"Pozwól mi zostać" Tijan Meyer

     Nawet nie wyobrażacie sobie jak ja się cieszę, że wydawnictwo zrezygnowało z bezpośredniego tłumaczenia tytułu i w ręce czytelników nie trafiło "Łóżko Ryana". Co prawda dramaty nastolatków przypominają troszkę gagi i czarny humor z "Żywotu Briana" jednak co innego dobra angielska komedia a co innego książka poruszająca tematy typowe dla nastolatków a skierowana do dorosłych. W tym, muszę to przyznać, Tijan jest najlepsza. Sama autorka przyznaje, że jest to jedyna z napisanych przez nią książek, które miały bezpośredni wpływ na jej życie. Pisząc, płakała. Ja również płakałam, może nie przez cały czas, lecz wylane podczas czytania epilogu łzy, były krokodyle..i bardzo gorzkie. Jest to jednak z tych książek, których nie sposób nie pokochać.Jedna z tych, które mogą nam się nie podobać przez kilkaset stron a gdy dochodzimy do zakończenia to nas trafia niczym obuchem w głowę. Jeśli szukacie czegoś emocjonalnego i nie boicie się licealnych "dram" to jest to pozycja dla was.

Mackenzie wraz z rodzicami, siostrą bliźniaczką Willow oraz młodszym bratem, przeprowadzają się do innego miasta, gdzie ojciec dziewczyny dostał awans. Na dzień przed 18-stymi urodzinami Mackenzie, w dzielonej z siostrą łazience, znajduje ją martwą. Okazuje się, że dziewczyna popełniła samobójstwo. Zajęci sprawami związanymi z pogrzebem rodzice ofiary, zostawiają Mackenzie pod opieką przyjaciół rodziny. Pewnego wieczoru dziewczyna myli drzwi i wchodzi do pokoju Ryana. Choć jest skrępowana postanawia zostać z chłopakiem do rana, czuje się przy nim bezpieczna. Sytuacja się powtarza przez wiele kolejnych nocy.

Muszę przyznać, że po autorce, która specjalizuje się w książkach w stylu Pretty Little Liars czy Plotkary, nie oczekiwałam czegoś aż tak wzruszającego, grającego na emocjach i poruszającego tak poważne tematy. Przyzwyczaiłam się do faktu, że książki dla "młodych dorosłych", są tak naprawdę o dupie marynie. Większość z nich to lekkie, zabawne romansiki, w których dwójka młodych ludzi dopiero odkrywa własną seksualność. Zbudowane są na podobnym schemacie i nie trzeba być geniuszem by zgadnąć zakończenie : żyli długo i szczęśliwie. W przypadku "Pozwól mi zostać" autorka przełamała stereotypy. Po pierwsze cała fabuła książki, oparta jest na tragicznym wydarzeniu jakim jest samobójstwo, więc możemy się spodziewać że tym razem atmosfera nie będzie lekka. Po drugie autorka wykreowała mądrych bohaterów, którzy choć popełniają błędy i momentami są egoistyczni czy samolubni, to  bije od nich emocjonalna dojrzałość. Nie sposób ich nie polubić. Jednak to nie protagoniści są głównymi bohaterami tej książki, są nimi żal i żałoba po bliskich, którzy odeszli przedwcześnie. Autorka podejmuje temat samobójstwa nieletnich z wyczuciem i powagą. Ja mam nieco mniej wyrozumiałości dla ludzi, którzy targnęli się na swoje własne życie. Są oni egoistyczni i nie liczą się z innymi. Łatwiej jest coś definitywnie zakończyć, niż starać się rozwiązać problemy lub nauczyć się z nimi żyć. Byłam nastolatką (choć nawet mi trudno jest w to uwierzyć), były takie dni kiedy miałam dość, pragnęłam się wycofać, wyalienować. Parokrotnie miałam myśli samobójcze, jednak nigdy poważnie nie zastanawiałam się nad tym by opuścić ten padół łez. Najbardziej boli to, że osoby które zamierzają popełnić samobójstwo nie myślą o tym, jaki wpływ na życie innych, będzie miała ich decyzja. Nie zdają sobie sprawy, że pozostawią po sobie pustkę w sercach bliskich osób. Nie tylko zakończą swoje życie, a zrujnują życie innym. "Pozwól mi zostać" niesie ważne przesłanie dla nastolatków i ludzi u progu dorosłości : nie ważne jak boli, nie ważne jak jest ciężko, nie bójcie się mówić, zwierzać, spowiadać. Nic tak nie leczy naszego serca niż możliwość wygadania się, podzielenia się problemem. Autorka wierzy, że zawsze znajdzie się ktoś kto będzie w stanie nam pomóc, tylko musimy tego kogoś poszukać. Samobójstwo, choć straszne, jest tak naprawdę najłatwiejszym i jednocześnie najbardziej samolubnym wyjściem. Troszeczkę zabrakło mi większego zbadania tematu, dotarcia do jego istoty. Czasem miałam wrażenie, że samobójstwo Willow nie było częścią, a zaledwie tłem całej historii.

Nawet nie potrafię sobie wyobrazić cierpienia, które musiała odczuwać nasza główna bohaterka, po stracie siostry bliźniaczki. W walce z bólem, z pewnością nie pomagał  brak uwagi ze strony rodziców oraz fakt rozpoczęcia nowej szkoły. Atmosfera w nowej placówce była napięta. Dziewczyna nie potrafiła się odnaleźć wśród  obcych ludzi. Koleżanki nie darzyły jej sympatią ze względu na zainteresowanie Ryana- same chciały usidlić przystojnego chłopaka. Mackenzie nie była tak otwarta i towarzyska jak jej siostra bliźniaczka ani tak inteligentna jak młodszy brat, w rzeczywistości była zwykłą szarą myszką, która robiła głupie rzeczy bo pragnęła zostać zauważoną. Obraz amerykańskiej szkoły, przedstawiony przez autorkę, jest bardzo niepokojący. Imprezy, narkotyki, przygodny sex i walka o władzę, to wszystko z czym borykają się nastolatki w murach placówki dydaktycznej. Czy naprawdę dzisiejsze szkoły zmieniły się w sodomę i gomorę? Pamiętam moje licealne czasy i choć nie stroniłam od imprez to znałam również pojęcie "umiaru", tak obce dzisiejszej młodzieży. Muszę przyznać, że Tijan nie pozwala nam się nudzić. Książka jest tak nasycona wydarzeniami i bohaterami, każdy dzień przynosi nowe "szkolne" wojny, że aż ciężko było w tym wszystkim się połapać. Cała historia opowiedziana jest z punktu widzenia Mackenzie, która na swój sposób przeżywa żałobę i próbuje odnaleźć sens życia po utracie siostry. Okoliczności jej w tym niestety nie sprzyjają. Jedyną pozytywną osobą w tej książce, która liczy się z uczuciami dziewczyny, jest właśnie Ryan. I choć oryginalny tytuł książki, nawiązuje do łózka chłopaka, to cieszę się że autorka zamiast na sexie i cielesności skupiła się na emocjach, dojrzewaniu i odnajdywaniu siebie. Nadal jest to romans jednak z wyższej półki.

"Pozwól mi zostać" niesie jedno bardzo ważne przesłanie : pozostańcie żywi za wszelką cenę, nie poddajcie się, kiedyś w końcu zaświeci słońce. Autorka gloryfikuje życie, daje nadzieję na lepsze jutro. Muszę przyznać, że była to bardzo emocjonalna lektura, wymagająca skupienia. Coś, czego nie da się przeczytać na jednym posiedzeniu. Tijan używa bardzo sugestywnego języka, barwnego i pełnego emocji. Czytając czujemy rozpacz, która jest udziałem naszej bohaterki, wydaje nam się, że to my, a nie kto inny, straciliśmy najbliższą osobę. Myślę, że jest to ważna powieść,którą powinni przeczytać wszyscy młodzi ludzie borykający się z problemami i poczuciem straty. Nastawcie się na przejmującą i momentami okrutną opowieść z życia dzisiejszych nastolatków. Opowieść, której zakończenie sprawi, że zapłaczecie i będziecie błagać o więcej, o kolejny rozdział...a tego niestety nie będzie.

Tijan to autorka, która swoimi powieściami dla "młodych dorosłych", zdążyła podbić serca milionów czytelników na całym świecie. Tą książką udowodniła mi, że jest w szczytowej formie. Spodziewałam się czegoś lekkiego i przyjemnego a dostałam przejmującą, smutną i rozrywającą serce opowieść o stracie, miłości, dorastaniu i ludzkich dramatach. Jest to wielowymiarowa powieść pełna intrygujących i prawdziwych bohaterów, których nie sposób nie pokochać. Jeśli nadal nie jesteście przekonani do literatury new adult to polecam wam tę lekturę, z pewnością zmienicie zdanie i dacie szansę kolejnym książkom tego gatunku.

Tytuł : "Pozwól mi zostać"
Autor : Tijan Meyer
Wydawnictwo : Kobiece
Data wydania : 28 września 2018
Tytuł oryginału : Ryan's Bed



 Tę, oraz więcej ciekawych książek, znajdziecie na półce z Bestsellerami księgarni internetowej :




https://www.taniaksiazka.pl/





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger