, jednak bez szaleństw. Ci którzy czytali Palmera seniora wiedzą, że jest on mistrzem jeśli chodzi o ten gatunek. Wydaje mi się że talent oraz wiedza medyczna przeszły z ojca na syna. W książce tej informacji o chorobach było dość sporo , a wytłumaczenie jak działają wirusy i bakterie również zajęło wiele treści. Z bólem serca ale przyznam, że nie wszystko było dla mnie zrozumiałe. Niektóre opisy były zbyt długie i za bardzo naukowe, co nie pasuje do książki, której głównym założeniem jest dostarczenie czytelnikowi rozrywki. Całe szczęście cały czas się tutaj coś działo więc był ten mechanizm, który zmuszał mnie do przewracania kartek. Mieliśmy rodzinę prezydencką, tajne służby i spisek, więc nadal było interesująco.  Jestem bardzo szczęśliwa, że Daniel Palmer  postanowił przejąć z dzieł swojego ojca postać Lee Blackwooda i kontynuować jego dzieło. Uwielbiałem książki Michaela -( zapytaj mojego męża o wakacje, podczas których całkowicie go ignorowałam, czytając „Piątą fiolkę”… gdy przeczytał ją po naszym powrocie, zrozumiał!) więc miło było powrócić do postaci znanego doktora- ta historia całkowicie mnie pochłonęła, prawie tak jak wtedy, gdy byłam na wakacjach. Ten dodatek do serii, autorstwa syna autora, wcale nie zawiódł. Bardzo podobała mi się medyczna tajemnica, a także zwroty akcji . To była książka, którą musiałam od czasu do czasu odkładać ze względu na życiowe zawirowania ale nie mogłam się doczekać kiedy do niej wrócę. 

 

Podobało mi się założenie książki - czy możemy poprawić wrodzone zdolności poznawcze za pomocą ziołowych i naturalnych suplementów?  Jedną ze świnek morskich okazuje się być syn prezydenta, co zdecydowanie podnosi stawkę. Jeśli jesteś podobny do mnie i nie masz nic przeciwko nauczeniu się czegoś dzięki książkom to zachęcam do lektury. To szybka i porywająca historia,  którą opowiedzieć może tylko ktoś z rodu Palmerów.  Syn Daniel jest równie utalentowany jak jego ojciec i nie mogę się doczekać, aby poznać resztę jego książek. Jest na mojej liście autorów, których trzeba przeczytać i prawdopodobnie powinien być również na Twojej. Polecam.

 

Tytuł : "Rodzina prezydencka"

Autor : Daniel Palmer

Wydawnictwo : Replika 

Data wydania  : 15 września 2020

Liczba stron : 432

Tytuł oryginału : The First Family  

 

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu :


https://replika.eu/

 

 



 

1 komentarz:

  1. Na pewno książka na czasie. Teamt wirusów, pandemii w różnych odmianach zaczyna być sporo w literaturze. Jestem ciekawa zakończenia i całej historii, jednak nieco zniechęcają mnie długie opisy, ale nie mówię "nie".

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger