"Echo milczenia" Kasia Magiera
Kasia Magiera z zawodu jest specjalistą wizażu, krytykiem filmowym i trenerem kreowania wizerunku. Czy osoba, dla której pisanie jest kolejną z wielu pasji, jest w stanie napisać dobrą powieść? Zdecydowanie tak, jednak "Echo milczenia" jest raczej próbą zmierzenia się z nowym wyzwaniem niż debiutem, który na długo zapadnie w pamięć czytelników. Było krwawo, było kolorowo i kryminalnie, jednak całość wyszła zbyt surrealistycznie. Widać, że autorka jest wielbicielką powieści sensacyjnych i fakt ten chciała przekazać odbiorcom. Mamy tutaj pomieszanie gatunków, natłok wydarzeń i postaci, niespójną fabułę oraz zwroty akcji, które wyglądają jak odbite w krzywym zwierciadle. Ten miszmasz sprawił, że zamiast poczuć ciarki na plecach, co i rusz unosiłam brwi, dziwiąc się, jak wiele w tej powieści może się zmieścić. Było za intensywnie, za dużo i za szybko.
Lubomierz, województwo dolnośląskie. W parku przed ratuszem miejskim znalezione zostaje ciało młodej, zamożnej i wpływowej kobiety. Została ona pozbawiona krwi. Morderca w jednej ręce ofiary umieścił zdjęcie klasowe sprzed lat, a na drugiej namalował niezapominajkę. Na miejsca zdarzenia, policja nie odnajduje żadnych śladów. Tymczasem giną kolejne kobiety, wszystkie powiązane z pierwszą ofiarą. Do Lubomierza przyjeżdża prokurator Szacka i osobiście angażuje się w śledztwo mające na celu pojmanie seryjnego mordercy i odkrycie tajemnicy z przeszłości.
"Echo milczenia" jest książką, po której nawet średnio "doświadczony" czytelnik od razu pozna, że jest debiutem literackim. Sama autorka, w posłowiu, informuje czytelników, że "jej" metody śledcze mogą różnić się od tych stosowanych przez policję. Są one jedynie inspirowane pracą kryminalnych. I całe szczęście, bo jeśli nasze służby mundurowe, w ten sposób prowadziły by śledztwo to wykrywalność morderców i innych kryminalistów oscylowałaby gdzieś w okolicach zera. Policja w książce Magiery to "kobiecy" twór, stworzony po to by nowoczesne kury domowe mogły spróbować się w typowo męskiej roli. Czytaliście nową książkę Naomi Alderman "Siła"? Opowiada ona o post apokaliptycznym świecie, gdzie mężczyźni zredukowani zostali do roli służących a pełnia władzy znajduje się w rękach niebezpiecznych, uzbrojonych kobiet. Co prawda nasza autorka, nie posunęła się aż tak daleko, jednak postaci męskie w tej powieści zostały ograniczone do minimum. Na 10 kobiet mamy jednego osobnika płci męskiej i zazwyczaj jest to bohater negatywny, z problemami. Zastanawiałam się co takiego płeć "brzydka" zrobiła, żeby paść ofiarą takiej szykany? Jeden to pijak, drugi zazdrosny karierowicz, kolejny pantoflarz? Aż człowiek chce zadać pytanie : Gdzie Ci mężczyźni? Orły, sokoły...Jak doskonale wiecie, nie istnieje w Polsce (przypuszczam, że nigdzie na świecie) posterunek na którym służyłyby jedynie kobiety. Nie ma zespołu techników kryminalistycznych złożonych tylko i wyłącznie z kobiet. I nie chodzi tutaj o fakt, że jest nas mniej, czy jesteśmy mniej skuteczne. Praca policji polega w większości na dedukcji. Zarówno kobiety jak i mężczyźni mają różne sposoby analizy zagadnień, lecz wzajemnie doskonale się uzupełniają. Komisariat bez mężczyzn byłby jak toaleta bez papieru toaletowego.
"Echo milczenia" jest książką jednego bohatera, którym jest morderca. Bohaterka pozbawiła nas zagadki i tajemnicy już w pierwszym rozdziale podając wszystko jak na tacy. Zdarzenie z przeszłości, czyli nieumyślne spowodowanie wypadku, które doprowadziło do długotrwałej śpiączki licealistki, poznajemy na samym początku. Fakt, że pierwsza ofiara ma w ręku zdjęcie z krzyżykiem przy swojej twarzy, mówi czytelnikowi jakie będą następne kroki mordercy. Jego celem jest zabicie wszystkich osób związanych z tragedią sprzed 15 lat. Znany jest również sposób w jaki giną ofiary, miejsce gdzie znalezione zostaną ich ciała oraz motyw, którym się kieruje sprawca. Fenomenalne jest to, że mając praktycznie wszystkie odpowiedzi autorce nie dość, że udało się doprowadzić fabułę do końca to jeszcze pokusiła się o parę zwrotów akcji. Na samym początku było nie najgorzej. Śledztwo miało swoje wzloty i upadki (w większości upadki), czytelnikowi udzielał się klaustrofobiczny klimat powieści a metody jeleniogórskich kryminalnych wywoływały wyraz zdziwienia na twarzy. Niestety, kiedy moje brwi dotknęły linii włosów, stwierdziłam, że książka która z początku przypominała kryminał stała się groteskową komedią. A kiedy poznałam naszego mordercę już nie tylko ręce opadły ale i inne części ciała. Zresztą sam sposób w jaki się ujawnił prosił o pomstę do nieba. A samo zakończenie? Biorąc pod uwagę gdzie zabrnęła cała fabuła, to okazało się jedynym sensownym wyjściem z całego tego galimatiasu.
Jeśli ktoś by mnie poprosił o określenie tej powieści jednym słowem to wybrałabym : przesycona. Mnóstwo kobiecych postaci, często bardzo do siebie podobnych, duża liczba pierwszoplanowych bohaterów oraz członków ich rodzin, ścielący się gęsto trup, gejzery krwi oraz film, serial, książki. A gdzieś w tym wszystkim tragiczna przeszłość wkraczających w dorosłe życie licealistów. Choć do irracjonalności i przewidywalności fabuły można się było przyzwyczaić, tak toporny i wulgarny język grał na nerwach do samego końca. To, że są zawody w których za przeklinanie dostaje się dodatek do pensji (żart) to wiadomo, jednak przeklinać też trzeba umieć. A prokurator Szacka niestety nie została tym wątpliwym talentem obdarzona. No i oczywiście dialogi. Tutaj również było drętwo. Niektóre konwersacje pasowały bardziej do nadętych ósmoklasistów niż czterdziestoletnich kobiet.
"Echo milczenia" to książka napisana przez kobietę, o kobietach i zdecydowanie dla kobiet. To książka, która nie wymaga od czytelnika zaangażowania. Jest akcja, są bohaterowie, jest tło jednak zabrakło tutaj zagadki, prawdziwego kryminalnego "mięska". Pomysł na fabułę był ciekawy, gorzej niestety poszło z wykonaniem. Do tej pory się dziwię jakim cudem sprawa seryjnego mordercy kobiet nie przedostała się do mediów ogólnokrajowych? Czemu policjanci skierowani do ochrony świadków sami decydowali kiedy kończą pracę? I jak udało się zetrzeć krew ze ścian nie zostawiając śladu? Te oraz wiele innych pytań się pojawią, jednak odpowiedzi będziecie musieli odnaleźć na własną rękę. Na plus dodam, że książka ma naprawdę piękną okładkę.
Tytuł : "Echo milczenia"
Autor : Kasia Magiera
Wydawnictwo : Melanż
Data wydania : 19 lipca 2018
Liczba stron : 416
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz