"Uwikłana" Bruce Porter

 Tytuł : "Uwikłana, królowa narkotyków, tajna agentka, zakładniczka"
 Autor : Bruce Porter
 Wydawnictwo : Wydawnictwo Kobiece
 Data wydania : 6 czerwca 2017
 Liczba stron : 472
 Tytuł oryginału : Snatched: How A Drug Queen Went Undercover for the DEA and Was Kidnapped By Colombian Guerillas



 Narkofakty

Sięgnęłam po tę książkę z dwóch powodów. Po pierwsze postać Pilar mnie fascynowała (niestety do teraz, kiedy wiem nieco więcej niż dowiedziałam się z wycinków prasowych), a po drugie ze względu na samego autora. Co prawda nie czytałam książki jednak ekranizacja, film "Blow", jest jednym z lepszych obrazów jakie zdarzyło mi się obejrzeć. Jestem tą pozycją troszkę zawiedziona. Nie wiem czy wynika to z faktu, że beletryzowane biografie nie są gatunkiem w którym czuję się dobrze, czy po prostu sam styl autora do mnie nie przemówił. Dostałam porządną dawkę faktów, sporo się nauczyłam, jednak czegoś mi zabrakło. Może analizy? Podsumowania? A może po prostu ludzkiego spojrzenia a nie tylko uszeregowania zdarzeń. 

Wywodząca się z dobrego domu Pilar jako młoda dziewczyna miała wszystko czego mogła zapragnąć. Pieniądze, kochających rodziców, wolność. Wychowana w Kolumbii, wykształcona w Europie, zawsze lubiła chodzić własnymi ścieżkami.Kiedy postanowiła zostać stewardessą nikt ani nic nie mogło ją odwieść od tego pomysłu. I to właśnie na pokładzie samolotu poznała swojego męża- Ernesta, narkotykowego bossa, który trudnił się szmuglowaniem kokainy z Kolumbii do Stanów Zjednoczonych. Pilar zaślepiona miłością bardzo szybko poślubiła niebezpiecznego mężczyznę i razem z nim zaangażowała się w przemyt narkotyków. Jednak Ernesto nie okazał się tym jedynym.
Po dwóch nieudanych małżeństwach wyprowadziła się wraz z dziećmi na Florydę, gdzie postanowiła zacząć nowe życie, tym razem w zgodzie z prawem. Jednak przeszłość nie dała jej o sobie zapomnieć. Jej były mąż, skuszony propozycją wcześniejszego zwolnienia z więzienia, zeznał że również i ona była zaangażowana w narkotykowy biznes. W ramach współpracy z policją, która miała oczyścić ją z zarzutów, kobieta zmuszona została do infiltracji kolumbijskiego kartelu na zlecenie amerykańskiego rządu. Operację tę nazwano 'Księżniczka". Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem. Pilar została porwana przez partyzantów i rozpoczęła się walka o jej życie.

Duża część czytelników, szczególnie tych amerykańskich, przyrównuje tę książkę do trzymających w napięciu powieści sensacyjnych. Ja się niestety nie mogę pod tym podpisać. Faktycznie tempo akcji było zaskakujące jednak nie ze względu na jej zwroty tylko natłok postaci i wydarzeń, skakanie z roku na rok i z postaci na postać. Czasem łapałam się na tym, że gdzieś gubiłam Pilar co mi się wydawało dziwne gdyż myślałam, że to właśnie ona jest główną bohaterką naszej książki. Niestety często zdarzało się tak, że przez kilkadziesiąt stron nie natknęliśmy się na żadną o niej wzmiankę. Co prawda dostaliśmy Toma, naszego zapasowego bohatera, którego życie było równie interesujące, jednak moim zdaniem powinien on stanowić tło a wydarzeń a nie brać w nich czynny udział. Odebrało to naszej "księżniczce" troszkę z przynależnej jej chwały i wielkości. No bo czyż jakiś policjant, nawet z renomowanej jednostki do walki z narkotykami, może się równać z królową kartelu?
Lubię literaturą faktu pod warunkiem, że jest dobrze napisana. Tutaj niestety troszkę się zawiodłam. Miałam wrażenie, że autor troszeczkę się pośpieszył. Zdaję sobie sprawę, że nie był w stanie opisać wszystkich faktów z życia naszych bohaterów jednak przez ten pośpiech powstały wielkie luki, które czytelnik sam sobie musi wypełnić. Z jednej strony książka nie jest typowym reportażem a z drugiej jej beletrystyczna część wprowadzona jest jak by na siłę. A szkoda bo to właśnie na te fragmenty czekałam z niecierpliwością. Nie na wymienianie nazwisk i dat, których i tak nie zapamiętam a na opisywanie życia naszej bohaterki, które z sielanki zamieniło się w piekło. Czasem odnosiłam wrażenie, że czytam szkolny podręcznik, o dość zaskakującej tematyce. 

Sama postać Pilar bardzo mnie rozczarowała. Oczywiście nie jest to winą autora, i nawet jestem mu wdzięczna za to że pokazał jej prawdziwe oblicze. Oblicze, które miało mnie poruszyć a doprowadziło do irytacji. Nasza Pilar dostała od rodziców wszystko to co najlepsze, pławiła się jak rybka w stawie a niestety nie potrafiła tego docenić. Zawsze chciała więcej. Więcej pieniędzy, więcej mężczyzn, więcej wszystkiego. Podobno narodziny dzieci kobiety zmieniają. Niestety nie w jej przypadku. Tutaj nic się nie zmieniło a życie Pilar nadal było jednym wielkim pasmem imprez. Dlatego niestety ale nie potrafiłam jej żałować i współczuć. Mało tego. Myślałam, że dobrze się stało, że dostała to na co zasłużyła. 

Chciałam podziękować autorowi za czas jaki poświęcił na przygotowanie tej książki. Dostanie się do wszystkich świadków i głównych zainteresowanych, przeprowadzenie wywiadów, a do tego zaznajomienie się z narkotykowym biznesem od podszewki z pewnością zajęło wiele długich miesięcy jeśli nie lat. Jednak muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Ta książka pokazuje nam jak zmieniał się narkobiznes na przełomie lat, od boomu w latach 80,90 do stagnacji lat 90. Wiadomo, gusta konsumenckie się zmieniają ja również policja i inne służby mają większe możliwości i więcej środków na tropienie dealerów. 
W tej książce pojawiło się sporo faktów o których nie wiedziałam. Ciągle mnie zastanawiało co policja robi z pieniędzmi czy narkotykami przejętymi w wyniku akcji? Jak przemyt wyglądał w praktyce? Jakie haki narkotykowi bossowie mieli na lokalne władze? Jakie podejście do produkcji kokainy miała lokalna ludność? Na te i jeszcze wiele innych pytań dostałam odpowiedź za co jestem bardzo wdzięczna. 

Nie żałuję, że przeczytałam tę powieść choć żałuję, że musiałam się przemęczyć z jej formą. Postać Pilar jest na pewno fascynująca, a jeszcze bardziej fascynujące jest to jaki użytek zrobiły z jej osoby amerykańskie władze. Jak szantażem zmusiły ją do współpracy. Czytając tę książkę zdałam sobie sprawę, że takie rzeczy się dzieją codziennie choć może na mniejszą skalę. Jedni sprzedają drugich, jest instytucja świadka koronnego tylko po to by walczyć w imię dobra. W takich przypadkach często zapomina się o ofiarach. Taką ofiarą systemu była Pilar. 
Nie jest to jednak kryminał, nie jest to biografia. Jest to literatura faktu o narkobiznesie. Myślę, że jak ktoś się interesował tematem to nic nowego nie odkryje, jednak dla początkujących będzie to niezła gratka.

Za możliwość przeczytania książki i napisania recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu : 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger