"Oczami Alexandry" Natasha Bell

     Po spektakularnym sukcesie "dziewczyn", zarówno tej zaginionej, jak i tej z pociągu, coraz więcej autorów i autorek decyduje się na napisanie thrillera psychologicznego.Niestety często wpadają w pułapki, które zastawia na nich ten gatunek, należą do nich : powielanie schematów, odgrzewanie kotletów czy zbytnie komplikowanie prostych zagadnień. Dobry thriller psychologiczny musi być przemyślany, oryginalny, trzymający w napięciu a co najważniejsze, musi naprawdę zajmować się psychologią naszych bohaterów. Większość z książek, które reklamują wydawcy, to thrillery jedynie z nazwy. Natashy Bell udało się napisać książę, która jest orzeźwiająca niczym poranna kawa, trzymająca w napięciu jak skandynawskie kryminały i do tego jest prawdziwym przedstawicielem swojego gatunku. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się aż tak dobrego debiutu, strach pomyśleć co będzie dalej. Szykujcie się jednak na szturm na księgarnie.

Alexandra Southwood wiodła szczęśliwe życie wraz z kochającym mężem, Markiem, i dwiema ślicznymi córeczkami. Teraz, zamknięta w czterech ścianach wbrew swojej woli, ogląda urywki wiadomości, w których zrozpaczony Marc błaga widzów o informacje na temat miejsca pobytu żony.Cierpienie i rozpacz Marca są wszechogarniające. W trakcie poszukiwań policja znajduje zakrwawione rzeczy Alexandry i rozpoczyna śledztwo w sprawie morderstwa. Marc nie zgadza się z wersją śledczych i sam postanawia odkryć prawdę.

Jak wiemy z notki wydawniczej, Alexandra została uprowadzona. Umieszczona w zamkniętym pomieszczeniu, ogląda to co pokazuje jej porywacz, słucha tego co mówi. Choć nie jest świadkiem rozgrywających się wydarzeń to właśnie ona  jest ich głównym narratorem. Muszę przyznać, że jest to pierwsza książka z tego typu narracją, jaką przeczytałam. Zazwyczaj autorzy na główny "głos" fabularny, wybierają kogoś wiarygodnego, prawdziwego i sprawdzonego. Tym razem jednak wybór padł na kobietę, która o wydarzeniach dowiaduje się z drugiej ręki a obraz, który nam przedstawia powstał w jej głowie. Na dodatek jest artystką, więc czasem ciężko jest odróżnić prawdę od fikcji. Siedząc w zamknięciu Alexanda analizuje własne życie. Opowiada o swojej młodości, rodzinie i przyjaciołach. Wspomina o studiach artystycznych, które porzuciła na rzecz swojego przyszłego męża, za którym wyjechała do Wielkiej Brytanii. Poznajemy początki ich małżeństwa, to jak zakładali rodzinę i rodziły się ich cudowne córeczki. Ta historia z przeszłości przeplata się z tym co się dzieje w teraźniejszości. Kobieta zastanawia się co robi jej mąż, jak się zachowuje, czy bardzo cierpi? Myśli o swoich dziewczynkach, które znalazły się w zupełnie nowej, obcej i tragicznej sytuacji. Alexandra o tym co się dzieje na zewnątrz, dowiaduje się od tajemniczego mężczyzny, który ją odwiedza. Informuje ją o tym co robi jej mąż, pokazuje jej telewizyjne wiadomości. To z nim rozmawia, on jest tym co łączy ją z życiem "na zewnątrz". Alexandra jest typem narratora nie dość, że niewiarygodnego, to na dodatek antypatycznego. Im lepiej poznajemy naszą protagonistkę, tym bardziej ją nienawidzimy. I jednocześnie podziwiamy. Autorce udało się stworzyć kogoś prawdziwego, bohatera z artystyczną duszą. Dla kogoś, kto sztukę traktuje jako rozrywkę dla elity lub dziwaków, książka ta może być twardym orzechem do zgryzienia. Nie da się ukryć, że artyzm, instalacje, przedstawienia i cała otoczka z nimi związana, pełnią tutaj bardzo ważną rolę. Samotna bohaterka, której jedynym zajęciem jest myślenie, opowiada o tym co lubiła robić, opisuje zagadnienia z zakresu fotografii artystycznej, instalacji scenicznych i video performance. Część z tych rzeczy była dla mnie czarną magią, jednak Alexandra opowiadała z taką pasję i takim zaangażowaniem, że przekonała mnie do tego by dogłębniej zbadać niektóre tematy. 
Z drugiej strony mamy Marca, męża Alekxansy, mężczyznę który jednego dnia stracił wszystko : ukochaną żonę, szczęście i spokój. Stał się wrakiem człowieka, myślącym zombie, desperatem który nie może uwierzyć w to, że jego ukochana nie żyje. Miłość motywuje go do podjęcia własnych poszukiwań. Kiedy pewnego dnia natrafia na zaadresowane do Alexandry listy, od jej przyjaciółki ze studiów, odkrywa zupełnie nowe oblicze swojej żony. Listy te to kolejny ważny głos w naszej narracji, świetne zagranie autorki, które dodaje świeżości fabule. 

"Oczy Alexandry" to książka, której zdecydowanie nie polecam na jedno posiedzenie. Wydawać by się mogło, że jej fabuła jest nieskomplikowana, jednak to przez co przechodzą nasi bohaterowie jest intensywne i głębokie. Warto poświęcić troszkę czasu na ich zrozumienie. Musicie również pamiętać, że to czego się dowiadujemy od Alexandry, niekoniecznie musi być prawdą. Kobieta jest artystką, performerką, kimś kto jest w stanie wykreować w swoim umyśle alternatywne rzeczywistości. Jednak jest również matką, żoną, przyjaciółką i kochanką. Czy pogodzenie tych dwóch osobowości było możliwe? Często łapałam się na tym, że nie potrafiłam odróżnić prawdy od fałszu, straciłam zaufanie do naszej narratorki. W pewnym momencie poszukiwania Marca stały się jedynie tłem dla wydarzeń rozgrywających się w głowie Alexandry. Miałam wrażenie, że kobieta przez cały czas stara się powiedzieć nam coś ważnego. Opowiadając o przeszłości, chce nas przygotować na to, co nieuchronnie nastąpi. Czytelnik ma wrażenie, że nie będzie to nic przyjemnego. Jestem pewna, że gdzieś w połowie książki, każdy z was pomyśli, że wie w jakim kierunku to wszystko zmierza. I na pewno niektórzy będą mieć rację. Jednak nawet jeśli przewidzicie samo zakończenie, tak nic nie przygotuje was na niespodzianki i zwroty akcji, które zaplanowała autorka. Dawno nie czytałam tak inteligentnego, dobrze rozplanowanego i trzymającego w napięciu debiutu. Debiutu, w którym nie wiadomo co jest prawdą a co kłamstwem, a zakończenie nie odpowiada na wszystkie pytania. Część recenzentów to właśnie "końcówkę" krytykuje najbardziej, dla mnie była ona kwintesencją całej powieści. Po efemerycznej treści nie spodziewałam się, że autorka poda mi wszystko na tacy. W dobrych książkach chodzi o to, by zostały z nami na dłużej, sprowokowały do myślenia i podjęcia dyskusji. "Oczy Alexandry" znakomicie spełniły swoje zadanie. 

Debiut Bell, to nie tylko thriller psychologiczny, w którym załamany mąż poszukuje zaginionej żony, a ona sama rozpamiętując własne życie, próbuje na nowo odnaleźć swoją tożsamość. Choć nadal mamy tutaj do czynienia z powieścią kryminalną, którą chciałoby się zjeść jednym kęsem, tak moim zdaniem powinna być ona smakowana i dawkowana. Powieść ta stara się dogłębnie zbadać rolę sztuki i artysty, co stawia w opozycji do "perfekcyjnych żon" i "perfekcyjnych matek". Autorka podejmuje trudny temat kobiecości i ról, które są nam narzucane w typowo męskim świecie. Jest to dzieło o porzuconych ambicjach i nadziejach, pogrzebanych marzeniach i furii, która kipi w każdym z nas czekając na zapalnik, który sprowokuje jej ujście. Nie lubiłam głównej bohaterki, uważałam ją za manipulatorkę i egoistkę, jednak w głębi serca ją zrozumiałam. Odkrycie tej prawdy mnie oczyściło. Teraz, siedząc z moją rodziną przy jednym stole, wiem że jestem dobrym człowiekiem. 

Natasha Bell napisała rewelacyjną, mądrą i współczesną powieść, która oprócz suspensu i zagadki, ma jeszcze drugie dno, które odkryją Ci którzy podejdą do tej książki z otwartym sercem i umysłem. Naprawdę rzadko mamy okazję trafić na książkę z gatunku, kojarzonego z rozrywką, która by poruszała tak ważne tematy. Byłam pod wrażeniem sposobu w jaki Bell, odkrywała przed nami życie i osobowość Alex, która powoli zmieniała się z sympatycznej kobiety, w potworną manipulatorkę. Zostało to zrobione w niezwykle sprytny sposób : patrzymy oczami Marca, jednocześnie słuchając głosu Alex. Z pewnością jest to książka, która znajdzie swoich wielbicieli i zaciekłych wrogów, jednych zachwyci, innym napsuje krwi. Ja zdecydowanie zaliczam się do tych pierwszych. Pani Bell, czekam na kolejne intrygujące, niepokojące i prowokujące powieści. Zdecydowanie polecam. 



Tytuł : "Oczami Alexandry"
Autor : Natasha Bell
Wydawnictwo : Czarna Owca
Data wydania : 13 lutego 2019
Liczba stron : 392
Tytuł oryginału : Exhibit Alexandra




Za możliwość przeczytania książki i jej zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu :  

https://www.czarnaowca.pl/



Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym :


http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2019/01/olimpiada-czytelnicza-2019-zapisy.html



2 komentarze:

  1. Koniecznie muszę przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam ale z chęcią przeczytam :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger