"Wszystko oprócz prawdy" Gillian McAllister

     Czytając recenzje, szczególnie te opublikowane na zagranicznych portalach literackich, zauważyłam, że czytelnicy stanowczo nadużywają słowa thriller. A w szczególności thriller psychologiczny. Wydaje mi się, że powód traktowania tego gatunku jako wora świętego Mikołaja jest jeden : każdy z nas lubi thrillery. Są mroczne, trzymają nas na krawędzi fotela i sprawiają, że przyśpiesza nam oddech. Tym razem Gillian McAllister, napisała książkę która wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Czytając nie dostaniemy gęsiej skórki, choć z pewnością podniesie nam się ciśnienia. Nikt się nie będzie skradał z nożem w ręku, jednak poczucie zagrożenia będzie nam towarzyszyć przez całą lekturę. I choć fabuła jest spokojna i gładka niczym tafla kanadyjskiego jeziora, tak pod jej powierzchnią skrywają się przerażające sekrety, które tylko czekają na mocniejszą falę, która je odsłoni. Choć "Wszystko oprócz prawdy" nie jest thrillerem , tak z pewnością jest niepokojącą książką psychologiczną, poruszającą ważne, współczesne tematy. I nie potrzebuje kolejnych etykietek by się obronić.

Rachel i Jack spotykają się od niespełna roku, kiedy kobieta zachodzi w ciążę. Po początkowym zaskoczeniu, para decyduje się wspólnie wychować dziecko, kochają się, ufają sobie i uważają, że to dobry moment na założenie rodziny. Pewnego dnia Rachel bierze do ręki telefon swojego partnera i przez przypadek odkrywa niepokojącą wiadomość dotyczącą przeszłości Jacka. Kobieta zaczyna się zastanawiać czy mężczyzna jest naprawdę tym, za kogo się podaje? Jakie sekrety skrywa? Co się wydarzyło kilkanaście lat wcześniej i teraz wypłynęło na wierzch? Rachel nie cofnie czasu i nie uwolni się od myśli, które nie dają jej spokoju po tym, co przeczytała. Jednak czy ma prawo dociekać prawdy kiedy sama nie jest w stu procentach szczera?

Jedno jest pewne, po przeczytaniu tej książki, już nigdy nie spojrzycie na swojego partnera tak, jak do tej pory. Pani McAllister, skutecznie zasiała we mnie ziarno wątpliwości, choć na zdrowy chłopski rozum, zupełnie nie mam powodów do żadnych obaw. Wydaje mi się, że znam swojego partnera i jego "najmroczniejsze" sekrety. Wiem, że czasem w pubie wypił nie trzy lecz cztery piwa, a te 20 euro które zgubił to tak naprawdę poszły na końskie gonitwy. Są to drobne kłamstewka, które zdarzają się w każdym związku. Jednak co by się stało, gdybym natrafiła na informację, że mój partner nie jest tym za kogo się podaje? Właśnie w takiej sytuacji jest nasza bohaterka. Oddam jej sprawiedliwość, że swojego ukochanego zna niespełna rok, więc cały czas się docierają. To, że tajemnice wychodzą na wierzch jest zupełnie naturalne, zresztą nasza bohaterka przez cały czas trwania związku dostawała wyraźne sygnały, że coś jest nie tak. Niestety zakochani ich nie dostrzegają, albo robią to za późno. Choć książka ta zajmuje się tematem zdrady i zaufania, to jej głównym motywem jest właśnie miłość. Autorzy tworząc związki, zazwyczaj stawiają czytelników przed faktem dokonanym. Jest dwójka ludzi, którzy się kochają. MacAllister idzie o krok dalej i rozkłada to uczucie na czynniki pierwsze. Nie kocha się po prostu, kocha się za coś. Owszem można podejść do tego enigmatycznie i powiedzieć : uwielbiam mojego męża bo jest inteligentny; kocham moją żonę bo jest mądra, piękna i zaradna, ubóstwiam partnerkę bo jest 8 cudem świata. Powodów może być mnóstwo. Jednak tutaj uczucie pomiędzy naszymi bohaterami to suma detali i szczególików, z których wyłania się spójny obraz miłości. Jako, że głównym narratorem powieści jest Rachel, to właśnie jej uczucia grają pierwsze skrzypce. Rachel kocha Jacka za to, że nosi kawę do łazienki by pić ją pod prysznicem, za to że zawsze nosi kolorowe skarpetki i publikuje feministyczne komentarze. Kocha go za to, że jest hipochondrykiem i uwielbia koty. Muszę przyznać, że ta szczegółowa analiza miłości była piękna. Aż sama usiadłam i zaczęłam się zastanawiać nad drobnymi rzeczami, które charakteryzują mojego partnera i znalazłam parę takich, które sprawiły, że się uśmiechnęłam z czułością. Kiedy już pokochamy naszą bohaterkę, zespolimy się z nią i zrozumiemy jej uczucia, jak wszystko zacznie się sypać, jak na wierzch wyjdą tajemnice, to odbierzemy to prawie osobiście. Jack stał mi się równie bliski jak mój partner, i niemożliwym mi się wydawało, że ten cudowny facet mógł skrywać tak tragiczną tajemnicę. Świat mi się wywrócił do góry nogami. Zaczęłam myśleć nad nieuchronnością losu, jak w jednej chwili wszystko może się pogmatwać, jak kruche jest ludzkie życie. Ta książka nauczyła mnie tego by cieszyć się chwilą, wybaczać to co można wybaczyć, i kolekcjonować dobre wspomnienia a o smutnych próbować zapomnieć.

Książka ta uświadomiła mi jak trudno jest zachować anonimowość w dzisiejszym, skomputeryzowanym świecie. Media społecznościowe są bezlitosne, a rzecz raz wrzucona do internetu, zostanie tam na zawsze. Na pewno każdy z nas zdaje sobie sprawę z istnienia ciemnej strony sieci tak zwanego dark webu. Dziś, za pomocą specjalnych przeglądarek, każdy ma do niej dostęp, jednak nie każdy wie jak tam nawigować. Ponoć w dark web można znaleźć wszystko od narkotyków po broń masowego rażenia. Można też znaleźć informacje na temat każdego z nas. Jednak czy zdawaliście sobie sprawę z istnienia Wayback Machine, specjalnego programu do oglądania usuniętych już stron internetowych? Jeśli kiedykolwiek opublikowaliście coś w sieci to za pomocą tej aplikacji każdy będzie w stanie to znaleźć, nawet jeśli strona już nie istnieje. Dajmy na to ktoś zamieścił kompromitujące was zdjęcie, zapłaciliście odpowiedniej firmie za wyczyszczenie sieci, jednak inna firma z łatwością może znaleźć kosz, do którego wyrzucono zawartość twojej teczki. Przerażające prawda? Internet odbiera nam prywatność. Jest niebezpieczny. Codziennie słyszymy informacje o wycieku danych osobowych. Może pewnego dnia to nasz adres trafi w ręce stalkera?
Kolejną ciekawą rzeczą jakiej dowiedziałam się z tej książki jest istniejące w Szkocji Prawo Clare, włączone do kodeksu w 2008 roku. Na mocy tego przepisu, obywatele są w stanie sprawdzić, czy ich partner, małżonek czy inna p=bliska osoba, była kiedykolwiek skazana za przemoc domową lub czy wpłynęło na nią doniesienie. Rozumiem, że prawo to ma na celu nas chronić, jednak czy szkoccy prawodawcy nie poszli za daleko? Czy nie będzie ono nadużywane chociażby przez pracodawców? Lub też szantażystów?
Kolejną ciekawostką z dziedziny szkockiego prawa jest wyrok oddalający. Jeśli nie ma wystarczających dowodów winy, jednak sędzia nie jest do końca przekonany co do niewinności oskarżonego, to może oddalić oskarżenie bez uniewinnienia. Dla mnie jest to typowy prawny oksymoron. Ah, ta Szkocja.

"Wszystko oprócz prawdy" to świetnie napisana książka, której atmosfera ze strony na stronę staje się coraz bardziej gęsta. Jak pisałam wcześniej naszą główną bohaterką jest Rachel, która odkrywa tajemnicę swojego partnera. Jednak czytelnik wie, że i kobieta skrywa mroczne sekrety. "Coś" wydarzyło się w przeszłości, coś co spowodowało, że Rachel wycofała się z wykonywania zawodu, coś co zdecydowało o jej przyszłości. Wiemy również, że to nie pierwszy raz kobieta podejrzewa swojego partnera, przez wątpliwości i brak zaufania rozpadł się jej poprzedni związek. Przebywając w głowie Rachel zastanawiamy się co jest prawdą a co paranoją. Czy to możliwe, żeby to wszystko, cała ta intryga była jedynie wymysłem zazdrosnej, ciężarnej kobiety, w której buzują hormony?

"Wszystko oprócz prawdy" to pierwsza przetłumaczona na język polski książka autorki i mam nadzieję, że nie ostatnia. Mogę śmiało powiedzieć, że przypadnie ona do gustu polskim czytelniczkom. Jest świetnie napisana, trzyma w napięciu a bohaterowie, których tu poznałam, są pełnowymiarowi, niejednoznaczni i mają sporo do ukrycia. Przez cały czas trwania lektury czekałam na ten wielki moment, punkt kulminacyjny, który miał przynieść odpowiedzi na wszystkie moje pytania. Choć gdzie w trakcie zaczęłam się domyślać zakończenia i tak mnie ono usatysfakcjonowało. Było mądrzejsze niż myślałam, skłoniło mnie do zastanowienia nad wieloma ważnymi kwestiami dotyczącymi mojego związku. Jeśli macie ochotę na książkę psychologiczno-obyczajową to nie wahajcie się i sięgnijcie po powieść McAllister. Polecam.

Tytuł : "Wszystko oprócz prawdy"
Autor : Gillian McAllister
Wydawnictwo : Prószyński i S-ka
Data wydania : 15 stycznia 2019
Liczba stron : 400
Tytuł oryginału : Everything but the Truth






3 komentarze:

  1. Bardzo mi się ta książka podobała.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie się skuszę, choć trochę obawiam się tego, że miałabym patrzeć na mojego męża inaczej niż do tej pory :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo na tak - koniecznie muszę przeczytać tę książkę, zwłaszcza, że o książkach autorki czytałam sporo dobrego (za granicą rzecz jasna). :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger