"Rosyjska księżniczka" Monika Skabara

      Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego ludzie sięgają po erotyki? Czego oczekują po takich książkach? Wbrew pozorom nie są to wcale takie banalne pytania. Horrory czytamy po to by się bać, thrillery by poczuć nieco mniejszy dreszczyk emocji, kryminały by ćwiczyć wyobraźnię i rozwiązywać zagadki a po romansy by się rozczulić i troszkę sobie popłakać. Ci, którzy wybierają erotyki mają z pewnością swoje oczekiwania. Jedni mają ochotę przeżyć coś ekscytującego, inni nauczyć się nowych pozycji seksualnych a jeszcze inni się zawstydzić czytając o rzeczach, które się nie śniły grzecznym dziewczynkom. Ja po literaturę erotyczną sięgam niezwykle rzadko, i zazwyczaj są to momenty kiedy mam ochotę na coś lekkiego, co dostarczy mi dreszczyku emocji i nutki ekscytacji. Nie lubię mocnych, wyuzdanych scen, brutalności i bezsensownego okrucieństwa. Debiut Moniki Skabary "Rosyjska księżniczka", doskonale wpasował się więc w moje gusta czytelnicze. Była akcja, był seks i były emocje, jednak wszystko w wyważonych, rzekłabym subtelnych proporcjach. A jak komuś będzie "za mało" to dodam, że pikanterii książce dodaje fakt, że mamy tutaj do czynienia z mafią. I to nie byle jaką bo jedną z najgroźniejszych na świecie. 

Dwa zwaśnione gangi z różnych zakątków świata. Sojusz, za który najwyższą cenę zapłaci ona.
Sasza Askarowa, jedyna córka rosyjskiego mafiosa, to kobieta, z którą się nie zadziera. Wychowana twardą ręką w żelaznej dyscyplinie, teraz jest prawdziwą maszyną do zabijania. Kiedyś stanie na czele mafii na miejscu swojego ojca. Antonio Morinello, syn włoskiego capo, ma Saszę na celowniku. Zrobi wszystko, żeby ją zdobyć. W ramach rozejmu między rodzinami zmusza jej ojca do oddania mu córki.
Sasza nie jest jednak typem kobiety, którą można sobie przekazywać jak trofeum. Czy ślub, który połączy te dwie rodziny, położy kres wojnie między rosyjską i włoską mafią?

Może nie każdy z was zdaje sobie sprawę, że mafia rosyjska, jest jedną z najniebezpieczniejszych organizacji przestępczych na świecie. Nie jest to wcale zaskakujące biorąc po uwagę jej gułagowski rodowód. Środowisko obozowe było niezwykle brutalne, każdy osadzony walczył o przetrwanie, codziennie, w każdej godzinie i minucie. Niektórzy chcieli uciec. Problemem nie byli strażnicy czy mury, jednak fakt, że po opuszczeniu gułagu dezerterzy lądowali na środku skutej lodem Syberii, a od pierwszego miasta dzieliły ich setki kilometrów. Kiedy do gułagu trafiał ktoś z mafii, zazwyczaj poszukiwał "towarzysza ucieczki", nie po to jednak by z nim rozmawiać po drodze tylko na ewentualność głodu, kiedy będzie mógł go "zjeść".W Rosji przestępcy zachowują się tak jak by im w ogóle nie przeszkadzało, że ktoś dowie się co zrobili. Często otwarcie mówią o swoich dokonaniach. Może słyszeliście kiedyś o Wielkim Mongole, który wyłudzał haracze od paserów . Wywoził takiego delikwenta za miasto, wkładał do trumny i jak w tej cyrkowej sztuczce, zaczął przecinać go na pół. Tylko, że on to robił na serio. Jeżeli zdarzyło mu się kogoś zabić to nigdy nie ukrywał ciała, stawało się ono jego wizytówką, chciał żeby inni je znaleźli i poznali się do czego jest zdolny.
Mając w głowie całą moją wiedzę na temat mafii rosyjskiej z zaciekawieniem przystąpiłam do czytania "Rosyjskiej księżniczki". Czy autorce udało się oddać klimat mafii sołncewskiej? Niestety nie do końca, jednak na potrzeby książki inscenizacja jest wystarczająca. Tutaj rosyjscy bossowie bardziej przypominają tych z "Ojca chrzestnego" niż "moskiewskich worów" . Nie czuć tej potęgi, tego strachu jaki z pewnością by nas ogarnął gdybyśmy stanęli twarzą w twarz z bossem rosyjskiej mafii. 
Nasza główna bohaterka Sasza ma tylko jedną wadę. Niestety nie urodziła się chłopcem, który mógłby przejąć rodzinny biznes. I ta wada całkowicie ją dyskredytuje w oczach ojca.... oczywiście do czasu kiedy mężczyzna orientuje się, że albo nauczy córkę kierowania kartelem albo nastanie jego koniec. Na wstępie postanawia zrobić z niej osobę, której się na da w kaszę dmuchać, a najlepszym na to sposobem jest totalna manipulacja i nauczenie pewnych wzorców zachowań. Sasza miała być twarda niczym skała, bezwzględna i niezwykle bystra. Szczerze powiedziawszy taki model "córki mafii" był dla mnie czymś zupełnie nowym. Oczywiście słyszałam o kobietach asassynach, hitmankach, które za swoje usługi życzą sobie miliony, jednak kobiety "rodziny" zazwyczaj zajmują się ogniskiem domowym i nie wtrącają w sprawy mężczyzn. Dlatego cieszę się, że autorka przełamała ten schemat i stworzyła bohaterkę z "jajami", babeczkę z którą trzeba się liczyć, która pomimo trudnej przeszłości pozostała kobieca, ciepła i dobra. Jak widać, ojcu nie do końca wyszła manipulacja . Jednak pomimo faktu, że Sasza była inteligentna i zdecydowanie umiała posługiwać się rozumem, nie uchroniło jej to przed faktem bycia sprzedaną. Oczywiście nie w sensie dosłownym, jednak kazano jej ożenić się z głową innej mafijnej rodziny co miało zapobiec wojnie. I właśnie wtedy zaczęły się schody a jednocześnie ...erotyka. 
Jak napisałam wyżej nie lubię książek gdzie mamy do czynienia z przydługimi scenami erotycznymi, które są przepełnione brutalnością i wyuzdaniem. W  dzisiejszych czasach człowieka jest coraz trudniej czymś zaskoczyć, dlatego autorzy starają się nas szokować i sięgają po różnego rodzaju dewiacje seksualne. Jak do tej pory to jedyne z czym się jeszcze nie spotkałam w erotykach to z nekrofilią....ale może już niedługo. Ja jestem zdecydowaną tradycjonalistką. Lubię sex, lubię czytać opisy i nie powiem, żeby nie robiło mi się gorąco przy co pikantniejszych, jednak wszelkie udziwnienia i akrobacje są zdecydowanie nie dla mnie. Tutaj autorka zachowała umiar. Jest gorąco, jest sexy i ciekawie jednak bez zbytniego przekombinowania i brutalności. Monika Skabara zdecydowanie postawiła na fabułę i akcję niż na sex oraz miłość. I wyszło to może nie rewelacyjnie ale dobrze. A czemu nie dam najwyższej noty ? Ponieważ jak to się często zdarza w przypadku książek, które są debiutami, momentami było nieco chaotycznie. Akcja pędziła do przodu, co chwilę pojawiały się nowe wątki tak, że czytelnik nie miał czasu na zaczerpnięcie oddechu. Książka również pozostawiła mnie z wieloma pytaniami, na które nie dostałam odpowiedzi. Pocieszam się tym, że to pierwszy tom, więc wszystko jest jeszcze do naprawienia. Na plus zadziałało za to zakończenie, które sprawiło, że w oczach zakręciły mi się łezki, a Ci którzy czytają moje recenzje wiedzą, że jest o to bardzo trudno. 
Teraz tak sobie siedzę na hamaku z laptopem na kolanach rozkoszując się piękną pogodą i jednocześnie się zastanawiam jak dalej potoczą się losy Saszy. Tak naprawdę nic tutaj nie zostało przesądzone więc ciekawa jestem co autorka sobie zaplanowała. "Rosyjska księżniczka" to doskonała książka na ciepłe, letnie wieczory, posiadówki leżakowe czy autobusowe wycieczki. To lekka, wciągająca, rozgrzewająca lektura, która sprawi że zapłoną nam policzki jednak nie na tyle byśmy się tego wstydzili w środkach transportu publicznego. Zdecydowanie polecam na lato. A może i na jesień, zimę i wiosnę? O tak, jest to lektura na każdy dzień bez wyjątku. Biegnijcie więc do księgarni jednak nie zapomnijcie wciąć maseczki. Stay safe. 

Tytuł : "Rosyjska księżniczka"
Autor : Monika Skabara
Wydawnictwo : Kobiece
Data wydania : 15 lipca 2020
Liczba stron : 272 


Tę oraz wiele innych książek dla kobiet znajdziecie na półce księgarni internetowej :
https://www.taniaksiazka.pl/
 

2 komentarze:

  1. Od czasu do czasu potrzeba mi takiej lekkiej i wciągającej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam wszystkich, Nazywam się Felicia Aisha Sadat i jestem tutaj, aby poświadczyć dobre uczynki BABA NOSA UGO ze świątyni Karnataka, ponieważ moje szczęście zostało przywrócone, jestem mężatką od około 28 lat, doszło do tego, że mój mąż zaczął zachowywać się dziwnie, a potem zostawił mnie i nasze dwójkę dzieci dla innej kobiety na ponad 6 miesięcy, nigdy nie wiedziałem, że ma romans z inną kobietą, ta kobieta chce odebrać moje szczęście i wszystko, na co pracowałem, czułem się jak kończąc to wszystko. Szukając rozwiązania, natknąłem się na kilka świadectw dotyczących Spellcaster w Internecie.
    Niektórzy zeznali, że sprowadził z powrotem ich byłego kochanka, niektórzy zeznali, że rozwiązuje on wszelkiego rodzaju problemy duchowe, leki ziołowe na choroby takie jak fybroid, astma, choroby przenoszone drogą płciową, choroby nerek, cukrzyca, zaburzenia erekcji, wygrana na loterii. Nigdy nie wierzyłem w czarownika, ale nie miałem wyboru, ponieważ wszędzie szukałem rozwiązania, więc otrzymałem e-mail od BABA NOSA UGO z Testimonies online i postanowiłem spróbować.
    Skontaktowałem się z nim e-mailem i wyjaśniłem mu swój problem, powiedział mi, co muszę zrobić, a ja zrobiłem tak, jak polecił, przygotowałem coś dla mnie i zrobiłem większość rzeczy sam, właściwie wątpiłem, kiedy mi powiedział że powinnam się spodziewać dobrych wiadomości, minęło niespełna 7 dni, kiedy mój mąż zadzwonił do mnie po tak długim czasie. Wrócił przepraszając i prosząc o wybaczenie, wszystko było jak sen, wybaczyłem mu i teraz jesteśmy szczęśliwsi niż kiedykolwiek wcześniej.
    Chcę bardzo podziękować BABA NOSA UGO za jego życzliwą pomoc, nigdy nie spodziewałem się tak wspaniałej pracy duchowej i nie przestanę dzielić się jego świadectwami. Jeśli masz jakiś problem duchowy i szukasz prawdziwego i autentycznego Czarodzieja, skontaktuj się z BABA NOSA UGO, a będziesz zadowolony, że to zrobiłeś.

    E-mail: nosaugotemple@gmail.com

    WhatsApp: +33753216802

    https://karnatakatemple.wixsite.com/karnataka

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger