"Powstańcy" Magda Łucyan
3
biografia
,
historia
,
II Wojna Światowa
,
Magda Łucyan
,
Powstanie Warszawskie
,
powstańcy
,
reportaż
,
wojna
,
wywiad
,
Znak Horyzont
Pierwszy sierpnia 1944 roku to data, która ja jako rodowita Warszawianka nie tylko powinnam, ale mam obowiązek znać . Właśnie wtedy wybuchło Powstanie Warszawskie, w którym zginęło kilkadziesiąt tysięcy kobiet, mężczyzn i dzieci, zarówno tych walczących o nasza wolność, jak i całkowicie bezbronnych. Warszawiacy ginęli w łapankach, od niemieckich kul, wrzucani w płomienie, z głodu czy chorób. W kilka tygodni milionowe miasto zostało praktycznie unicestwione. Dziś o tym wydarzeniu pamiętamy jedynie podczas dorocznych obchodów, które politycy obu stron świętują z wielką pompą. Cmentarze pękają w szwach, wieńce mienią się czerwienią i bielą. Tylko z roku na rok ubywa krzeseł dla tych, którzy o Powstaniu pamiętają każdego dnia, w każdej godzinie swojego życia. Moim obowiązkiem jako warszawianki jest ich wysłuchać, zapamiętać i wyciągnąć wnioski by ta straszna historia się już więcej nie powtórzyła. Jednak wysłuchanie jest czasem najtrudniejsze, szczególnie jeśli opowiadają nie fakty a emocje, a to właśnie nimi napisana jest ta książka.
Powstanie miało trwać maksymalnie trzy doby. Na tyle mieli być
przygotowani. Walczyli 63 dni. Codziennie musieli żegnać przyjaciół, z
którymi ramię w ramię brali udział w nierównym boju z Niemcami. Magda Łucyan, reporterka TVN, przeprowadziła rozmowy z ostatnimi
żyjącymi świadkami tamtych wydarzeń. Zapytała ich o wspomnienia z
tamtego okresu. Dlaczego poszli walczyć? Jak wyglądało ich pożegnanie z
rodzicami? Nie bała się pytać ani o tragedie, ani o dobre chwile – o
dzień, który określają jako „najpiękniejszy w ich życiu”.
To jak zaplanowano wybuch Powstania Warszawskiego, jak przebiegało i jakie były jego skutki, każdy z nas może wyczytać w podręcznikach, encyklopedii czy rozlicznych książkach historycznych. Uczą nas o tym w szkole, co rok przypominają w radio i telewizji. Ci, których rodziny wywodzą się z Warszawy mogą mieć nawet to szczęście, że ktoś z ich bliskich jeszcze pamięta tamte czasy i chętnie dzieli się opowieściami, historiami zarówno tragicznymi, przerażającymi jak i magicznymi i pełnymi nadziei. Magda Łucyan, młoda dziennikarka TVN, postanowiła zebrać te wszystkie opowieści w jedną całość. Do podjęcia tego kroku zainspirował ją cykl reportaży o powstańcach, wyemitowany przez jej stację. I tak oto powstała książka, która składa się z wywiadów z ludźmi, którzy walczyli o naszą wolność. Zabijali i ratowali życie, uciekali przed kulami i dawali się postrzelić, opatrywali rany i wykonywali rozkazy swoich dowódców, które często polegały na karaniu swoich pobratymców, a to za kolaborację, a to za zdradę. Poznamy tutaj sylwetki takich bohaterów jak : Hanna Stadnik, sanitariuszka z Mokotowa, Juliusz Kulesza ps. "Julek czy Kazimierz Klimczak ps. "Szron", oraz kilkoro innych. Są to ostatni ludzie, którzy pamiętają tamte czasy i mogą się z nami podzielić swoimi wspomnieniami. Autorka swoje wywiady traktuje w dość luźny sposób, nie tworzą one typowej "całości", gdzie mamy podział na zadającego pytania i odpowiadającego. Łucyan swoimi słowami streszcza nam historię, przedstawia postaci, emocjonuje się ich słowami, a w tekst wplecione są wypowiedzi powstańców, ich historie. Pytań mamy tutaj niewiele. Dotyczą one początków w "podziemiu", godziny zero, przebiegu powstania, chwil najlepszych i najgorszych. Autorka prosi swoich rozmówców by podzielili się swoimi przemyśleniami na temat celowości całego powstania, tym czy było one słuszne i potrzebne. Na sam koniec każdego wywiadu ich bohaterowie kierują do młodego pokolenia przesłanie, mówią o tym co jest w życiu najważniejsze i jakimi wartościami człowiek powinien się kierować, by nie dopuścić do powtórki z historii.
Ciężko jest wynajdywać, lub chociażby zwracać uwagę na błędy i niedociągnięcia w książce, która jest poniekąd biografią, jest to tak samo bezczelne jak krytykowanie czyjegoś życia. Jednak Magda Łucjan zrobiła coś czego nie mogę wybaczyć, opowiedziała historię którą znamy, pozmieniała tylko imiona. Powstańców było kilkadziesiąt tysięcy i każda osoba, która przeżyła otoczona jest nimbem chwały, szacunkiem i pamięcią. Setki razy opowiadali swoje historie historykom, dziennikarzom, rodzinie i znajomym. Występowali przed kamerami, pisali dla gazet. Sięgając po nowe książki chciałabym poznać coś nowego, coś bardziej osobistego i emocjonalnego. Owszem historie powstańców poruszają jednak nie są dla mnie niczym nowym. Czytałam podręczniki, biografie wspomnienia, wiem jak zachowywali się Niemcy, wiem czym była Rzeź Woli, słyszałam o przywiązywaniu desek do pleców nieszczęśników przed wrzuceniem w płomienie by dłużej się palili. W moim odczuciu autorka zadała nieodpowiednie pytania, zbyt oczywiste, tendencyjne i takie, na które sami możemy znaleźć odpowiedź, jeśli tylko znajdziemy chwilkę czasu. Łucyan miała doskonałą okazję by spenetrować dno serc tych ludzi, wydobyć z nich największe, najtragiczniejsze sekrety i napisać powieść, która będzie nie tylko lekcją lecz również świadectwem historii. Choć było tutaj dużo łez, to tak naprawdę zabrakło mi emocjonalnego zaangażowania. Nadal była to bardziej publikacja naukowa niż reportaż.
Czytając historie "Powstańców" zwróciłam uwagę na zmiany jakie dokonały się w psychice pokoleniowej. Często słyszałam od mojej babci , że "kiedyś dzieci były inne, lepsze, inaczej wychowane". Pokolenie dzisiejszych 90-latków, którzy brali udział w Powstaniu Warszawskim, było pierwszym które żyło w wolnej Polsce. Ich rodzice i dziadkowie pamiętali jeszcze pierwszą Wojnę Światową, w której sami często brali udział. Młodzi wysłuchiwali opowieści z frontu, przed ich oczami wyświetlały się obrazy morza trupów z bitwy pod Sommą i byli wdzięczni za to że nad Europą zapanował pokój, a Polska zyskała nowe granice. Niepodległość była czymś długo wyczekiwanym, marzeniem pokoleniowym które na ich oczach się ziściło. Ludzie, którzy przeżyli wojnę wiedzieli że pokój jest rzeczą nietrwałą i trzeba być zawsze przygotowanym na najgorsze. Uczyli swoje dzieci patriotyzmu i miłości do ojczyzny, napawali ich odwagą i hartem ducha. Jeśli zdarza wam się oglądać filmy z lat trzydziestych czy też czytać powieści z tego okresu, to pewnie zauważyliście iż ówcześni nastolatkowie byli inni od tych "dzisiejszych". Dziś młodzi chodzą z głową w chmurach, w dzień pałętają się po szkole w nocy imprezują. Niektórzy grają na komputerze, inni zatracają się w książkach, jednak jedno jest pewne : zdecydowanie wolniej dorastają, do czego nie chcą się oczywiście przyznać. Czy dziś wskażecie wielu dwudziestolatków, którzy są głową rodziny, planują dzieci, mają stałą pracę i coś "odłożone" na czarną godzinę? Jeśli nawet kogoś takiego znacie, to wierzcie mi jest to chlubny wyjątek. 90 lat temu było to normą. I właśnie ta dorosłość, dojrzałość emocjonalna i rozwaga cechuje wszystkich bohaterów książki Łucyan.
Młodzi powstańcy byli ludźmi odważnymi, kochającymi własną ojczyznę, którzy wiedzieli że jeśli będzie taka potrzeba to za nią zginą. Ówczesne matki były istotami "rozdwojonymi" emocjonalnie, z jednej strony kochały swoje dzieci i troszczyły się o nie, z drugiej rozumiały czym jest obywatelski obowiązek. Z bólem serca patrzyły na swoje pociechy służące w Szarych Szeregach, żegnały się z nastolatkami którzy postanowili brać czynny udział w powstaniu, czy to jako szeregowi żołnierze, czy też łącznice lub sanitariusze. Jak ojczyzna wzywała, nikt nie miał prawa się od niej odwrócić. Ciekawa jestem ile osób dziś stanęłoby do walki z wrogiem? Należy bowiem pamiętać, iż w Powstaniu Warszawskim brali udział jedynie ochotnicy.
Muszę przyznać, iż bałam się tego że autorka niniejszej książki wykorzysta ją do tego, by rozliczyć się z przeszłością. Pięści mi się zaciskały, kiedy zadawała pytanie o celowość powstania, tak jak by chciała wymusić na swoich rozmówcach przyznanie, że nie miało ono sensu było złe i niepotrzebne. A może wręcz odwrotnie? Chciała nadać mu jeszcze większej rangi, znaczenia i heroizmu? Powstanie Warszawskie jest historią, czasem minionym. Jedni powiedzą, że było potrzebne i wyczekiwane, inni zarzucą mu brak jakiegokolwiek planowania i strategii. Zapewne jedni i drudzy mają rację. Jednak nie powinniśmy ich słuchać, bowiem jedyny głos który tak naprawdę powinien się liczyć, to tych którzy byli świadkami tamtego wydarzenia. Bohaterowie tej książki nadal żyją powstaniem, uważają że był to najbardziej emocjonujące czas w ich życiu, tragiczny a zarazem magiczny moment kiedy całe społeczeństwo się zjednoczyło. Z ich opowieści przebija zarówno smutek jak i radość z małych zwycięstw, z odbitej dzielnicy, z dostawy broni, ze zdobytego jedzenia. Musicie pamiętać, iż powstanie było zrywem, wyczekiwanym a jednocześnie spontanicznym, który przeprowadzili ludzie w których buzowała adrenalina, hormony i emocje. Myślicie, że oni nie wiedzieli, iż była to misja samobójcza? Oczywiście, że wiedzieli jednak nie mieli innego wyboru. Widzieli jak najeźdźcy traktują ich bliskich i przyjaciół, docierały do nich informacje o planach Hitlera o zrównaniu Warszawy z ziemią, w takiej sytuacji nie mogli stać i biernie patrzeć, musieli walczyć o własny honor. I do samego końca mieli nadzieję, że ktoś przyjdzie im z pomocą, że powstanie cała Polska. Niestety tak się nie stało.
Magda Łucyan oddała w nasze ręce książkę, inspirowaną biografią odważnych, sprawiedliwych i "wielkich" ludzi, dzięki którym możemy żyć w wolnym i demokratycznym kraju. Oni nie tylko walczyli z okupantem lecz wykorzystali całe swoje późniejsze życie by pomagać innym. Niektórzy działają do dziś, inni przeszli już na obywatelską emeryturę, jedno jest jednak pewne, pamięć o nich pozostanie w naszych sercach. Zabolało mnie jak przeczytałam ostatni rozdział, w którym wnuk jednego z partyzantów opowiada, jak jego 90-letni dziadek oskarżony został o współpracę z UB. Czy naprawę musimy szargać dobre imię nawet własnych bohaterów? Ludzi którzy walczyli o Warszawę, bronili jej a potem odbudowywali i dbali by stała się prawdziwą europejską stolicą? Ja nie chcę żyć w takim kraju, pełnym żalu i martyrologi, gdzie umierają już wszystkie świętości. Oby chociaż pamięć przetrwała.
Tytuł : "Powstańcy"
Autor : Magda Łucyan
Wydawnictwo : Znak Horyzont
Data wydania : 15 lipca 2019
Liczba stron : 288
Tę oraz wiele innych książek kupicie w księgarni internetowej :
Dobrze, że powstają takie wartościowe książki. Na pewno do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńWarto sięgać po takie tytuły!
OdpowiedzUsuńTo na pewno ważna lektura :)
OdpowiedzUsuń