[PRZEDPREMIEROWO]"Żelazny kruk. Wyprawa" Rafał Dębski

     Rafał Dębski to autor kilkunastu książek fantasy i wielu opowiadań, które zostały wydane w antologiach. 'Pasterz upiorów"choć opublikowany przeszło 10 lat temu, nadal jest jedną z moich ulubionych książek. Było tylko kwestią czasu, kiedy ten doświadczony autor, zainteresuje się młodszymi czytelnikami. Najnowsza powieść autora to pierwszy tom cyklu o czternastoletnim Evahu, który wyrusza w podróż, której celem jest pokonanie i zabicie legendarnej bestii zwanej Żelaznym Krukiem. Motyw drogi, jest częsty w gatunku fantasy, lecz tylko nieliczni autorzy są w stanie sprawić, że wędrówka ta będzie interesująca. Rafał Dębski wie jak pisać by pobudzić wyobraźnię nastolatków. Choć zabrakło magii i dynamicznej akcji to samo poznawanie w jaki sposób autor buduje świat, jest pasjonujące. Na przygodę i zwroty akcji przyjdzie czas w kolejnych tomach. 

Evah mieszka wraz z rodzicami i siostrą w małej wiosce na skraju lasu. Prowadzi spokojne życie pomagając matce w pracach gospodarskich. Od czasu do czasu towarzyszy ojcu w polowaniu. Sytuacja zmienia się diametralnie, kiedy wioska zostaje zaatakowana przez Żelaznego Kruka i jego sługusów. Rodzice Evana zostają zamordowani. Dzieciom udaje się przeżyć. Chłopak postanawia oddać swoją siostrę na wychowanie bliskim sąsiadom, a sam wyrusza w drogę, by zabić bestię odpowiedzialną za śmierć najbliższych. 

Na wstępie muszę powiedzieć, że opis książki na portalu lubimyczytać.pl nieco mija się z prawdą. W tym tomie ani nie spotykamy okrutnego Władcy Piorunów, ani nie poznajemy całej drużyny Evaha. Ale choć bunkrów nie ma, to i tak jest fajnie. Lubię książki, w których nasi główni bohaterowie wędrują. Użycie "metody podróży" jako sposobu na opisanie fikcyjnego świata, nie jest sposobem nowym, lecz zdecydowanie jednym z najbardziej wiarygodnych i sprawdzonych. Jeśli dodamy do tego bohatera, który nie posiada praktycznie żadnej wiedzy i atrybutów, które cechują typowego przywódcę, to okaże się, że znajdujemy się na początku drogi, która ma nam wiele do zaoferowania. Wraz z naszym protagonistą poznajemy rzeczywistość, która go otacza. Dowiadujemy się jak zbudowany jest świat, kto w nim rządzi, jakie panują zależności, kto jest tym dobrym a kto złym. Oprócz polityki zagłębiamy się również w niuanse religijne. A Bogów tych było całkiem sporo, jak przystało na porządną książkę fantasy. Prawie każda czynność miała swojego patrona, nawet kucharzenie. Autor nie skąpi również opisów przyrody i atmosfery panującej podczas podróży. Choć w tej części nie mamy zbyt wielu przygód i nie natrafiamy na wielką liczbę przeciwników, to opisy walki które dostajemy są wyczerpujące i bardzo dynamiczne. Daje to nadzieję no to, że następne tomy będą obfitowały w zwroty akcji, ciekawe pojedynki, krwiożercze bestie, czyli dokładnie to co obiecuje wydawca. Ten tom jest spokojny i ma na celu wprowadzenie czytelnika w świat naszych nowych bohaterów. Co mnie zdziwiło to całkowity brak magii. Oczywiście wiemy, że jest Żelazny Kruk, a z pewnością jest to postać baśniowa, jednak samych czarów i mocy próżno się tutaj doszukiwać. Jest jedynie wzmianka, że kiedyś istniała, jednak ślad po niej zaginął. Może w kolejnych tomach komuś uda się ją odnaleźć? Myślę, że byłoby to jak najbardziej wskazane, gdyż biorąc pod uwagę siłę bestii, nie poradzi sobie z nią nawet armia walecznych śmiałków. 

W pierwszym tomie autor przedstawił nam naszego głównego bohatera i jego pierwszego towarzysza "Grzywę". Owszem napotykamy tutaj więcej postaci, jednak ich rola jest epizodyczna i ma na celu jedynie popchnięcie akcji do przodu. Również dzięki nim poznajemy świat i zasady jakie w nim panują. Z każdą napotkaną osobą nasz bohater staje się mądrzejszy. Jedni są dobrzy jedni źli. Są tacy, którzy pomagają bezinteresownie i ci, którzy robią to z litości do sieroty. Są też tacy, którzy na pozór wydają się przyjaźni a okazują się oszustami. Nasz bohater jest zmuszony do tego by szybko dorosnąć, odrzucić dziecięcą niewinność i naiwność. Przekonuje się, że świat jest pełen zła, przemocy i stworów, które tylko czekają na to, by opuścić Otchłań. Cieszy mnie, że autor nie uczynił z naszego protagonisty nieustraszonego bohatera, który niczego się nie boi i wywijając mieczem dzielnie prze naprzód, wyrąbując sobie ścieżkę w murze wrogów. Evah jest nastolatkiem, chłopcem który zdaje sobie sprawę z własnych ograniczeń i słabości. Przyznaje się do tego, że jest jeszcze dzieckiem, nie ma dość siły by naciągnąć cięciwę, nie umie sprawnie władać mieczem, boi się stworzeń które mogą się czaić w ciemności. Jest zdesperowany by zabić swojego największego wroga, mityczną postać, o której ludzie boją się mówić, jednak wie że by tego dokonać najpierw musi zmierzyć się z własnymi lękami, które nie pozwalają mu spokojnie zasnąć. Podobnie sprawa się ma z Grzywą. Choć wychowany na ulicy, gdzie za najbliższą rodzinę miał rzezimieszków i złodziei, ten młody chłopak, to tak naprawdę zalęknione dziecko, które podskakuje na odgłos przełamanej gałązki. Co prawda potrafi robić dobrą minę do złej gry, a strach maskuje humorem, jednak jak tylko robi się gorąco chowa nogi za pas. Tę dwójkę bohaterów połączy uczucie, które będzie miało okazję szybko przekształcić się w przyjaźń. Evah jest tym inteligentnym, zrównoważonym, delikatnym i świadomym, podczas gdy Grzywa jest porywczy, przebiegły, sprytny i gadatliwy. Mieszanka iście wybuchowa. Już się nie mogę doczekać kogo poznamy w kolejnych tomach. 

Trzeba przyznać, że Rafał Dębski ma lekkie pióro, które sprawia, że jego powieści się wprost połyka. Choć nie ma tutaj ani dynamicznej akcji, ani niczego nowatorskiego a świat zbudowany jest na utartych schematach, które znamy z innych powieści tego gatunku, choć brakuje magii, to było w tej książce coś co sprawiło, że nie mogłam się od niej oderwać. Wraz z bohaterem opuściłam rodzinną wioskę, eskortowałam karawanę, padłam ofiarą nieuczciwego jasnowidza i piekłam bagienne zające, i ani razu nie pomyślałam, że się nudzę. To, że książka jest skierowana do nieco młodszych czytelników, możemy poznać po tym że jest napakowana morałami. Mistrzem w przekazywaniu pozytywnych wzorców jest nasz główny bohater, który szanuje świat i stworzenia, które go zamieszkują. Broni słabszych, nie niszczy mrowisk, zatrzymuje złodzieja, jest doskonałym przykładem tego jak powinien się zachowywać młody człowiek (starszy zresztą też), w powieści fantasy (i w życiu realnym). 

Mam nadzieję, że wydawnictwo Jaguar szybko wyda kolejną część serii a najlepiej wszystkie razem. Może by tak połączyć kilka w jedną całość? "Żelazny kruk" jest książką dość cienką i czytelnik czuje niedosyt wrażeń i przygód. I właśnie to jest jedynym minusem tej książki : fakt, że tak szybko się kończy. Jeśli lubicie fantasy, macie ochotę poznać oryginalnych i zabawnych bohaterów, którzy wybierają się walczyć z bestią uzbrojeni w za ciężki łuk i torebkę sucharów, to koniecznie musicie sięgnąć po tę powieść. Może to właśnie wy odkryjecie gdzie znajduje się siedziba Żelaznego Kruka i co dzieje się z porwanymi przez niego osobami? Polecam. 


Tytuł : "Żelazny kruk.Wyprawa"
Autor : Rafał Dębski
Wydawnictwo : Jaguar
Data wydania : 19 września 2018
Liczba stron : 320



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu : 


http://wydawnictwo-jaguar.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger