"Witajcie na cholernej Arktyce" Blair Braverman
"Witajcie na cholernej Arktyce" to opowieść o kolejnej, zwyczajnej postaci, która postanowiła wystąpić przed szereg i zrobić coś, co dla przeważającej reszty społeczeństwa jest szaleństwem. Blair Braverman urodziła się w słonecznej Kaliforii i paradoksalnie było to najgorsze co mogło ją spotkać. Dziewczyna bowiem kocha mróz, śnieg i czerwone policzki. Zamiast, jak reszta jej rówieśników, pójść na studia, Blair tuż po szkole średniej wyjechała do Norwegii, by zapisać się na kurs powożenia psim zaprzęgiem. Co prawda po latach skończyła jednak collage w USA, jednak zamiłowanie do ekstremalnych warunków i życia rodem z obozów survivalowych, w niej pozostało. Cieszę się, że ta odważna dziewczyna postanowiła napisać książkę, która jest czymś więcej niż przewodnikiem po nieprzyjaznych krainach.
Blair Braverman ma nieco ponad 18 lat, mieszka w słonecznej Kalifornii i
marzy o życiu na kole podbiegunowym. Kiedy udaje się jej wyjechać na
Arktykę, odbywa niezwykłą podróż przez śnieżyce, klaustrofobiczne jamy w
śniegu i pulsującą zorzę polarną. W krainie bezkresnej bieli zmierzy się ze światem, którego zasady
ustalają twardzi mężczyźni. Kiedy próbuje funkcjonować w zamkniętych
społecznościach małych arktycznych wiosek, bardziej niż innych poznaje
siebie samą. Z młodej, niepewnej siebie dziewczyny staje się silną i
nieustraszoną kobietą.
Lubię śnieg i mróz pod warunkiem, że gdzieś niedaleko czeka na mnie gorąca herbata, trzaskający w kominku ogień i ciepłe skarpety. Mogę godzinami jeździć na snowboardzie, jednak gdyby ktoś zaproponował mi zamieszkanie w górach, musiałabym odmówić. Tydzień w minusowych temperaturach wystarczy bym zatęskniła za deszczową, ale jednak cieplejszą,Irlandią.Jednak są na tym świecie ludzie jak Blair, których ciągnie do zimna. Muszę się przyznać,że z początku dość sceptycznie podchodziłam do tej książki. Bo cóż może być interesującego w czytaniu autobiografii młodej dziewczyny, której pasją są psie zaprzęgi? Ani nie jestem fanką psów, ani koła podbiegunowego. Jednak to właśnie fakt, że autorem jest kobieta, która nie boi się mocnych tytułów,ani życia wśród mężczyzn,sprawił że postanowiłam dać jej szansę. Lubię czytać o ludziach, którzy mają w sobie więcej odwagi niż ja, lubię czytać o tych którzy żyją swoimi pasjami. A mróz, śnieg i szczękanie zębami są z pewnością największą miłością Blair. Jak czytałam o pękającej i odłażącej z zimna skórze, którą dziewczyna przyklejała taśmą klejącą to czułam mdłości. Ludzie,po takich przeżyciach uciekają, przeżywają traumę czy stany lękowe. Blair była inna.Dla niej odmrożenia, choroby czy inne przeciwności losu były czymś naturalnym, co trzeba przeżyć by się uodpornić. Wyobraźcie sobie typowego Wikinga : muskuły, długie włosy, broda i nieodłączny topór. Właśnie taka postać kojarzy mi się z symbolem męskości. Jeśli ktoś by mnie spytał o kobiecy odpowiednik to jeszcze kilka dni temu wybrałabym odzianą w skóry boginię Artemidę ze swoim łukiem. Dziś byłaby to Blair Braverman. To ona jest prawdziwą walkirią, kobietą walczącą, symbolem wyzwolenia a jednocześnie kobiecości. Gdyby wszystkie przedstawicielki płci pięknej posiadały jej atrybuty to scenariusz "Seksmisji" byłby bardzo prawdopodobny.
Czytając tę książkę czujemy pasję i miłość z jaką została napisana, szczególnie we fragmentach opisujących Norwegię czy Alaskę. To jak autorka opisuje przyrodę, surowy klimat, śnieżne zamiecie czy lodowe jamy silnie działa na wyobraźnię czytelnika.Przed oczami stają nam obrazy niedostępnych krain, czujemy dreszcze i słyszymy ujadanie psów. Troszkę żałuję, że Blair nie poświęciła więcej czasu miejscom, które kochała i zwróciła swoją uwagę na ludzi. Oczywiście wiem, że to jej bliscy, znajomi oraz Ci z którymi przebywała mieli największy wpływ na jej życie, jednak zdecydowanie lepiej wychodziło jej pisanie o naturze i swoich miłościach niż tych, co wyrządzili jej krzywdę i sprawili,że musiała "założyć spodnie".
Decydując się na życie w ekstremalnych warunkach, musimy mieć twardą skórę, twarde nerwy i odwagę. Najlepszym przykładem człowieka obytego z mrozem są mieszkańcy Syberii. Walonki, ciężkie futrzane płaszcze i hektolitry wódki - to zapewnia im przeżycie. Nie spotkacie tam pięknych, wypacykowanych pań w szpileczkach czy rozbawionych twittujących nastolatek.To sroga kraina, którą niejeden nazwał przedsionkiem piekła.Co prawda Norwegia i Alaska to miejsca nieco bardziej cywilizowane, jednak klimat nadal ma wpływ na charaktery ich mieszkańców. Muszę przyznać, że po mężczyznach żyjących wśród śniegu, lasów i dzikich zwierząt nie wymagałabym zbytniej delikatności. Kojarzą mi się bardziej z siekierą niż książką,przekleństwami niż wierszami i kielichem a nie szklanką. To w większości prości ludzie : drwale i myśliwi. Nie oczytani, zżyci z naturą. Patrząc na nich oczami Blair widzimy chamów i prostaków, ludzi nie szanujących kobiet i nadużywających alkoholu. Nie podobało mi się to, że autorka wszystko uprościła, uogólniając obraz. Choć Braverman za wszelką cenę starała się napisać manifest feministyczny i pokazać, że padła ofiarą seksizmu, to tak naprawdę nic co ją spotkało nie było w stanie mnie zszokować. Ta książka z pewnością nie zdałaby testu Bechdela, stosowanego w celu pokazania braku równości między płciami wynikający z seksizmu.Jest to opowieść o wszystkich mężczyznach, którzy stanęli na drodze autorki, oraz ich uczuciach. Niestety większość z tych historii nie była ani istotna dla całości tej książki, ani interesująca. Oczywiście jako kobieta jestem w stanie zrozumieć oburzenie autorki, jednak by spotkać się z przejawami seksizmu czy szowinizmu, nie trzeba wcale udawać się aż za koło podbiegunowe. Nawet w moim miejscu pracy zdarzają się zachowania o wiele bardziej kontrowersyjne od tych, które piętnuje autorka.
Książka porusza się pomiędzy przeszłymi a teraźniejszymi historiami z życia naszej bohaterki. Jak to często bywa, jedna z linii fabularnych, jest lepsza, wyrazistsza, a druga trzyma się w cieniu.Troszkę żałuję, że autorka nie skupiła się na tym, co spotkało ją w przeszłości. Nie opisała więcej przygód, nie przytoczyła ciekawostek na temat psich zaprzęgów. Zresztą jak na osobę, która pięknie opowiada o swojej miłości do psów, było ich tutaj jak na lekarstwo. A może Blair po prostu nie umie (lub nie chce) pisać o tym co kocha? Z książki dowiadujemy się, że jej w związku z transseksualistą, Quincem. Nazywa go swoją prawdziwą miłością. Jednak na osobę, która pełni tak ważną rolę w życiu Blair, liczba słów poświęconych mu w tej książce, była dość znikoma. Praktycznie nic nie wiemy o tym, kiedy i w jakich okolicznościach się poznali. Czy Quince był jeszcze wtedy kobietą? Jeśli tak to jaki wpływ na ich związek miała zmiana płci? Oczywiście wiem, że ich związek to nie moja sprawa, jednak po co w ogóle było ujawniać fakt transseksualności partnera,jeśli nie idą za tym żadne wyjaśnienia? W końcu "Witajcie na cholernej Arktyce"to książka,która wydaje się dzielić najbardziej intymnymi sekretami z życia jej autorki.
Nie bez powodu,Braverman, została nazwana "Jackiem Londonem w
spódnicy". Choć jej książka nie szokuje to nadal jest mocnym dowodem na to, że literatura feministyczna ma się dobrze, nawet za kołem podbiegunowym. Jest to nieco dziwny, aczkolwiek bardzo dobrze napisany, pamiętnik młodej kobiety zafiksowanej na punkcie Północy. Dziwność tej książki objawia się w stylu, jakim została napisana. Autorka posługuje się suchym, zdystansowanym i typowo obserwacyjnym tonem, co wydaje się być cechą typowo skandynawską. Przez cały jednak czas, czuć tutaj tłumione emocje i uczucia. "Witajcie na cholernej Arktyce" to zarówno podróż w głąb duszy Blair Braverman jak i wyprawa w miejsca,których nigdy nie będę miała okazji zobaczyć na własne oczy jak lodowce Alaski czy śniegi Norwegii. No, do Skandynawii może się kiedyś wybiorę. Jedno jest pewne : pamiętnik ten czyta się jak by był napisany przed doświadczonego dziennikarza,więc czego chcieć więcej? Polecam.
Tytuł : "Witajcie na cholernej Arktyce"
Autor : Blair Braverman
Wydawnictwo : Kobiece
Data wydania : 20 lutego 2019
Tytuł oryginału: Welcome to the Goddamn Ice Cube
Tę oraz wiele innych książek znajdziecie na półce z Nowościami księgarni internetowej :
Bardzo lubię czytać książki o takiej tematyce.
OdpowiedzUsuń