"Osiem minut" Darren O'Sullivan

     Po przeczytaniu opinii innych recenzentów uważam, że "Osiem minut" jest zdecydowanie niedocenionym thrillerem na polskim rynku wydawniczym. Serwis Goodreads.com jest nieco łaskawszy jednak i tam można natrafić na falę krytyki. Co jest tego przyczyną? Tym razem czytając starałam się na bieżąco analizować i wyszukiwać mankamenty i minusy w powieści, wytykane przez czytelników. Doszłam do wniosku, że to nie autor i sama książka są winni takiemu stanowi rzeczy. Zostaliśmy przyzwyczajeni do innego rodzaju thrillera. Musi być z dreszczykiem, musi być szybko i musi być tajemniczo. W pewien sposób zaszufladkowaliśmy ten gatunek i każde odstępstwo od ustalonego kanonu jest piętnowane. A szkoda, gdyż te sztywne kryteria, nie dają szans naprawdę wyjątkowym książkom. Osobiście uważam, że "Osiem minut" to kawał dobrego thrillera psychologicznego, gdzie nie ważna jest ilość akcji tylko jej jakość. Ja jestem jak najbardziej na tak.

Chris cierpi po śmierci żony. Czuje się winny, a jedynym zadośćuczynieniem jest oddanie własnego życia. Decyduje się popełnić samobójstwo. Wszystko jest dokładnie przygotowane, data wybrana, wybrana godzina i pociąg który przyniesie mu śmierć. Kiedy osiem minut przed czasem staje na peronie pociągu zaczepia go Sarah. Dziewczyna nie od razu zorientowała się, że uratowała samobójcę. Po tym zdarzeniu czuje się za niego odpowiedzialna. Chris staje się jej obsesją. Odwiedza go w domu, śledzi. Za wszelką cenę dąży do zacieśnienia znajomości. Jeszcze nie wie, że Chris ma powód do bycia "niedostępnym" a przekraczając ustalone granice Sarah wkracza na śmiertelnie niebezpieczną ścieżkę. 

Wprost uwielbiam kiedy już od samego początku autor rzuca nas w sam środek fabuły. Morderstwo się dokonało, Julia nie żyje. Chris zamierza niedługo do niej dołączyć. Przyznam rację krytykom : już po kilkudziesięciu stronach wiedziałam kto jest mordercą. Zastanawiam się nawet czy autor  specjalnie nie podał nam tego na tacy. Jednak nie ważne jest kto zabił tylko dlaczego i jakie to miało konsekwencje. Chris spotkał mordercę swojej żony, został przez niego zaszantażowany. Musi milczeć inaczej innym członkom jego rodziny i przyjaciołom stanie się krzywda. Chris staje się samotny, odwraca się od otoczenia chcąc je chronić. Kłamie, że Julia wyjechała za granicę, do rodziny. Jednak kłamstwo ma krótkie nóżki a ciągłe życie w paranoi może zniszczyć nawet najsilniejsze jednostki. "Osiem minut" to prawdziwy thriller psychologiczny gdzie największy nacisk został położony na to co się dzieje w głowach naszych bohaterów. Tutaj nie akcja jest najważniejsza tylko sam klimat. Nie zwroty akcji tylko narastająca paranoja budują nastrój całej powieści. Pamiętacie "Psychozę" Hitchcocka, albo "Lśnienie"? To filmy o podobnej strukturze, powolnej fabule i fenomenalnych bohaterach. Owszem nie można debiutu, i do tego książkowego, porównywać do kinowych gigantów, jednak jest w tej książce coś, co nie pozwala się od niej oderwać. Jest to jeden z nielicznych "slow-burnów", którego nie mogłam odłożyć i przeczytałam za jednym posiedzeniem. 

"Osiem minut" to opowieść o dwójce zdewastowanych ludzi. Chris tęskni, kocha, nie może się pogodzić ze stratą. Żyje wspomnieniami, w lęku, nie zna dnia ani godziny. Zdesperowany postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Rocznica ślubu, starannie wybrany pociąg bez pasażerów, gdyż nie chce po sobie zostawiać traumatycznych wspomnień, list i postanowienie że dołączy do żony. Zastanawiałam się czy to naprawdę tęsknota za ukochaną powodowała naszym bohaterem? A może tak było łatwiej? Poddać się niż żyć dalej z oddechem mordercy na karku. W końcu próbował, wytrzymał dziesięć miesięcy. Po tym czasie ból po stracie żony powinien przygasnąć jednak strach będzie do końca życia. 
Sarah nie ma szczęścia w życiu. Poznajemy ją kiedy wraca z mieszkania swojego ex chłopaka. Kolejnego. Spędziła z nim noc, licząc na to, że po zdradzie przeprosi, będzie się kajał i prosił o wybaczenie. Ten jednak tylko podziękował za udaną noc. Nie poczuwał się do winy, nie miał wyrzutów sumienia. To nie pierwszy chłopak, który zdradza. Nie pierwszy któremu Sarah oddała swoje serce a ten je zdeptał glanami. Ale może to dziewczyna wymaga zbyt wiele? Za bardzo się przywiązuje, ogarnięta potrzebą bliskości zmienia się w wysysającą soki witalne hubę? W końcu czy znacie kogoś kto praktycznie bez powodu zaczyna śledzić całkowicie obcą osobę, narzuca się skoro wie, że jej towarzystwo nie jest mile widziane? 
Tak naprawdę jest to książka bez pozytywnych bohaterów. Są to ludzie zmęczeni życiem. Ludzie pełni lęków i obsesji. Postaci walczące z własnymi demonami. Autor wybrał najlepszą opcję z możliwych i wprowadził dwutorową narrację. Dzięki temu możemy śledzić fabułę zarówno oczami Chrisa jak i Sarah. Czasem pojawia się również Steve - przyjaciel Chrisa. "Osiem minut" to powieść pełna retrospekcji. To właśnie dzięki nim poznajemy życie naszych bohaterów, pojawiają się również fragmenty pamiętnika Julii, stwarza to wrażenie trójwymiarowości, tak rzadkie w powieściach kryminalnych. Teraz, kiedy lektura książki jest już za mną, myślę że wiem co podtrzymywało moje emocje. Ciągle czekałam na to co się wydarzy pomiędzy Chrisem a Sarah. Czy się do siebie zbliżą? Czy dojdzie do tragedii? To właśnie związek tej dwójki był prawdziwa "istotą", kwintesencją powieści.

Powieść O'Sullivana to udany debiut, który wykroczył poza ramy typowej powieści kryminalnej. To książka, która wymaga od czytelnika cierpliwości jednak nagrodą za nią jest zaskakujące zakończenie. To jedna z tych powieści, która wywołuje grymas zaskoczenia na ustach czytelnika, jedna z tych gdzie nie wszystko idzie zgodnie z planem a jej finał nie dla wszystkich jest szczęśliwy. "Osiem minut" to długo oczekiwana odmiana po tych wszystkich dziewczynach z pociągu, w pociągu i na pociągu. Autor postawił na psychologiczny aspekt powieści i zdecydowanie miało to dobry wpływ na jej klimat. Wydawnictwo HarperCollins już wydało kolejną książkę autora w Wielkiej Brytanii, więc mam nadzieję że na polskie tłumaczenie nie będziemy czekać zbyt długo. 

Mam praktycznie tylko jedno zastrzeżenie a mianowicie jest to projekt okładki. Niestety ani nie przyciąga wzroku ani nie oddaje klimatu powieści. Kiedy angielska zachwyca, tak nasza przechodzi niezauważona. A szkoda gdyż duża część czytelników zwraca baczną uwagę na oprawę i estetykę. Mimo wszystko nie zniechęcajcie się. Naprawdę warto przeczytać tę powieść. Polecam. 

Tytuł : "Osiem minut"
Autor : Darren O'Sullivan
Wydawnictwo : HarperCollins Polska
Data wydania : 11 lipca 2018
Liczba stron : 336
Tytuł oryginału : Our Little Secret


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu : 


http://www.harpercollins.pl/plan-wydawniczy

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 CZYTANKA NA DOBRANOC , Blogger