[PRZEDPREMIEROWO]"Piorun kulisty" Cixin Liu
0
broń
,
Chiny
,
Cixin Liu
,
fantastyka
,
piorun kulisty
,
pioruny
,
Rebis
,
science fiction
,
sf
,
wojna
Cixin Liu pokochałam za fenomenalny "Cykl o przeszłości Ziemi", które okazały się jednymi z najlepszych przeczytanych przeze mnie książek science fiction. Żeby zdobyć sobie moje uwielbienie trzeba udowodnić, że umie się pisać i robi się to z pasją. Cenię autorów, którzy lubią eksplorować nowe gatunki, nie boją się wyzwań. Właśnie takie były powieści Liu, innowacyjne i oryginalne. Dlatego jak tylko się dowiedziałam, że Dom Wydawniczy Rebis przymierza się do wydania "Pioruna kulistego", jednej ze starszych powieści autora, wprost nie mogłam się doczekać kiedy wpadnie ona w moje ręce. Jednak tym razem niestety nie zaiskrzyło. Choć nie mam problemu z książkami, których autorzy skupiają się na nauce, to kiedy fascynacja ta przyćmiewa samą fabułę, to powieść jest dla mnie stracona. "Piorun kulisty" to książka, której bliżej do encyklopedii z rysem filozoficznym niż do hard science fiction. Z pewnością znajdzie swoich zwolenników, jednak nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że została skierowana do konkretnych odbiorców, małej grupy pasjonatów a nie szerszej publiczności.
Gdy Chen był młody, oboje jego rodziców, zostało zabitych przez piorun kulisty. To tragiczne wydarzenie sprawiło, że młody mężczyzna postanowił przyjrzeć się bliżej zjawisku, które odebrało mu najbliższych. Całe swoje życie poświęcił studiowaniu i wynajdywaniu błyskawic i wyładowań atmosferycznych. Jako naukowiec obsesyjnie poszukuje prawdy w stacjach meteorologicznych,
w laboratoriach wojskowych, a nawet w opustoszałej radzieckiej bazie
ukrytej na Syberii.Pewnego dnia poznaje piękną panią major ,Lin Yun, która również bada pioruny kuliste, wierząc że możliwe jest wykorzystanie ich do stworzenia broni nowej generacji. Z czasem Chen odkrywa, że rozszyfrowanie sekretu pioruna kulistego może wywołać katastrofalne wręcz skutki.
Choć uważam się za osobę inteligentną i oczytaną, choć miałam szóstkę z fizyki i nawet skończyłam jeden z kierunków na politechnice, to tym razem autor okazał się być górą. Zastanawiam się czy wiedza, którą posiada została nabyta na potrzeby książki czy może pioruny są prawdziwą miłością i pasją Cixin. A może książka pisana była w duecie z jakimś znakomitym znawcą tematu, którego nazwisko nie zostało ujawnione? Jedno jest pewne : jeśli chcecie dowiedzieć się czym jest piorun kulisty, jak działa i jak da się wykorzystać jego energię to musicie sięgnąć po tę książkę. Nie łudźcie się jednak, że jest to powieść prosta, łatwa i przyjemna. Przeczytałam w swoim życiu sporo podręczników i muszę przyznać, że większość z nich, nawet na te najbardziej skomplikowane tematy, jak fizyka kwantowa, było napisanych przejrzyściej i bardziej zrozumiale. Tutaj bez pomocy kogoś kto dogłębnie zna temat błyskawic, możemy sobie nie poradzić. Język autora jest techniczny, skomplikowany, momentami filozoficzny, często aż do bólu naukowy. Odnosiłam wrażenie że Liu chciał się pochwalić swoją wiedzą, udowodnić że zwykli zjadacze chleba też mogą być znawcami tematu. Jej celem było wręcz zaimponowanie czytelnikowi a nie dostarczenie mu rozrywki. Wręcz zastanawiam się czy książka jeszcze mieści się w kanonie hard science fiction czy już podchodzi pod literaturę naukową. Niby mamy tutaj fabułę, jednak meandruje ona pomiędzy kolejnymi ciekawostkami i odkryciami. Również wątek miłosny jest jedynie tłem dla dramatu, który rozgrywa się w umyśle naszego bohatera, dramatu który przybrał formę pioruna kulistego i całkowicie zawładnął jego myślami. Jak się okazuje nie jest on jedynym fanatykiem tego zjawiska. Pasjonatów w tej książce jest wielu, różnią ich czynniki motywacyjne. Jedni pragną poznać pioruny dla samej ich istoty, drudzy wierzą że da się je wykorzystać do złych lub dobrych celów.
Czy wiecie, że to właśnie chińskim naukowcom jako pierwszym udało się nagrać piorun kulisty? Z pomocą przyszedł im przypadek. Filmowali zwykłe wyładowania
atmosferyczne i spektrografami analizowali ich błyski, gdy w polu
widzenia kamery pokazała się jasna kula o średnicy 5 metrów. Uniosła się
i popłynęła w powietrzu...to był właśnie piorun kulisty. Kolejnym osiągnięciem chińskich naukowców było zbadanie składu chemicznego błyskawicy. Jednak pomimo przeprowadzonych badań, badacze nadal nie są do końca przekonani czym tak naprawdę jest ta kula energii oraz jak i z czego powstaje. Być może to właśnie te badania zainspirowały Liu do napisania tej powieści. Większość krytyków zarzuca autorowi brak rozbudowanej charakterystyki bohaterów, drewniane dialogi i tworzenie fabuły w oderwaniu od warstwy obyczajowej. I tutaj muszę się z nimi zgodzić. Wszystkie postaci, z którymi się spotykamy w powieści są jednowymiarowe i wycięte z jednego szablonu. Różni ich jedynie imię, płeć oraz wykonywana praca. Niestety takie przedmiotowe traktowanie protagonistów jest typowe dla wschodnich autorów. "Piorun kulisty" jest książką w której nie liczy się fabuła czy bohaterowie. Jest to powieść tez i idei, stawianych przez autora i analizowanych. Jako, że nie wiemy z czym mamy do czynienia Liu wymyśla możliwe scenariusze. Dialogi pomiędzy postaciami często przypominają przekomarzania naukowców i jedynym co działa na ich korzyść jest fakt, że krążą wokół naprawdę interesującego tematu. Na dobrą sprawę w książce jest zaledwie jeden rozdział z którego dowiadujemy się więcej o życiu naszych bohaterów. Ten brak zakorzenienia w przeszłości sprawia, że czytelnikowi trudno jest nawiązać więź z protagonistami. Wydają się nam nudni, zafiksowani na jednym temacie i zbyt sztywni.
"Piorun kulisty" jest książką, która porusza ważny temat jakim jest rola nauki i technologii w przemyśle zbrojeniowym. Robert Oppenheimer, jeden z wynalazców bomby atomowej, po ataku na Hiroszhimę powiedział : "Stałem się śmiercią; niszczycielem światów". Wynalezienie atomu z początku miało działać w służbie ludzkości, niestety stało się odwrotnie. Powstała broń, do której użycia wystarczy naciśnięcie jednego guzika, by w następnej chwili zginęły tysiące czy nawet miliony ludzi. Również bohaterowie Liu, próbują stworzyć broń masowej zagłady. Pragną wykorzystać do tego energię piorunów kulistych i innych zjawisk atmosferycznych. Przerażające jest to, że rodzaj ludzki nie tworzy z myślą o poprawieniu naszego bytu. To agencje militarne, armia i rządowe laboratoria mają największe budżety. Setki miliardów dolarów pompowane są w nowe technologie, które w rezultacie posłużą do stworzenia nowego karabinu, lasera, pojazdu, trucizny, bomby. Książka chińskiego autora skłania nas do myślenia. Czasem zapominamy o tym, szczególnie kiedy panuje pokój, że wyścig zbrojeń dalej trwa, arsenały się powiększają, pieniądze zamiast na szczepionki i leki przeznaczane są na maszyny do zabijania. Wizja świata przedstawiona przez Liu jest przerażająca.
"Piorun kulisty" to książka, która wymaga od czytelnika zaangażowania, skupienia i dość szerokiej wiedzy z zakresu fizyki. Jeśli nie macie pojęcia czym są równania Schroedingera i nie znacie podstaw fizyki kwantowej, chociażby tych teoretycznych, to lektura może okazać się dla was nie lada wyzwaniem. Jest to powieść, której akcja rozgrywa się powoli, brak tu dramatyzmu. Przez pierwsze 40 procent tekstu poznajemy głównych bohaterów i ich fiksacje. Zgłębiamy temat piorunów, prowadzimy naukowe dyskusje. Choć dalej jest nieco lepiej to akcja pojawia się i znika, meandruje. Postaci pojawiają się tylko po to by popchnąć fabułę do przodu. Nawet wybuch wojny jest tutaj dokładnie wykalkulowany. "Piorun kulisty"jest ciężkim w odbiorze, przegadanym i niezwykle naukowym przykładem literatury science fiction. Zdecydowanie będę podziwiać tych, którym uda się doczytać do końca. Jeśli ma być to wasze pierwsze spotkanie z autorem to odradzam. Jest to książka dla weteranów gatunku i pasjonatów wyładowań elektrycznych.
Tytuł : "Piorun kulisty"
Autor : Cixin Liu
Wydawnictwo : Rebis
Data wydania : 15 stycznia 2019
Liczba stron : 424
Tytuł oryginału : 球状闪电
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz