"Nowe jutro" Agata Polte

     Autorka książki przyznaje, że najlepsze historie pisze samo życie. Wszyscy, którzy oglądają "Trudne sprawy" doskonale o tym wiedzą. Co prawda tym razem mieliśmy do czynienia z mało dramatycznym odcinkiem, jednak coś tam się działo. Autorka skorzystała ze znanych nam schematów. Zgrabnie połączyła pierwszą miłość, temat utraty najbliższej osoby oraz przemoc w rodzinie, w dobrze skomponowaną całość. Kolejny raz okazało się, że nawet najbardziej szablonowy scenariusz, może zaskoczyć oryginalnością wykonania. Wystarczy pisać z pasją, mieć lekkie pióro i kochać to co się robi. Powieść Agaty Polte to ciekawa książka dla młodszych czytelników, która uczy, skłania do myślenia i daje nadzieję na lepsze, nowe jutro. Często sięgam po książki napisane przez blogerów literackich, gdyż wierzę w to, że nie popełniają oni błędów które piętnują w swoich tekstach. Bo któż ma lepiej wiedzieć, jaka to jest ta "dobra" książka jak nie krytyk-recenzent? Sprawdźmy więc czy autorka nie wpadła we własnoręcznie zastawioną pułapkę. 

Trzy lata temu, siostra Oliwii, zginęła w wypadku samochodowym, którego sprawcą był ojciec dziewczynek. Oliwia próbuje żyć normalnie, jak każda nastolatka, chociaż nie jest jej łatwo. Swój czas dzieli między szkołę, spotkania z przyjaciółką i wolontariat w przedszkolu. Podczas pracy charytatywnej poznaje Mikołaja, swojego rówieśnika. Chłopak odpracowuje karę za zniszczenie mienia. Początkowa nieufność zmienia się w sympatię. I kiedy wszystko zdaje się iść w dobrym kierunku, los znowu okazuje się przewrotny.

Oliwia jest zwykłą nastolatką, jakich pełno na szkolnych korytarzach. Autorzy książek dla młodzieży często wybielają głównych bohaterów, zakładają im aureolkę, tworzą postaci, które nie miałyby racji bytu w normalnym świecie, jaki widzimy za oknami. Tym razem nasza protagonistka jest typową nastolatką, ani dobrą ani złą, mającą zalety i wady, pasje i przywary, dni szczęśliwe i te pod znakiem kokluszu i gradobicia. Nie jest szkolną prymuską, nie jest niewinnym aniołkiem. Za to jest mądra i wie co się w życiu opłaca. W ramach wolontariatu pomaga w przedszkolu, w weekendy dorywczo pracuje. Choć idzie jej to z trudem, uczy się do matury, a w czasie wolnym (to już idzie jej łatwiej) biega na randki z chłopakiem, Mikołajem. Jak do tej pory niczym się nie wyróżnia. Jednak za zamkniętymi drzwiami domu Oliwii trwa dramat, który rozpoczął się trzy lata wcześniej, wraz ze śmiercią siostry dziewczyny. Głowa rodziny, Szymon, załamał się.Padł ofiarą typowego scenariusza : stracił pracę, zyskał najlepszą przyjaciółkę, którą jest butelka. Tylko ona wszystko wybaczy, zawsze wysłucha i da ukojenie. Pozwoli zapomnieć. Mężczyzna w szybkim tempie stacza się na dno. Zapomina, że jego druga córka żyje i go potrzebuje. Nie szanuje pracującej na kilka etatów żony, która wieczorami modli się o lepsze jutro. Ważne jest tylko to, by w lodówce zawsze była butelka czystej, a podłoga w domu umyta, by można było na niej spokojnie zalec. Oliwia codziennie patrzy na swojego ukochanego tatę, który z inteligentnego, zabawnego i kochanego człowieka, zmienił się w wyrzucony na plażę wrak. Dziewczyna wie, że mężczyzna potrzebuje pomocy, jednak boi się zrobić ten pierwszy krok. Życie w patologicznej rodzinie związane jest ze wstydem. Dzieci widzą co się dzieje, jednak boją się zwrócić o pomoc, gdyż z jednej strony są lojalne wobec swoich rodziców a z drugiej boją się tego, co powiedzą inni. My, ludzie, nie lubimy czuć się gorsi. Chcemy mieć to samo co nasi znajomi, począwszy od ubrań i gadżetów, a skończywszy na pełnej, szczęśliwej rodzinie. Niestety, w dzisiejszych czasach, "przywilej" ten zarezerwowany jest dla nielicznych. Zaniedbane dzieci, ciemiężone, tłamszone matki, wszyscy oni tkwią w związkach bez przyszłości. 
Czytając "Nowe jutro" cały czas spodziewałam się wybuchu bomby. Lont już został podpalony, pozostaje tylko pytanie jakiej jest długości? Ojciec Oliwii jest typowym przykładem złamanego człowieka. Zmarła córka, była dla niego najważniejszą osobą na świecie. To, że sam przyczynił się do jej śmierci, jeszcze bardziej potęguje jego żal. Mężczyzna nie zauważa, że obok niego są inni którzy również cierpią, jednak nadal żyją, funkcjonują, uczą się i pracują.Książka ta pokazują nam, że są różne sposoby na radzenie sobie ze stratą. Jedni za wszelką cenę będą chcieli zapomnieć, drudzy dzień w dzień będą myśleć i przeglądać wspomnienia, jeszcze inni będą szukać ulgi w używkach. Ważne jest by w porę dostrzec zbliżające się załamanie i nie dopuścić by cierpienie przejęło kontrolę, gdyż może to doprowadzić do jeszcze większej tragedii. Spodziewałam się bomby, i ta wybuchła. 

Kolejnym tematem, który podejmuje autorka, jest pierwsza miłość. Tutaj obyło się bez fajerwerków. Książki z gatunku new adult, przyzwyczaiły mnie do tego, że nasi bohaterowie jak kochają to na zabój, bez granic, bez umiaru. Tutaj wszystko było wyważone. cały czas miałam wrażenie, że Oliwia i Mikołaj spotykają się dlatego, że "tak było im pisane". Zabrakło mi tutaj chemii, wszystko stało się tak nagle. Trzask, prask i już są razem i zachowują się jak stare, dobre małżeństwo. Oczywiście wiem, że wciąż miałam do czynienia z nastolatkami, jednak to właśnie oni, ludzie tuż na progu dorosłości, są w gorącej wodzie kąpani. Zastanawia mnie dlaczego autorka całkowicie pominęła aspekt cielesności. Pary się przytulają, całują, uprawiają sex. I nie ma czego się tutaj wstydzić. Można pisać o tych rzeczach, nawet nie zbliżając się do erotyki. Tutaj miałam wrażenie, że obcuję z dorosłymi ludźmi, którzy już są sobą zmęczeni. Siedzą w domu i oglądają filmy na wideo. Od święta wyjdą do kina. Gdyby nie kryzys w ich związki, który troszkę podgrzał atmosferę, to bym uznała że jest to para która się nie kłóci, gdyż nawet do tego nie mają już pasji. 

"Nowe jutro" jest książką, która uczy nas tolerancji, równości. Autorka uświadamia czytelnikom jak niebezpieczne jest szufladkowanie. Piękny cytat "nie oceniaj książek po okładkach" odnosi się również do ludzi. Osoby, które wywodzą się ze środowisk patologicznych, są traktowani z nieufnością, dystansem. Matka Mikołaja, która wiedziała o problemach ojca Oliwii, uważała że dziewczyna nie jest odpowiednią partnerką dla jej syna. Czytając tę książkę zastanawiałam się, czy ja jako matka również zabraniałabym mojej córce spotykać się z dziećmi z innego środowiska kulturowego czy ekonomicznego. Wiadomo, jako rodzic chciałabym dla mojego skarbu jak najlepiej. Jednak trzeba tutaj być ostrożnym. Nie każdy jest taki jak jego rodzice. Ludzie wywodzący się z rodzin patologicznych, bardzo często pragną się wyrwać na wolność. Marzą o lepszej przyszłości. To właśnie im, często najbardziej zależy na tym, by ich nie kojarzono z błędami rodziców. Jako dorośli ludzie powinniśmy być w stanie ocenić człowieka po tym jak się zachowuje czy mówi. Nie skreślajmy innych tylko dlatego, że są biedni, "dziwacznie" się ubierają czy są po prostu "inni". Ważnym przesłaniem, które niesie ta książka, jest to że każdemu należy dać szansę. I czekać czy będzie umiał ją wykorzystać. Nie warto spisywać ludzi na straty, tylko starać się im pomóc. Nawet za wszelką cenę. 

Agata Polte umie pisać, tak by jej powieści były interesujące dla młodszych czytelników, jednak Ci już doświadczeni wyjadacze, mogą poczuć pewien niedosyt, w szczególności fabularny. "Nowe jutro" to historia jakich wiele, taka o której usłyszycie na podwórku, w telewizji czy w szkole. Codziennie ktoś się zakochuje, i przeżywa małe i większe dramaty. Miliony ludzi, na co dzień spotyka się z przemocą. Najczęściej w rodzinie. Tysiące boją się o tym mówić, tkają wokół siebie kokon niewiedzy, który kiedyś ich udusi. Agata Polte skłania czytelników to zerwania więzów i otworzenia oczu na to co się dzieje wokół. Uczy empatii i wybaczania, czyli tego co w życiu najważniejsze. Polecam, szczególnie nastolatkom. 


Tytuł : "Nowe jutro"
Autor : Agata Polte
Wydawnictwo : Zysk i S-ka
Data wydania : 28 stycznia 2019
Liczba stron : 288



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu :  




 
 
 
 
            Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym :


http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2019/01/olimpiada-czytelnicza-2019-zapisy.html
 

2 komentarze:

  1. Ja czasem lubię takie książki. Nie wymagają myślenia i można się odstresować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też się bardzo podobała :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger