"Chłpiec na szczycie góry" John Boyne

 Z niektórych rzeczy, które robimy jako dziecko, jesteśmy dumni.Niektóre przynoszą nam wstyd. Jednak czy jako dorośli ludzie jesteśmy w stanie zapomnieć o tych złych, niegodnych czynach, których się dopuściliśmy i pamiętać tylko dobro? Czy też ten wstyd zostanie z nami do końca życia i będzie prześladować nas zarówno w nocnych koszmarach jak i na jawie? Właśnie na to pytanie stara się odpowiedzieć Boyne w swojej książce "Chłopiec na szczycie góry". Z autorem tym miałam już do czynienia wcześniej. Jego powieść "Chłopiec w pasiastej piżamie" niezwykle mnie poruszyła. Przypuszczam, że Boyne byłby w stanie wykrzesać emocje nawet z kamienia. Ta powieść to potwierdziła.Pokusa władzy i umiejętność kontrolowania umysłów (szczególnie młodych ludzi) jest mrożącym krew w żyłach świadectwem tego, jak ktoś taki jak Hitler mógł dojść do władzy. Chociaż książka ta została napisana jako powieść dla młodych dorosłych, zawiera lekcję dla nas wszystkich.

 

 
Gdy mały Pierrot zostaje sierotą, musi opuścić swój dom w Paryżu i rozpocząć nowe życie ze swoją ciotką Beatrix - służącą w zamożnej austriackiej rodzinie. Jest rok 1935, a II wojna światowa zbliża się wielkimi krokami. Miejsce, do którego trafia chłopiec nie jest zwykłym domem, bowiem jest to Berghof, rezydencja Adolfa Hitlera.
Pierrot szybko zostaje wzięty pod skrzydła Hitlera i wrzucony do coraz bardziej niebezpieczny nowy świat: świat terroru, tajemnic i zdrady, z którego nigdy nie będzie w stanie uciec… 

 


Pierrot to młody chłopak, którego matka jest Francuzką, a tata Niemcem.  Od najmłodszych lat żył na pograniczu dwóch kultur. Jego ojciec, rozgoryczony przegraną swojego kraju w Pierwszej Wojnie Światowej stał się alkoholikiem, matka stara się wypełnić lukę po "nieobecnym" rodzicu. Jest pomostem pomiędzy kulturą tych co zwyciężyli a tymi przegranymi. Najlepszym przyjacielem Pierrota jest Anshel, głuchoniemy, żydowski chłopiec. Kiedy zarówno ojciec jak i matka naszego bohatera umierają (jedno zabite przez pociąg, drugie na gruźlicę) Pierrot zostaje przygarnięty przez swoją ciotkę, która pracuje jako gospodyni w jednej z kwater Hitlera, w Berghof. Przed wyjazdem chłopiec obiecuje swojemu przyjacielowi, że będzie do niego pisał, i przenigdy nie zapomni tego co ich łączyło. Jak tylko dojeżdża na miejsce poddany zostaje powolnemu procesowi indoktrynizacji. Ponieważ boi się odrzucenia, postanawia robić to czego oczekują od niego dorośli. Boyne doskonale rozpracował sposób w jaki pracuje umysł dziecka Byśmy mogli się prawidłowo rozwijać potrzebujemy miłości, stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa. Zazwyczaj to wszystko zapewniają nam rodzice. Lecz co się dzieje, kiedy opiekunowie odchodzą? Sieroty zazwyczaj są zamknięte w sobie, agresywne i bardzo podatne na manipulację. Za miłość i ciepło są w stanie zrobić wszystko. Boją się odrzucenia i opuszczenia. Hitlerowcy bardzo często zabierali małych chłopców (i rzadziej dziewczynki) z domów rodzinnych i umieszczali ich w specjalnych ośrodkach, gdzie robili z nich "żołnierzy Rzeszy", całkowicie oddanych Hitlerowi podwładnych. Podobne indoktrynacja dokonywała się w domach dziecka. Na przykładzie naszego bohatera możecie zobaczyć jak dokładnie przebiegał ten proces prania mózgu. Pierrot, któremu zmieniono imię na bardziej aryjskie Pieter, szybko porzucił "chłopca" , którym kiedyś był dla ideału nazisty, którym miał się wkrótce stać. Dopuścił się ciężkiego grzechu pychy, uważając, że jest lepszy od innych. Szybko zapomniał o rodzinie, przyjaciołach i wszystkich tych, którzy zrobili dla niego coś dobrego. Lata wojny mijały a Pieter stawał się coraz bladszą kopią samego siebie. Stał się młodym człowiekiem przeświadczonym o tym że to właśnie ​​Hitler musi kształtować świadomość narodową i eliminować narastające  konflikty wewnętrzne.  Fuhrer  stał się jego bogiem. Jeszcze wtedy nie zdawał sobie sprawy z tego, jakie to będzie miało konsekwencje. 


Książka jest bardzo dobrze napisana i gładko ponieważ przenosi czytelnika w miejsce i czas, o którym nigdy nie powinniśmy zapomnieć.  Jest doskonałym  wprowadzeniem do wydarzeń z Drugiej Wojny Światowej. Uwielbiałam to jak autor tu i ówdzie przemycał do powieści nazwiska znane z historii. Należy pamiętać, że "Chłopiec na szczycie góry" jest skierowana do młodszych czytelników, dzieci która mogły jeszcze nie słyszeć o II Wojnie. Z pewnością kiedy przyjdzie czas nauki o tym okresie historycznym, będą oni świadomi nazw i miejsc. Pierrota poznajemy jako 7-latka, jednak od samego początku wydaje nam się on dojrzalszy. Nie ma się jednak czemu tutaj specjalnie dziwić. Nie jest niczym nowym, że dzieci osierocone przez rodziców dorastają i dojrzewają szybciej. Czasami to jak mówił nasz bohater, bardziej pasowało do nastolatka niż do niewinnego chłopca. Czytając podziwiałam autora za to, że podjął się ogromnego ryzyka tworząc protagonistę, który jest zdecydowanie antagonistyczny. Dzieci lubią czytać o bohaterach dobrych i walecznych, cnotliwych i lubianych. Pierrot nie posiadał żadnej z tych cech. Ja jako dorosły czytelnik wiedziałam do czego zmierza autor i wierzyłam w to, że uda mu się przekonać do swojego pomysłu nawet tych najmłodszych. Ważne jest abyśmy nauczyli się myśleć nieszablonowo. 

Moim zdaniem każda książka, która zmusza czytelników do zadawania pytań, jest ważna i potrzebna. "Chłopiec na szczycie góry" zdecydowanie porusza i skłania do myślenia. Pierrot jest uosobieniem poniżenia, udręki i rozpaczliwej potrzeby odkupienia Niemiec jako kraju, który po I wojnie światowej stanął w obliczu traktatu wersalskiego. Nic dziwnego, że obywatele Niemiec poczuli potrzebę stosowania tak agresywnych metod. Nasz bohater nie tylko się zatraca, ale staje się potworny dla ludzi, których w normalnych okolicznościach traktował by z szacunkiem.  To dzięki "badaniu" jego charakteru możemy zobaczyć, jak ludzie w społeczeństwach zmieniają swoje słabości w coś bardzo niebezpiecznego, ustanawiając politykę i podejmując decyzje w nielogiczny sposób. 

 

Droga głównego bohatera jest smutna i niepokojąca. Utrata niewinności i wzrost nienawiści są doskonale przedstawione i wywołują w czytelniku rozpacz. Chociaż akcja powieści rozkręca się powoli to jednak ilość dyskusji, które może zapewnić młodym czytelnikom, jest warta czekania. Porusza wiele ważnych kwestii takich jak przyjaźń, śmierć, zastraszanie, utratę niewinności, walkę o to, co słuszne i naukę znajdowania własnej drogi pomimo otaczających Cię złych sił.„Chłopiec na szczycie góry” jest dobrym, ale niepokojącym spojrzeniem na ludzki umysł, by dostrzec jak krucha  jest niewinność i jak łatwo możemy zostać zepsuci i oślepieni. Zdecydowanie polecam najmłodszym, młodszym oraz ich rodzicom. Do rodzinnej dyskusji.

 

Tytuł : "Chłopiec na szczycie góry"

Autor : John Boyne

Wydawnictwo : Replika

Data wydania : 15 marca 2017

Liczba stron : 272

Tytuł oryginału :  The Boy At The Top Of The Mountain 

 


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu :


https://replika.eu/

 

2 komentarze:

  1. Temat II wojny światowej chyba nigdy się nie w literaturze wyczerpie. A jeśli jeszcze do tego doda się przejmującą historię, tym lepiej.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger