[PREMIEROWO]"O psie, który wrócił do domu" W. Bruce Cameron

     Od 1997 roku, w Polsce obowiązuje prawo, które zobowiązuje osoby pragnące utrzymywać psa z listy ras agresywnych, do posiadania specjalnego zezwolenia wydawanego przez urząd gminy. W Stanach Zjednoczonych, ze względu ma dużą liczbę ataków psów na ludzi, prawo to zostało zaostrzone. W niektórych stanach wprowadzono Breed Discriminatory Legislation czyli zakaz posiadania zwierząt uznawanych przez Animal Control Officers, urzędników odpowiedzialnych za weryfikację tego przepisu, za niebezpieczne dla obywateli. Na ludzi, którzy dopuścili się złamania prawa nakładane są wysokie kary grzywny, a zwierzę musi opuścić stan lub jest usypiane. Wielu nie zgadza się z BDL, niektóre miasta zrezygnowały z jego stosowania. Uznaje się je za przejaw rasowej dyskryminacji w świecie zwierząt, mówi się że prowadzi do patologii i przestępczych zachowań. Ludzi, którzy hodują rasy agresywne wbrew prawu, ograniczają aktywność zwierząt, unikają wizyt weterynaryjnych czy szczepień co może doprowadzić do epidemii wścieklizny. Cierpi zarówno społeczeństwo jak i czworonogi. Książka Camerona pokazuje ten "pieski los" oczami głównego zainteresowanego. Skoro nie słuchamy ludzi posłuchajmy głosu zwierząt, który układa się w jęk rozpaczy. 

Bella, uroczy szczeniak rasy mieszanej, trafia do Luka który, choć zauroczony zwierzęciem, niestety nie może trzymać go we własnym mieszkaniu. Postanawia podjąć ryzyko i zabiera ją do szpitala, w którym pracuje. Bella szybko zaprzyjaźnia się z pacjentami i wnosi radość w ich życie. Jednak pracownicy Kontroli Zwierząt twierdzą, że zwierzę jest niebezpieczne ze względu na swoją rasę, która w Denver jest zakazana. Zrozpaczony Lucas musi rozstać się z ukochaną Bellą, która zostaje wywieziona do innego domu poza granice stanu. Pies jednak nie zgadza się z decyzją urzędników i swojego pana i postanawia wrócić. Wyrusza w wielką, pełną przygód i niebezpieczeństw podróż, aby wrócić do domu. Czy jeszcze zobaczy Lucasa?

Wśród wielbicieli i jednocześnie obrońców zwierząt, krąży obiegowa opinia, że to nie pies bywa źle wychowany i zły, tylko człowiek dopuszcza się błędów wychowawczych, których skutki mogą być tragiczne. Jednak zdarzyło mi się słyszeć również historie, w których czworonóg zaatakował członka rodziny po wielu latach życia razem. One są również prawdziwe o czym świadczą łzy w oczach właścicieli, którzy muszą uśpić pupila. Zgadzam się z twierdzeniem, że psy należące do ras tak zwanych agresywnych, powinny trafiać do ludzi, którzy mają pojęcie o tym jak takie zwierzę ułożyć, wychować i co jest mu potrzebne by mogło w pełni rozwinąć swój potencjał. Drażnią mnie ci, co kupują pitbulle bo są modne, ci co trzymają malamuty w kawalerce czy owczarki niemieckie na łańcuchu. Osoba do której trafi zwierzę powinna być zweryfikowana a ono same wpisane do odpowiedniego rejestru co pozwoli je kontrolować. Prawo wprowadzone w Stanach Zjednoczonych jest krzywdzące, nieusankcjonowane i szkodliwe. Nie zamierzam tutaj drążyć tego tematu, gdyż zrobił to już za mnie autor niniejszej książki. Dyskusja na temat BDL jest gorąca, prawo ma swoich zwolenników oraz przeciwników, walka jest wyrównana i czasem mam wrażenie, że angażując się w batalie sądowe, wygłaszając apele w radiu, organizując różnego rodzaju happeningi czy wystąpienia telewizyjne, aktywiści zapomnieli o najważniejszym czyli przedmiocie sporu : psach. Nie bez powodu książka Camerona napisana jest właśnie z psiej perspektywy. Na dodatek naszym bohaterem jest suczka z silnym instynktem opiekuńczo-macierzyńskim. Choć nie mam pojęcia czy autor ma zwierzę domowe, to wydaje mi się że dane mu było zobaczyć miłość w oczach małego podopiecznego. Pokusił się bowiem o coś niezwykle trudnego, a mianowicie opisanie uczuć zwierzęcia do istoty ludzkiej, uczuć niezwykle silnych bo bezinteresownych. Niektórzy mówią, i to z pełnym przekonaniem, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Po przeczytaniu tej książki muszę przyznać, że zmieniło się moje postrzeganie domowych pupili. Od zawsze miałam psy. Były one tak naturalnym elementem krajobrazu, że zaczęłam traktować je przedmiotowo, jako coś oczywistego. Zwierzę jest, trzeba z nim wyjść, nakarmić, pobawić się. Dopiero ta książka uświadomiła mi, że mieszkające ze mną stworzenia uznają mnie za centrum swojego wszechświata, kochają mnie tym samym nie wymagając niczego w zamian. I wiecie co? Tę miłość widać w każdym machnięciu ogonem czy podaniu łapy. Suczka Camerona poszła dalej i pokazała niedowiarkom czym jest siła tej miłości. Znalazła drogę do domu. Powróciła do osoby, która bądź co bądź ją zostawiła, do domu z którego wypędziło ją "prawo". Choć nie każę wam od razu brać w ręce transparentów i dołączać do aktywistów tak warto czasem usiąść i się zastanowić co można zmienić na lepsze. 

Temat dyskryminacji rasowej jest głównym, jednak nie najważniejszym w tej książce. Mnie osobiście poruszyły fragmenty o weteranach wojennych, ludziach cierpiących na Zespół Stresu Pourazowego.. Słyszałam o hipoterapii, słyszałam o kocie przepowiadającym śmierć pensjonariuszy w domu opieki, jednak "psia" terapia jest dla mnie czymś nowym. Mało tego, nie przypuszczałam, że zwierzę może stać się "pracownikiem" szpitala. Okazuje się, że dogoterapia już dawno stała się popularna. Co prawda nie jest cudownym lekiem na zaburzenia lękowe PTSD, ale może skutecznie wspomóc klasyczne leczenie. Zwierzęta są więc tajną bronią psychologów. Patrzcie takie mistotki a tyle dobrego mogą zrobić. Mogą...dopóki, ktoś nie uzna ich za złe, niebezpieczne i nielegalne, wtedy w najlepszym wypadku czeka je wywózka, w najgorszym śmierć. Wiecie, że zabiegów usypiania zwierząt w USA, przeprowadzanych jest kilkaset dziennie? Statystyki są niestety tragiczne. 
"O psie, który wrócił do domu" jest książką skierowaną nie tylko do dorosłych czytelników, świadomych i odpowiedzialnych czy tych, dla których zwierzęta są niczym członkowie rodziny. To również pozycja dla tych, którzy rozważają kupno czy adopcję czworonoga i chcą poznać ich sposób "działania" i myślenia. Po przeczytaniu tej książki znajdzie się z pewnością duża grupa ludzi, którzy zapragną sprawić sobie psiego przyjaciela, już natychmiast. I właśnie to jest groźne. Owszem dzieło Camerona opowiada o losach zakochanej w swoim człowieku suczki, jednak czy i my potrafimy odwdzięczyć się miłością? Ta książka zmusza do myślenia nie tylko o szkodliwym czy nieskutecznym prawie o dyskryminacji rasowej lecz również o tym czy my sami dobrze traktujemy naszych pupili, czy dajemy im wystarczająco dużo atencji i bliskości. 

"O psie, który wrócił do domu"to ciekawa próba opisania historii powrotu do domu z perspektywy psa. Nie przesadzę jeśli powiem, że jest to poniekąd romans, bo wprost czuć tutaj bezgraniczną miłość zwierzaka do swojego pana. To takie współczesne "Lessie, wróć", tyle że lepiej napisane, dziejące się w realiach XXI wieku i używające mocniejszych argumentów. Jednak przesłanie jest to samo. Szanujmy naszych braci mniejszych. Jeśli nie jesteście wielbicielami psów to nic nie szkodzi. Jest to bowiem jedyna książka o psach, której bohaterami są również koty i to różne różniaste, i te grube tłuste koty kanapowe i te ze śmietników i piwnic. I jak się okazuje powiedzenie "dogadywać się jak pies z kotem" jest nieco przestarzałe. Poznajemy tutaj mnóstwo cudownych (tych nieco mniej cudownych też) postaci, które stają na naszej drodze, pomagając lub przeszkadzając w dotarciu do celu. Było mocno, intensywnie, momentami zabawnie a nawet kreskówkowo. 

W. Bruce Cameron to autor, który to właśnie psy uczynił głównymi bohaterami swoich powieści. Któż się w końcu oprze widokowi słodkiej mordki?  Jednak wbrew pozorom jego książki to nie tylko tandetne, oklepane i lekkie historyjki. Mają one bowiem moc czynienia zmian, chociażby tych małych, w naszych umysłach. A zawsze warto jest coś zmienić na lepsze. Z całego serca polecam wam tę niewielkich rozmiarów książkę. To ciepła, wzruszająca i mądra historia dla każdego czytelnika, nawet dla tych, którzy nie lubią zwierząt. Może właśnie nadszedł czas to zmienić?

Tytuł :  "O psie, który wrócił do domu"
Autor : W. Bruce Cameron
Wydawnictwo : Kobiece
Data wydania : 27 grudnia 2018
Liczba stron : 392
Tytuł oryginału : A Dog’s Way Home




 Tę oraz wiele innych książek znajdziecie na półce z Bestsellerami księgarni internetowej :
https://www.taniaksiazka.pl/






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger