"Uwięzieni w raju" Xavier Güell

Dla potrzeb polityki zagranicznej oraz ze względu na naciski Czerwonego Krzyża i innych organizacji charytatywnych, władze II Rzeszy zmuszone były do stworzenia "modelowego" obozu koncentracyjnego, miejsca gdzie bez wstydu , będzie można "zaprosić" inspektorów, których zadaniem jest sprawdzenie warunków w jakich przetrzymywani są więźniowie. Wybór padł na Theresienstadt, obóz utworzony na terenie protektoratu Czech i Moraw. Kałuże zostały zalane betonem, dostawiono nowe łóżka, zmodernizowano kuchnię obozową. Powstała biblioteka, szpital a nawet bank, który produkował "obozowe" marki, wypłacane pracującym osadzonym. Rodziny żyły tutaj razem, w zdrowiu, szczęściu i dobrobycie. Jedzono 5 posiłków dziennie, były organizowane uroczystości i przedstawienia. Po uliczkach tego małego miasteczka biegały uśmiechnięte dzieci a kobiety przechadzały się w jedwabnych sukniach.Jednak wraz z wyjazdem komisji, nastała ciemność.

Hans Krasa, Gideon Klein, Pavel Haas czy Viktor Ullmann, oraz wielu muzyków, śpiewaków i kompozytorów, zostało aresztowanych i deportowanych, wraz z rodzinami i bliskimi, do obozu koncentracyjnego w Theresienstadt. Nazistowskie władze z Adolfem Eichmannem na czele chcą uczynić z Theresienstadt wzorcowy obóz, za pomocą którego mogłyby pokazać światu, że Żydzi nie są mordowani – wręcz przeciwnie, pozwala im się na prowadzenie ożywionego życia kulturalnego oraz tworzenie i wykonywanie muzyki na najwyższym poziomie. Hans Krasa i pozostali muzycy nie mają złudzeń co do czekającego ich losu, ale by przeżyć, podejmują diaboliczną grę z nazistami.W powieści pojawia się jeszcze jedna bohaterka: arystokratka Elizabeth von Leuenberg, jedna z najbardziej cenionych w Rzeszy specjalistek w zakresie genetyki.


Na wstępie muszę zaznaczyć, że nie jest to książka dla każdego. Musimy pamiętać, że Xavier Guell jest muzykiem i producentem. Współpracował z najbardziej znanymi orkiestrami filharmonicznymi na świecie. Był odpowiedzialny za festiwale promujące muzykę teatralną. W 2015 roku opublikował książkę ku pamięci sławnych muzyków i kompozytorów, takich jak Beethoveen, Schubert, Schumann czy Liszt. Kocha muzykę i ma ją we krwi. Dlatego trudno się dziwić, że "Uwięzieni w raju" przesiąknięci są dźwiękami i melodiami. Ci, którzy spodziewają się, że głównym tematem powieści będzie życie obozowe i rozgrywająca się w więzieniu historia miłosna, będą zawiedzeni, bowiem motywem wiodącym książki jest życie kulturalne, opera i teatr. Dzieło Guella nie jest reportażem lecz powieścią inspirowaną historią. Autor czerpał z niej garściami, jednak musimy pamiętać, że rozgrywające się tutaj wydarzenia są jedynie fikcją literacką w wydaniu prawdziwych bohaterów. Oprócz nazwisk światowej sławy muzyków spotkamy tutaj Alberta Eichmanna czy doktora Josefa Mengele. Fabuła książki oparta jest na prawdziwym wydarzeniu utworzenia obozowej grupy teatralnej, złożonej głównie z dzieci, której zadaniem było wystawienie skomponowanej naprędce opery. Pomysł wskrzeszenia życia kulturowego w obozowej rzeczywistości, spotkał się z aprobatą władz. Należy pamiętać, że Teresienstadt było miejscem gdzie przyjmowano komisje i międzynarodowych obserwatorów. Stworzenie pozorów normalności było komendantowi obozu bardzo na rękę. Choć powstały tam całkiem nowe opery i utwory sceniczne, niestety większość partytur zostało zniszczonych. Muzyka w powieści Guella jest jednym z głównych bohaterów. Autor dzieli się z nami swoimi przemyśleniami odnośnie wielu dzieł znanych kompozytorów. Niestety by w pełni zrozumieć sens jego przekazu, musimy mieć pojęcie o muzyce klasycznej, musimy znać opery i etiudy o których mowa oraz umieć przywoływać w głowie dźwięk poszczególnych nut. Są w tej książce fragmenty tekstu, w których autor bardzo drobiazgowo analizuje utwory klasyków, począwszy od ich zapisu na pięciolinii a na interpretacji wykonawcy kończąc. Ta książka sprawia, że muzyka żyje i ma realny wpływ na nasze życie. To dzięki niej możliwe jest dzielenie się emocjami, kultywowanie nadziei. Jest jedynym promieniem szczęścia i radości w tych smutnych, tragicznych czasach. To właśnie muzyka może przekazać więcej niż same słowa, może nas oczyścić.

Cały czas zaskakiwało mnie to w jak genialny sposób autor oparł swoją powieść na kontraście, nie czyniąc tego w sposób zbyt przejaskrawiony. Od razu rzuciło mi się w oczy to, że samego życia obozowego, było tutaj jak na lekarstwo. Mało tego, żaden z naszych głównych bohaterów, nie należy do grupy tych najbardziej poszkodowanych, wyzyskiwanych, chorych czy złamanych. Nie czytamy tutaj o głodowych racjach żywnościowych, wypadających zębach, spaniu na gołej podłodze. Naszych protagonistów spotykamy na "salonach" gdzie prowadzą długie, mądre dyskusje. Gdzie decydują o losie a często nawet życiu całej obozowej "reszty". Nie sprawiają wrażenia zabiedzonych, głodnych, zawszawionych, zahukanych. Czasem miałam wrażenie, że autor specjalnie wybrał właśnie takich bohaterów i właśnie ten obóz by jeszcze bardziej uwypuklić tragiczne wydarzenia do których dochodzi w tle. Są deportacje, są egzekucje, umierające na tyfus dzieci. Są komory gazowe. Jednak wszystko to wydaje się być oderwane od rzeczywistości, jakby sami uprzywilejowani więźniowie, członkowie żydowskiego samorządu, nie mogli uwierzyć w to że codziennie kolejne pociągi odjeżdżają w dal. Powieść aż huczy muzyką, która zagłusza jęki umierających. Autor potrafi pisać o pysznych potrawach, rautach, salonach, sławnych i bogatych ludziach. O tych co żyją w bogactwie. Ci, którym los odebrał wszystko są zepchnięci na margines. Brakuje tutaj słów by opisać ich nędzę, a te co zostały muszą wystarczyć na opisanie ich ostatniej podróży w obłokach gazu. Czytając miałam wrażenie zbliżającego się nieszczęścia a fakt, że Guell nie pokazał mi nędzy, biedy i rozpaczy jeszcze bardziej to wrażenie potęgowało. 

 Tym co się w tej powieści wysuwa na pierwszy plan jest strach. Jest on wszechobecny, dotyka każdego z bohaterów, nawet tych niewymienionych z imienia i nazwiska. Lękają się ludzie i narody. Boimy się duchów przeszłości, niepewności teraźniejszości i niewiadomej przyszłości. Żyjemy w trwodze o własne życie. Jedni boją się upaść zbyt nisko, stracić sławę i majątek, innym zostało tylko ubranie i życie, które jest dla innych tak mało warte. Działamy w taki sposób by historia o nas nie zapomniała, zapisujemy jej karty uczynkami, które nie sposób nazwać chlubnymi. Książka ta ukazuje nam, jak egoistyczni i bojaźliwi potrafią być ludzie których autor stara się ich usprawiedliwić, wszak jest niewiadomą jak "my" byśmy się zachowali będąc na ich miejscu. "Uwięzieni w raju" przedstawia nam do czego może doprowadzić nienawiść. 

"Uwięzieni w raju" nie jest typową książką o Holokauście. Można nawet śmiało powiedzieć, że zagłada jak widmo wisi nad całą fabułą bezpośrednio w nią nie ignorując. Tytuł jest tutaj wielce znaczący i choć Teresienstadt zdecydowanie rajem nie było, to w porównaniu do innych obozów, tutejsze warunki przedstawiały się o niebo lepiej. Książka Guella to poruszająca, grająca na emocjach książka o przetrwaniu, muzyce i miłości. To powieść, której zakończenie rzuci was na kolana i sprawi że łzy pociekną po policzkach. Jest to jedna z tych pozycji, które trzeba przeczytać. Polecam. 



Tytuł : "Uwięzieni w raju"
Autor : Xavier Güell
Wydawnictwo : Czarna Owca
Data wydania : 14 listopada 2018
Liczba stron : 352
Tytuł oryginału : Los Prisioneros del Paraiso




Za możliwość przeczytania książki i jej zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu :  

https://www.czarnaowca.pl/



Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym :


http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2019/01/olimpiada-czytelnicza-2019-zapisy.html





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger