"Służąca" Alicja Sinicka

 Czy wy też się czasem zastanawiacie, co was skłoniło do sięgnięcia po konkretną książkę?  Jeśli chodzi o "Służącą" to zdecydowanie skusiła mnie okładka. Połączenie twarzy pięknej dziewczyny z liściastym ornamentem tym razem wydało mi się bardzo mroczne, wręcz sprawiło że miałam ciarki na plecach. Od razu wiedziałam, że w tej książce będzie się działo coś złego. Kolejną sprawą był sam tytuł. Zawsze przed Świętami Bożego Narodzenia wynajmuję kogoś do pomocy przy przedświątecznych porządkach. Niestety przy dwójce dzieci nie jestem w stanie wszystkiego ogarnąć sama. Sięgając po tę książkę myślałam, że to tytułowa służąca okaże się psychopatką, która wpędzi rodzinę w tarapaty. Jednak tym razem było inaczej. To ktoś z pracodawców (a może tych osób było więcej niż jedna?)okazał się szaleńcem, chcącym wyrządzić przykrość młodej dziewczynie. Pytanie tylko czy znalazł się ktoś kto stanął w jej obronie? O tym już musicie przekonać się sami. 


Julia chciałaby otworzyć firmę sprzątającą. Trafia do domu Państwa Borewskich, w którym ma za zadanie dbać o porządek. Maria jest zadbaną kobietą po czterdziestce, a Mikołaj atrakcyjnym adwokatem zafascynowanym okresem średniowiecza. Ich syn Kacper zajmuje się pisaniem.
Już pierwszego dnia Julia otrzymuje propozycję przeprowadzki do ich domu, lecz stanowczo odmawia. Podczas sprzątania otwiera starą szafę na poddaszu. Znajduje rząd zakurzonych czarnych sukienek z białymi mankietami.W trakcie kolejnej wizyty w domu Borewskich Julia traci przytomność. Gdy otwiera oczy, czeka na nią koszmar. Będzie musiała podjąć nierówną walkę o sprawiedliwość. I życie. 


W życiu nie przypuszczałam, że ktoś może lubić sprzątać. Owszem znam ludzi, którzy cenią sobie porządek i dobrze zorganizowaną i zaplanowaną  przestrzeń jednak sam proceder tego organizowania do najprzyjemniejszych nie należy. Jednak jak się okazuje nie każdy musi zostać adwokatem czy lekarzem, by kochać swoją pracę. Najlepszym tego dowodem jest Julia, która po prostu kocha sprzątać aż tak, że robi to po domach obcych ludzi. Pragnie zebrać pieniądze i dobre referencje , by móc wystartować z własną firmą. Szczerze powiedziawszy to jeszcze nigdy nie czytałam książki, w której to pomoc domowa grałaby pierwsze skrzypce. Dlatego też czytałam z jak największym zainteresowaniem, bo po prawdzie, co takiego może się przydarzyć służącej? Spadnie ze schodów? Ukradnie klejnoty? Będzie mieć romans z właścicielem domu? Okazuje się, że życie pisze różne scenariusze, a to co zaplanowało dla Julii było istnym horrorem. Kilka lat temu czytałam historię dziewczyny, która została odurzona pigułką gwałtu, w lokalnej dyskotece. Kilka godzin później obudziła się w wannie pełnej lodu, z wyciętą nerką. Ta tragiczna historia jest doskonałym przykładem na to jak ubezwłasnowolniony i nieświadomy niczego staje się człowiek po narkotykach. Jak bardzo trzeba uważać na to z kim się przebywa, co je i pije. Nasza Julia również nie miała szczęścia. Już po kilku dniach jej najnowszy pracodawca dosypał jej do napoju środka odurzającego po którym zrobił coś, co zmusiło dziewczynę do uległości. Tutaj muszę stwierdzić, że Julia, jako bohaterka miała dość słabą psychikę, gdyż pozwoliła sobie na szantaż, który bardzo szybko mógłby zostać zniweczony. Postanowiła grać w grę Mikołaja i Marii i pogrążała się coraz bardziej w spirali kłamstw i nienawiści. Tak naprawdę to już na samym początku można było całą tę aferę zdusić w zarodku idąc na policję. Może nie obyłoby się bez wstydu, jednak odpowiednie osoby zostałyby ukarane, szczególnie że Julia miała sporo dowodów. No tak, ale gdyby nasza bohaterka zgłosiła się do służb porządkowych, to nie byłoby naszej książki, więc w sumie dobrze że tego nie zrobiła, gdyż dalsza historia okazała się niezwykle interesująca. 

Autorka, Alicja Sinicka, jest mistrzynią w budowaniu portretów psychologicznych. W "Służącej" występuje bardzo mało postaci, dlatego też był czas na ich dopracowanie. I został on dobrze wykorzystany. Najważniejszą cechą thrillerów jest to, żeby były one nieprzewidywalne. Atmosfera musi być mroczna, gęsta i wzbudzająca lęk. I tak właśnie było już od samego początku, od momentu jak poznaliśmy naszych domowników. Mikołaj jest adwokatem , który ma fiksację na punkcie średniowiecza i rycerzy. Bierze udział w różnego rodzaju inscenizacjach bitew, jeździ na spędy , kupuje zbroje i broń. Jego fascynacja tą epoką dawno już przekroczyła zdrowy poziom, dziś nawet zwykłych ludzi, chce traktować jak swoich podwładnych. Możecie więc sobie wyobrazić w jak chorej sytuacji znalazła się nasza Julia. Z kolei pani domu, Maria, jest postacią niezwykle antypatyczną i zdystansowaną. Zamiast pomóc młodej dziewczynie, rzuca jej kłody pod nogi, znęca się nad nią i we wszystkim wspiera swojego chorego psychicznie męża. Na koniec zostawiłam sobie Kacpra. Muszę przyznać, iż od samego początku, nie zapałałam miłością do tej postaci. Tak już mam z pisarzami, nie wiem czy mogę im ufać. Momentami myślałam, że stoi po stronie Julii i chce jej pomóc z drugiej irytowała mnie jest pozorna bezczynność. Kacper w ogóle nie działał, a jak już coś zrobił to nie miało to większego sensu. Tak naprawdę maskował zło, zamiast je unicestwić. Zastanawia mnie czy autorka napisze kolejne tomy (zostawiła otwartą furtkę) i czy dowiemy się czegoś więcej na jego temat. Jak na razie mogę go określić zaledwie jednym słowem : śliski. Więc jak widzicie nie jest to dramat wielu aktorów, jednak to właśnie kameralność tej powieści działa na jej korzyść. 

Zakończenie mnie zaskoczyło, gdyż poszło w zupełnie dla mnie nieoczekiwanym kierunku. Na początku myślałam, że było to trochę naciągane, jednak po przemyśleniu doszłam do wniosku, że wszystko tutaj ze sobą grało. Dzięki temu co zrobiła autorka, nie dostaliśmy kolejnego sztampowego thrillera lecz ciekawą, oryginalną powieść gdzie to zemsta zbiera swoje największe żniwo. Książka ta nauczyła mnie tego, że zawsze warto być dobrą dla innych ludzi, bo nigdy nie wiemy na kogo możemy trafić. 

Po przeczytaniu tej książki, panie (i panowie) sprzątające, pomoce domowe, opiekunki, będą się z pewnością bały iść do pracy. Choć ja nie mam nic wspólnego z żadnym z wymienionych zajęć to sama odczuwam pewien irracjonalny lęk. A noż to mój szef okaże się psychopatą ? Albo jak w końcu otworzą puby i wyjdę na drinka, to ktoś mi wrzuci do niego pigułkę gwałtu? I właśnie za ten lęk, te emocje długo po skończeniu lektury, cenie sobie panią Sinicką. Nie wszystkie książki tak na mnie działają. Mogę wręcz powiedzieć, że "Służąca" jest wyjątkowa. Zdecydowanie polecam. 


Tytuł : "Służąca"

Autor : Alicja Sinicka

Wydawnictwo : Kobiece

Data wydania : 14 października 2020

Liczba stron : 368

 

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu : 
 
 
 

 

 

 

 

3 komentarze:

  1. Ten tytuł jeszcze przede mną, ale pozostałe książki autorki trafily w mój gust. Dlatego myslę, ze i "Służaca"zrobi na mnie odpowiednie wrażenie

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger