"Czerwień kości" Ann Cleeves
2
archeologia
,
Czwarta Strona
,
Jimmy Perez
,
kryminał
,
Kwartet Szetlandzki
,
morderstwo
,
sensacja
,
szczątki
,
Szetlandy
W końcu przyszedł czas na trzecią część Kwartetu Szetlandzkiego. Bardzo nie lubię się powtarzać w moich recenzjach, ale tym razem nie mam wyboru : Ann Cleeves napisała kolejną bardzo dobrą książkę, która bez reszty wciąga czytelnika. Podobały mi się opisy szetlandzkich krajobrazów i zwykłych codziennych czynności, lubiłam patrzeć na dorastających, starzejących się bohaterów, którzy wychodzą za mąż lub się żenią, płodzą dzieci,awansują czy rzucają dotychczasowe zajęcia. Niektórzy z nich nigdy nie opuścili mglistych wysp, nawet na wakacje. Jednak jest jeszcze jedna rzecz, która się nie zmienia : przestępstwa. Na Szetlandach nadal giną ludzie. Całe szczęście na miejscu jest detektyw Jimmy Perez.
Na wykopaliskach w Whalsay odnalezione zostają ludzkie szczątki. Wiadomość ta elektryzuje mieszkańców Szetlandów, zwłaszcza że z początku nikt nie wie, z jakiego okresu pochodzą zwłoki.Niedługo później dochodzi do morderstwa, a detektyw Jimmy Perez
rozpoczyna śledztwo. Wkrótce okazuje się, że otoczeni przez morską
pustkę ludzie skrzętnie chronią swoje tajemnice.
Kiedy detektyw przygląda się po kolei ludziom uwikłanym w sprawę, odkrywa trwający od kilku pokoleń konflikt pomiędzy dwiema rodzinami. W końcu ginie kolejna osoba, a wyspę spowija upiorna mgła, która również utrudnia prowadzone śledztwo.
Kiedy detektyw przygląda się po kolei ludziom uwikłanym w sprawę, odkrywa trwający od kilku pokoleń konflikt pomiędzy dwiema rodzinami. W końcu ginie kolejna osoba, a wyspę spowija upiorna mgła, która również utrudnia prowadzone śledztwo.
Książki Ann Cleeves cechuje mroczna, klaustrofobiczna atmosfera, autorka kładzie duży nacisk na policyjne procedury i dynamikę śledztwa, a zakończenia są nieprzewidywalne i zaskakujące. Tym razem Cleeves skręciła nieco bardziej w stronę thrillera psychologicznego, co wyszło zdecydowanie na plus. Większy nacisk został położony na analizę psychiki naszych głównych bohaterów. Od kiedy Jimmy związał się z Fran, byli zawsze razem. W tym tomie kobieta wraz z córką udała się w odwiedziny do mieszkającej niedaleko Londynu rodziny. Jimmy tęskni i cierpi. W momencie kiedy nie zajmuje się śledztwem jego myśli uciekają w kierunku ukochanej. Zastanawia się czy jest bezpieczna, czy dobrze się bawi. A może jest jej tam tak dobrze, że nie zdecyduje się wrócić? Czyżby to był koniec romansu, koniec szczęśliwych dni? Muszę przyznać, że doskonale rozumiałam Pereza. Wiem jak to jest kiedy nasza druga połówka wyjeżdża. Kilkaset kilometrów wydaje się odległością nie do przebycia, każda minuta dłuży się niczym godzina. Tęsknota jest uczuciem, na które niestety nie ma lekarstwa. Dzięki temu, że autorka poniekąd "obnażyła" duszę naszego detektywa, polubiłam go jeszcze bardziej. Stał się na wskroś ludzki. Nawet nie wiedziałam, że tak mało wystarczy by ze służbisty zrobić zakochanego romantyka. Tak podobnego do nas.
Również przyjaciel i partner Jimmiego, Sandy, opuścił wyspę. Podczas nieobecności mężczyzny zastrzelona została jego ukochana babcia. Autorka w prawdziwy i wzruszający sposób ukazuje nam proces żałoby. Śmierć ta, z początku traktowana jako nieszczęśliwy zbieg okoliczności, ma wpływ na całą rodzinę, lecz na Sandiego w szczególności.Rzadko się zdarza by autor kryminałów w tak wnikliwy i wiarygodny sposób, analizował ludzką psychikę. Żal i ból po stracie jest tutaj niemalże namacalny. Gdyby nie przyjaźń i wsparcie ze strony Pereza, młodszy detektyw z pewnością by się rozsypał.
Fabuła książki jest osnuta wokół sylwetek naszych głównych bohaterów, okrąża ich, zacieśnia więzy, splata przeszłość z teraźniejszością i wybiega w przyszłość, która niestety rysuje się w czarnych barwach. Zdecydowanie jest to książka, w której pierwsze skrzypce grają ludzie a nie wydarzenia, które są ich udziałem. To kryminał gdzie zbrodnia jest jedynie dodatkiem.
Ponieważ akcja książki toczy się na wyspie, wśród małej społeczności, nie należy się dziwić że jej klimat jest klaustrofobiczny. Przypomina nieco powieści Agathy Christie, gdzie mamy zbrodnię, zamknięte grono podejrzanych i na pierwszy plan wysuwa się pytanie nie o to, kto zamordował, tylko dlaczego. Jimmy Perez musi jest detektywem starej daty : inteligentnym, kompetentnym i empatycznym. W przeciwieństwie do innych kryminałów, gdzie śledztwo oparte jest na komputerowej analizie miejsc zbrodni, daktyloskopii czy innych nowinkach technicznych, tak tutaj mamy do czynienia ze starym dobrym dochodzeniem, polegającym na przesłuchiwaniu świadków. Co prawda to , że nasi detektywi nie mogą wyliczyć trajektorii lotu kuli czy odróżnić ran zadanych własnoręcznie od tortur wydawało mi się naciągane i naiwne, jednak te braki skutecznie rekompensowała sylwetka Pereza. Jimmy jest jednym z ciekawszych i "literacko" atrakcyjnych detektywów z jakimi się spotkałam. Cechuje go coś, o czym w dzisiejszych czasach zapomniano : umiejętność słuchania. Jak mówi polskie przysłowie "mowa jest srebrem a milczenie złotem", to właśnie tej zasady trzyma się Perez. Potrafi chodzić od domu do domu, przesłuchiwać świadków, jednocześnie dając im do zrozumienia jak są ważni. Nie oskarża, nie podpuszcza, nie stosuje chwytów psychologicznych czy przemocy. To policjant, który szanuje ludzi, daje im czas na przemyślenie, podjęcie decyzji. Czytając tę książkę człowiek zaczyna się zastanawiać nad własnym postępowaniem, zadawać sobie pytania czy wystarczająco dużo czasu poświęcamy innym, czy ich słuchamy i czy słyszymy.Wszak każdy ma jakąś historię do powiedzenia.
"Czerwień kości" to książka dla ludzi cierpliwych. Fabuła rozkręca się bardzo powoli i duża jej część skupia się na charakterystyce postaci. Również sam klimat powieści jest surowy, mglisty i chłodny. Zdecydowanie jest to kryminał, który należy czytać przy kubku gorącej herbaty. Nie wiem jak autorka to robi, ale z każdym kolejnym tomem jestem coraz bardziej zakochana w nieprzystępnych Szetlandach i ich mieszkańcach. Jeśli dodać do tego wszystkiego wątek archeologiczny i zagadkę z przeszłości to wyjdzie nam naprawdę zaskakujący i trzymający w napięciu suspens. A to, że podejrzanych jest zaledwie garstka nie świadczy o tym, że szybko wytypujemy tego właściwego. Mi się to nie udało do samego końca.
Przygotowując tę recenzję dowiedziałam się, że platforma Netflix, już jakiś czas temu podjęła się realizacji serialu kryminalnego, inspirowanego powieściami Ann Cleeves. Do tej pory powstały trzy sezony, a czwarty i piąty są już kręcone. Myślę, że to może być coś dla mnie szczególnie, że recenzje tej produkcji są w większości pozytywne. Jednak zanim przystąpicie do oglądania to serdecznie polecam wam cały cykl książek. Ręczę że Jimmy Perez was zachwyci, zagadka zaintryguje a Szetlandy skradną wasze serca. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak czekać na akt końcowy. Polecam.
Tytuł : "Czerwień kości"
Autor : Ann Cleeves
Wydawnictwo : Czwarta Strona
Data wydania : 13 lutego 2019
Liczba stron : 461
Tytuł oryginału : Red Bones
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu :
Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym :
Również bardzo lubię ten cykl, za wyspiarski klimat i małomiasteczkową społeczność, choć przyznam, że momentami balansuję na granicy znużenia. Ale ogólnie mam bardzo pozytywne odczucia :)
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com
Ooo nie wiedziałam, że Netflix zrobił serial, również z chęcią obejrzę. Autorka w tej części całkowicie zaskoczyła mnie zakończeniem. Generalnie bardzo duży plus dla całej serii. :)
OdpowiedzUsuń