"Lato utkane z marzeń" Gabriela Gargaś

     Jak pewnie wiecie po literaturę kobiecą sięgam niezwykle rzadko. Do wyjątków należą książki Gabrieli Gargaś, które choć skierowane do żeńskiej części czytelników, podbiły moje serce. Niby nadal mamy do czynienia z romansem, niby to typowa książka w której nadużywane są słowa : miłość, siedlisko, rozpacz, łzy czy zranione serce, jednak powieść ta nie epatuje emocjami i choć wzrusza, to robi to w niezwykle wysublimowany i delikatny sposób. Polskie autorki przyzwyczaiły mnie do łzawych historii z melodramatycznym zakończeniem. Tutaj jest zabawnie, mądrze i z przytupem. Choć nadal jest to literatura obyczajowa to śmiało mogę powiedzieć, że ściągnięta została z najwyższej półki.

Złotkowo, Bieszczady. Michalina tęskni za mężczyzną, którego poznała w Święta Bożego Narodzenia. Choć połączyło ich gorące uczucie to rozłąka i dzielący ich dystans wydaje się być nie do pokonania. Mężczyzna, niepomny swoich obietnic, przyjeżdża zbyt rzadko. Pewnego dnia w Różanym Pensjonacie, którego właścicielką jest Michalina, pojawia się jej przyjaciel z dzieciństwa. Zauroczony dziewczyną, próbuje skraść jej serce. Czy uda mu się sprawić, że dziewczyna zapomni o ukochanym?


Pamiętacie taki serial "Pensjonat pod Różą" emitowany przez telewizję Polsat kilkanaście lat temu? Każdy odcinek przedstawiał historie z życia głównych bohaterów oraz hotelowych gości. Niektóre z nich były mniej, inne bardziej dramatyczne, jednak większość z nich miała jeden wspólny mianownik : miłość. Podobnie jest w przypadku książek Gabrieli Gargaś. Polskie czytelniczki bardzo cenią sobie prozę rodzimych autorek. Kiedy księgarniane półki uginają się pod naporem setek romansów i obyczajówek, naprawdę ciężko jest trafić na coś oryginalnego, coś "czego jeszcze nie było". Owszem Pani Gargaś nie odkrywa Ameryki, większość historii jest schematyczna a bohaterowie, choć ciekawi, nie wyróżniają się niczym szczególnym jednak jest coś takiego w jej stylu i warsztacie co sprawia, że czyta się z ciekawością i rosnącym zainteresowaniem. Większość historii dla kobiet oparta jest na schemacie nieszczęśliwej miłości lub przemocy domowej. Tutaj jest spokojnie. Jest nostalgia, tęsknota, nadzieja. Choć życie naszych głównych bohaterów nie jest usłane różami to nie jest również tragiczne. Jest to książka pozbawiona sacharyny w jej czystej postaci. Opowiada o życiu ludzi, którzy mogliby być nami samymi. Jest normalna, brak w niej przesady. Lekkość stylu autorki oraz krótkie rozdziały sprawiają, że całość się wręcz pochłania. Wielkim plusem są bohaterowie, zwykli ludzie z krwi i kości, którzy popełniają błędy. Często jest ich cała masa, niektórzy nie wyciągają z nich lekcji na przyszłość, inni tak. Jest to jedna z tych powieści gdzie każdy z nas odnajdzie cząstkę siebie.

Jak przystało na prawdziwą powieść o miłości, trzeba do miodu dodać łyżkę dziegciu. Tutaj małe wtrącenie. Osoby które nie czytały pierwszej części mogą nie nadążać za fabułą i naszymi głównymi bohaterami. Choć autorka zostawia mnóstwo wskazówek i odnośników, by uzyskać pełen obraz sytuacji polecam zacząć od pierwszego tomu. Warto nadrobić. Michalina wraz z młodszym bratem nadal mieszkają w pensjonacie. Kobieta nie zdecydowała się na sprzedaż nieruchomości i przeprowadzkę do wielkiego miasta. Klimat bieszczadzkiej wsi, sympatyczni sąsiedzi i wrażenie wolno upływającego czasu są tym czego potrzebuje. Kiedy przyjeżdża Artur para nie możne odnaleźć wspólnego języka. Dystans zniszczył coś co tak skrzętnie próbowali zbudować. 
Powieść Gabrieli Gargaś to w dużej mierze książka o miłości "dystansowej" w różnych jej postaciach. Mamy tutaj miłość dwójki kochanków, miłość rodzicielską oraz jej brak. Ojciec Michaliny to mężczyzna dla którego podróże są miłością jego życia. Nie dla niego blask ogniska domowego. Rodzina, więzi, harmonia są czymś co go nuży. Jest człowiekiem z duszą wolnego ptaka i choć kocha swoją rodzinę to najlepiej mu to wychodzi na dystans. Poznajemy również Amelię, która jako młoda dziewczyna,wraz z chłopakiem, uciekła za granicę. Powodem tego wyjazdu było przeświadczenie, że rodzice przestali się nią interesować. Zajęli się swoim życiem, swoją pracą a ona była tylko dodatkiem w życiorysie. Już za granicą, Amelia starała się ułożyć sobie życie, jednak zamiast pójść własną ścieżką zaczęła powielać błędy własnych rodziców-miała trudności z uwiciem gniazda. Nawet teraz, po latach, kiedy przyjechała do kraju by pogodzić się z własną matką, spotyka się z żonatym mężczyzną. Można z tego wyciągnąć jednoznaczny wniosek : brak odpowiednich wzorców w dzieciństwie skutkuje społecznym niedostosowaniem. Historii pobocznych w książce jest wiele. Niektóre mogą się wydać przesadzone, jeszcze inne wyjęte z paradokumentalnego serialu obyczajowego, jednak każda z nich niesie ze sobą jakąś mądrość życiową, uniwersalną prawdę. 

Książki Gabrieli Gargaś czyta się z przyjemnością. Uwielbiam złożone historie, z dużą liczbą bohaterów i wątków pobocznych. Czytając takie książki wiem, że autor ma wyobraźnię i umie z niej korzystać. Owszem można było ograniczyć liczbę historii, zapomnieć o niektórych postaciach, jednak wtedy książce by zabrakło treści. Autorka postawiła na emocje. I był to strzał w dziesiątkę. "Lato utkane marzeniami" to kolejna część serii, jednak otwarte zakończenie pozwala mi sądzić, że autorka szykuje dla nas kolejne tomy. Schemat jest dość oczywisty : nowi goście pensjonatu równa się nowe historie do opowiedzenia. 

Bieszczady to miejsce do którego bardzo chętnie wracam. Spokój, cisza, drewniane chaty, uciekinierzy z wielkich miast odnajdujący nowy sens życia. Tutaj czas płynie inaczej. Nie ma pośpiechu, wyścigu szczurów i korporacyjnego drygu. Dla osoby dla której życie i praca w mieście są chlebem powszednim, książka Gargaś będzie idealną odskocznią. Mnie skłoniła do przemyśleń. O miłości, o moich ambicjach i niedalekiej przyszłości. Choć zdecydowanie należę do gatunku "creatura urbana" to zawsze miło jest pomarzyć o tym co by było gdyby...człowiek miał więcej odwagi, sprzedał wszystko i uciekł w Bieszczady. Świetna książki. Polecam, nie tylko na wakacje. 


Tytuł : "Lato utkane z marzeń"
Autor : Gabriela Gargaś
Wydawnictwo : Czwarta Strona
Data wydania : 18 lipca 2018
Liczba stron : 368



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu :

http://czwartastrona.pl/
 

1 komentarz:

  1. Pierwsza część jeszcze mi się podobała, ale następne już mnie mocno zmęczyły... Nikt nie mówi w taki sposób, jak bohaterowie powieści Gargaś, wszystko jest jakieś takie przegadane, nienaturalne, na siłę umądrzone. Chociaż miejscami bywało przyjemnie i zabawnie, nie powiem.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger