"Farma pereł" Liza Marklund

Czy znajdą się tutaj fani Lizy Marklund? Przypuszczam, że tak ponieważ jej książki od wielu lat tłumaczone są na język polski, więc musi to być dochodowe. Mój tata kiedyś powiedział, że "co prawda nie jest to Lackberg" jednak da się przeczytać. Moim zdaniem porównywanie obu autorek, nie jest czymś właściwym, ponieważ oprócz tego, że obie piszą kryminały (i thrillery), obie wywodzą się ze Skandynawii i mówią tym samym językiem, to praktycznie nic je nie łączy. To tak jak by porównywać Kinga z Mastertonem, króla PR-u i reklamy z "wioskowym" pisarzem horrorów, który zdecydowanie nie ma wielkiej siły przebicia. Może dlatego Marklund miała dość wiecznych porównań do swojej koleżanki po fachu i postanowiła wycofać się z kryminalnej sceny i napisać coś zupełnie inne? "Farma pereł " jest diametralnie różna od poprzednich książek autorki. Nie jest to sensacja, powieść obyczajowa czy historia oparta na prawdziwych wydarzeniach. Zdecydowanie mamy tutaj do czynienia z fikcją literacką. Marklund stworzyła powieść, która wniosła na rynek wydawniczy powiew świeżości. Może przyszła pora by Skandynawowie poszerzyli swoje horyzonty i spróbowali się w innych gatunkach? Książka ta jest doskonałym przykładem na to, że może się to udać.

W nowej powieści poznajemy historię Kiony, która wraz z rodzeństwem i rodzicami mieszka na niewielkiej wysepce na Południowym Pacyfiku, odizolowanej od reszty świata. Pracuje na farmie pereł, nurkując i doglądając hodowli. Jej spokojne życie zostaje zakłócone, gdy pewnego dnia fale wyrzucają na brzeg żaglówkę z rannym mężczyzną. To początek zapierającej dech w piersiach opowieści trwającej ponad pięć lat i rozgrywającej na czterech kontynentach. Opowieści o miłości i pieniądzach, o przemocy i samotności, o edukacji i wierze; historii, która stawia pytania dotyczące poszukiwania sensu życia i ceny, jaką płacimy za rozwój gospodarczy.

Początkowa atmosfera, jaka panuje w książce, jest na poły klaustrofobiczna, na poły bajkowa. Nasz główna bohaterka Kiona, całe swoje (młode) życie spędziła na niewielkiej pacyficznej wysepce a jej głównym zajęciem była hodowla pereł i pomaganie matce w opiekowaniu się chorymi. Jej cały świat ograniczał się do kilka chat, posiłków przy ognisku (bo benzyna się dawno skończyła) i pływaniu w morzu. Nie znała telewizji, telefonów, świateł nocnych klubów ani nawet łodzi motorowych. Można śmiało powiedzieć, że choć jej życie nie należało do sielankowych lecz z pewnością było spokojne. Oczywiście do czasu kiedy na wyspie pojawił się Szwed Erik. Jak się pewnie domyślacie dziewczyna szybko zakochała się w przystojnym, blond włosym obcokrajowcu i od tego czasu zaczęły się kłopoty. Sielanka zostaje zniszczona. Jednak dziewczyna nie poddaje się i postanawia walczyć o miłość i prawdę. Zdesperowana wyrusza w podróż na kraniec świata. Spotkałam się z opiniami, że wszystko co wydarzyło się w tej książce jest nieprawdopodobne i naciągane. Niemożliwym byłoby, by młoda dzikuska, która w życiu widziała jednego białego człowieka, nagle postanowiła rzucić swoje dotychczasowe życie i ruszyć w pełną niebezpieczeństw podróż. Zdarzali się czytelnicy, którzy właśnie w tym momencie odkładali książkę, nie dając jej szansy. Takie zachowanie jest niezwykle krzywdzące dla autorki, ponieważ napisała naprawdę świetną, wciągającą i dobrze przemyślaną powieść i przecież nikt nam nie powiedział, że musimy ją traktować jak news w gazecie, jak historię która koniecznie musiała się wydarzyć. Ja osobiście czytałam ją jako bajkę, albo jeszcze lepiej, jak alegorię. Podziwiałam autorkę za odwagę, za to że opuściła mury swojej "comfort zone" i postanowiła zmierzyć się z innym gatunkiem. I wyszło naprawdę dobrze. "Farma pereł" to nieco fantastyczna opowieść o losie młodej kobiety i wszystkich trudnościach, które następują, gdy mężczyzna, w którym się zakochuje, okazuje się być zaangażowany w pozbawiony skrupułów interes, w którym życie ludzkie jest niczym w porównaniu z wartościami ekonomicznymi. Czasami czułam, że stawało się to nieco nierealne, ale jednocześnie Liza Marklund z wielką empatią i ciepłem pisała o swojej bohaterce Kionie, co sprawiało, że ​​chciałam dalej podążać za jej losem.

Jednym z głównych atutów tej książki są fantastyczne opisy życia na małym atolu, który jest częścią Wysp Cooka. Autorka doskonale oddaje pasję Kiony do łowienia pereł, ale także jej tęsknotę za opuszczeniem wyspy i zobaczeniem świata. Dorastała w bardzo odosobnionym miejscu, ale wpływy zewnętrzne czasami docierały do Manihiki i to nie tylko po postacią książek. Bardzo podobał mi się sposób, w jaki autorka opisuje, że Kiona "żyje  literaturą", jej ulubioną książką są "Filary Ziemi" (to również jedna z moich ulubionych pozycji) Kena Folletta. To właśnie po jej lekturze,  ​​Kiona marzyła o przyjeździe do Anglii, aby zobaczyć wspaniałe gotyckie budynki katedralne opisane w powieści. "Farma pereł" rozgrywa się na początku lat 90. XX wieku, a odniesienia do filmu, literatury i wydarzeń politycznych są wyznacznikami czasu, które wzmacniają poczucie epoki. Liza Marklund jest także mistrzem w opisywaniu uczuć i cierpień młodej kobiety. Tęsknota Kiony za światem jest mocnym powodem, dla którego decyduje się opuścić wyspę i wyruszyć na poszukiwanie zaginionego męża, ale cierpi również na poczucie, że nie pasuje do Manihiki. Uczucie, które nasiliło się po śmierci jej siostry podczas nurkowania.

Czytanie fikcji innego rodzaju niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni, i której dostarcza nam Liza Marklund, jest zarówno zabawne, jak i interesujące. Widać, że autorka jest świetnym obserwatorem, a dziennikarskie doświadczenie w przekazywaniu wrażeń i faktów również się tu przydaje. Jej sposób ożywiania postaci i miejsc angażuje mnie jako czytelnika, a historia rozwija się w coś niezwykłego. "Farma pereł" zawiera wiele składników takich jak : miłość, zdrada, dramat i napięcie, które sprawiają, że książka pozostawia silne wrażenie. Z niecierpliwością czekam na kolejne fikcyjne historie inspirowane doświadczeniami  i podróżami po całym świecie, ponieważ okazało się to bardzo trafionym i zręcznie zrealizowanym pomysłem. Zdecydowanie polecam. 

Tytuł : "Farma pereł"
Autor : Liza Marklund
Data wydania : 15 kwietnia 2020
Liczba stron : 520
Wydawnictwo : Czarna Owca
Tytuł oryginału :Pärlfarmen 




Za możliwość przeczytania książki i jej zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu :  

https://www.czarnaowca.pl/

 

2 komentarze:

  1. Jeśli znajdę trochę więcej czasu to chętnie zajrzę do tak dobrej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka kufi mnie już od dawna. Chyba muszę przestać się wzbraniać i wziąć się za czytanie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger